Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przystawki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przystawki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 listopada 2014

(Pod)moskiewskie restauracje, kawiarnie i puby - Syty Łoś (Сытый Лось), Brzeg (Кафе Берег)

Jak już tysiące razy wspominałam, uwielbiam jeść. Sama dużo gotuję, ale lubię też czasem gdzieś wyjść i zjeść coś, czego albo nie umiem zrobić sama, albo się to nie opłaca, zajmuje za dużo czasu etc. A czasem tak jakoś po prostu trafia się okazja, żeby gdzieś wejść i posiedzieć, wypić kawę i zjeść kawałek ciasta.

I tak pewnego dnia pod koniec lata, wracając z Elki-Palki (boże, jak to odmienić? zostawiam w mianowniku!), zaszliśmy do Sytego Łosia na kawę. Kawiarnia, a właściwie pub, mieści się w dzielnicy Moskwy Tekstilszcziki. Miejsce zaprasza już przez szybę, sprawia wrażenie bardzo przytulnego, ciepłego, nastrojowego. I tak właśnie jest w środku - lekki półmrok, lampy, wygodne i duże sofy, poduszki, masywne stoły. Tylko się położyć i spać :-) Wnętrze mega relaksujące. Do tego dobra kawa i przepyszne ciasto "ptasie mleczko", które z całego serca polecam. Ceny umiarkowane, nie najdroższe, bo w końcu to daleko od centrum. Mało zatłoczone, przy weekendzie było sporo miejsca, choć na dole odbywało się jakieś dziecięce urodzinowe party (na górze nic nie było słychać). Przy stole naprzeciwko siedziała rodzina, dobrze się bawili, przewodnik stada polewał sobie wódki i zagryzał jakimiś przysmakami, reszta też jadła ze smakiem, śmiejąc się i rozmawiając - stół był pełen jak w domu (a ja zastanawiałam się, ile na to wydali). Ogólnie wyszliśmy stamtąd strasznie rozleniwieni, w ogóle wychodzić się nie chciało.

Ptasie mleczko z Sytego Łosia... W porę opamiętałam się, żeby zrobić zdjęcie.



Brzeg to pub-restauracja poza Moskwą, w mieście Dżierżyński (fotorelacja). W weekendy jest tam bardzo tłoczno, najlepiej zrobić rezerwację, bo ludzie urządzają tam duże przyjęcia, zjazdy i miejsca są pozajmowane. Poza tym jest bardzo głośno. My niestety rezerwacji nie mieliśmy, więc został nam tylko stolik na dole, komfort raczej niski, knajpkowy, ale za to jedzenie pyszne. Przystawki - mistrzostwo, po raz pierwszy próbowałam czegoś podobnego do sushi (które zawsze mnie odpychało, bo kojarzyło mi się z surową rybą, której w rosyjskim sushi nie ma) - takie kwadratowe kostki ryżu z wodorostami, kurczakiem - poezja - poza tym kulki z gotowanego, posiekanego drobiu z ogórkiem kwaszonym, pieczarkami, orzechami, obtoczone w parmezanie (postaram się zdobyć przepis i zamieścić na blogu, bo te kulki po prostu wymiatają).  Dania główne to przede wszystkim różne mięsne "kociołki", czyli kawałki mięsa (wołowina, wieprzowina) z warzywami w sosie, podawane na malutkiej patelni. Ceny - niedrogo. Za zacny obiad dla dwóch osób z przystawkami, daniem głównym i butelką wina zapłacimy około 1500 rubli (150 zł). Bez wina około stówy :-) Z czystym sumieniem polecam, ale z rezerwacją.

Nasze mięsne "korytka" :-)


Zdjęcia oczywiście własne.


wtorek, 2 września 2014

Czym zajadaja sie Rosjanie, ciag dalszy

Jedzenie w Rosji i obyczaje z nim zwiazane to temat rzeka, po minionym weekendzie po prostu musze do niego powrocic. Mialam okazje zobaczyc od srodka, jak w Rosji wyglada prawdziwa rodzinna impreza (urodziny) w daczy, co sie je, w jakich ilosciach i kolejnosci.

Bardzo waznym elementem otwierajacym taka impreze jest stol z przystawkami, i to nie byle jakimi. Znalazl sie wsrod nich kultowy holodziec, czyli po polsku galareta z nozek, ktorym wszyscy, procz nielicznych wyjatkow, sie zajadali, do tego obowiazkowo wlasnej roboty chrzan. Holodziec w Rosji robi sie z kilku rodzajow miesa i nie dodaje sie do niego warzyw (tylko galareta i duza ilosc miesa). Galareta z dodatkiem np. marchewki czy groszku to juz inne danie.

Kolejna ciekawa rzecz - salatka rosyjska, ktora jest prawie identyczna jak salatka polska, czyli ta warzywna z majonezem, ktora wszyscy znaja ze swoich domow. Roznica jest taka, ze w rosyjskiej obowiazkowo dodaja drobno pokrojone (niemal tak, ze niezauwazalne) mieso, ktore wbrew moim obawom dobrze laczylo sie z reszta skladnikow i bynajmniej nie popsulo smaku salatki.

Prosta i smaczna przystawka to smazone plastry baklazanow z pomidorem i zoltym serem, fajne polaczenie smakow.

Kulki z gotowanego drobiu, ogorka konserwowego (lub kwaszonego), majonezu, pietruszki, obtoczone w starkowanym zoltym serze - bardzo dobre, tanie, sycace, ciekawe, szybkie danie na zimno.

Rollsy z ormianskiego chleba lavasz z serem twarogowym i czerwona ryba w srodku + jakas zielenina. Ta czerwona ryba to jeden z gatunkow zastepujacych zabronionego przez sankcje lososia, lowiona jest gdzies w Rosji, a o ile dobrze pamietam, to jest to pstrag teczowy. Troche sie zdziwilam, bo pstragi, ktore jadlam, mialy zawsze biale mieso, ale poczytalam troche fora wedkarskie i okazuje sie, ze nie jest to jakis ewenement, bo barwa zalezy od karmy. W kazdym razie, do zludzenia ta ryba w smaku przypomina lososia wedzonego, tak Rosjanie radza sobie z brakami czegos, za czym ewentualnie mogliby tesknic. Mozna? Mozna :-)

Do przystawek klasyczny toast szampanem, za jubilata, kazdy z kazdym, nawet jesli do drugiego konca stolu daleko i trzeba przechylic sie przez te wszystkie przystawki - stuknac sie trzeba. I jeszcze jeden toast - za spotkanie. Pozniej jeszcze szereg innych powodow do swietowania, toastow nigdy za duzo.

Takie imprezy w daczy nie oznaczaja 10 godzin siedzenia przy stole, zaraz po przystawkach kazdy sie rozchodzi, kto gdzie chce, na spacer, nad rzeke, do lasu, zdrzemnac sie, poogladac tv, jak komu wygodniej. Pozniej czas na kawe i herbate, oczywiscie nie "na sucho", bo z tortami, czekoladkami, ciastkami - znowu pelen stol, tylko ze slodkosci. I podobnie jak po przystawkach, "czas wolny", odpoczynek, zeby zrobic sobie miejsce na pozny obiad - poki pogoda pozwala, zazwyczaj jest to jakies grillowane mieso z kartoszka. I na koniec jeszcze jedna herbata (i oczywiscie zmiana stolu na slodki).

Oj, ciezko by bylo zachowac figure, gdyby takie imprezy byly czesciej!

A na Nowy Rok juz zobowiazalam sie, ze na stole stanie rowniez bigos :-)   

Zainteresowanym jedzeniem proponuje rowniez Blin, holodziec i kartoszki.


Rollsy z chleba lavasz
Zdjecie: receptvmeste.ru

Holodziec

Zrodlo: foodzona.ru

Z Moskwy do Polski przez Kaliningrad

Różne były moje i nasze wspólne drogi z Moskwy do Polski. Pierwsze szlaki przecieraliśmy przez Gdańsk, czyli Moskwa-Warszawa-Gdańsk (samolot...