tag:blogger.com,1999:blog-13284083252073874702024-03-26T09:52:54.711+01:00Blog polsko-ruskiCzyli Rosja moimi oczami :-)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.comBlogger150125tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-36197195574683404062019-02-11T11:16:00.000+01:002019-02-11T11:16:01.570+01:00Z Moskwy do Polski przez KaliningradRóżne były moje i nasze wspólne drogi z Moskwy do Polski. Pierwsze szlaki przecieraliśmy przez Gdańsk, czyli Moskwa-Warszawa-Gdańsk (samolot). Potem była Moskwa-Warszawa, a dalej autobusem przez pół Polski. W końcu doszliśmy do trasy Moskwa-Kaliningrad i jak dotąd jest to dla nas najlepsza opcja. Dlaczego? Wychodzi taniej, jest bliżej (nasz punkt docelowy znajduje się 30 km od przejścia granicznego Mamonowo-Gronowo), ma się wrażenie, że cała podróż trwa krócej i jest mniej męcząca.<br />
<br />
Bilety lotnicze z Moskwy do Kaliningradu są zawsze tańsze niż do Warszawy (chyba że jest jakaś superpromocja, na którą ja nigdy nie trafiłam). Loty obsługują zarówno tańsze linie lotnicze, jak i Aeroflot, który jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o komfort podróży. Nie wiem jak Wy, ale ja mam straszny problem podczas zniżania się samolotu, głowa pęka, w szyi łamie, i dzieje się to właśnie w "tańszych" liniach typu UralAirlines, w Aeroflocie natomiast nigdy mi się to nie zdarzyło. Lot do Kaliningradu trwa 1,5-2 godziny. Z lotniska Chrabrowo (pięknie wyremontowane, kiedy po raz pierwszy lecieliśmy przez Kaliningrad, lotnisko zrobiło na nas złe wrażenie, "bieda aż piszczała", potem były MŚ 2018 >>> teraz mucha nie siada!) bierzemy taksówkę. <b>W Kaliningradzie przed MŚ pojawił się i do tej pory funkcjonuje Yandex Taxi, który można zamawiać poprzez aplikację z telefonu, pokazuje od razu cenę, która się nie zmieni,</b> lub można skorzystać z usług taksówkarzy, którzy próbują na lotnisku "złapać" klienta (kiedyś tak pojechaliśmy, dotarliśmy cali i zdrowi, a taksówkarz okazał się supermiły i pomocny, jechał przez centrum, żeby zrobić nam wycieczkę objazdową, opowiadał dużo o mieście). Taksówką jedziemy na <b>Jużnyj Wakzal </b>(koszt podróży taksówką z lotniska na dworzec: 600-800 rubli), stamtąd kursują autobusy do Gdańska, bilety po przystępnych cenach, akurat do naszego punktu (Braniewo) płacimy 60 zł za dwie osoby. <span style="color: red;"><b><u>UWAGA!</u></b></span> <b>Bilety wcześniej należy kupić/zarezerwować przez Internet, bo może być przykra niespodzianka na miejscu.</b> Ostatnio jak jechaliśmy, wszystko było wykupione i musieliśmy szukać innego wyjścia, o czym napiszę innym razem, bo sporo do opowiedzenia mam i na pewno komuś się przyda ta wiedza!<br />
<span style="text-align: center;"><br /></span>
<span style="text-align: center;">Autobusy z Kaliningradu do Gdańska kursują bodajże 3 razy dziennie. Rano, później o 15 i 18. Dystans jest krótki, ale przez kontrole na granicy czas podróży do Braniewa (najbliższy punkt) to 2-2,5 godziny. Autobus ma swój własny pas, więc nie stoimy z autami w dłuuuuuuugiej kolejce (aut zawsze jest tam dużo, mimo że Mały Ruch Graniczny zawieszony, Polacy i Rosjanie przemieszczają się w obie strony i kupują co chcą, paliwo, alkohol, papierosy, jedzenie, opał, choć w mniejszych ilościach niż kiedyś, bo są limity).</span><br />
<span style="text-align: center;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF8LSJaf1VcW9H8XWOXZOXMb348FvTjZ8huSZOmqu6CcHR1ipPIXvmthmqhW47k_29dDYUq9T5D1gainXo1CvR0_OLaDrPHBKKm0RrfZlKFTc-cHh60taHsX6xUi164ohHPjKka1dPg-Q/s1600/52645018_320637071893687_5428219310680047616_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1195" data-original-width="1600" height="239" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF8LSJaf1VcW9H8XWOXZOXMb348FvTjZ8huSZOmqu6CcHR1ipPIXvmthmqhW47k_29dDYUq9T5D1gainXo1CvR0_OLaDrPHBKKm0RrfZlKFTc-cHh60taHsX6xUi164ohHPjKka1dPg-Q/s320/52645018_320637071893687_5428219310680047616_n.jpg" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinEI0WyaoXViiYYS-d0LqCtbNqI3WJcelNAjATp1tLdQBlhYMJvVyQCVuDA3-UGMoSiBMld9_a7XOHT3waRUObnyfbdjGMAgfypjJjP1ssp26FNYikWVY_WvJdNKR4CSetF0br6ebSvmQ/s1600/52392458_143365329951547_8847221936397221888_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1187" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinEI0WyaoXViiYYS-d0LqCtbNqI3WJcelNAjATp1tLdQBlhYMJvVyQCVuDA3-UGMoSiBMld9_a7XOHT3waRUObnyfbdjGMAgfypjJjP1ssp26FNYikWVY_WvJdNKR4CSetF0br6ebSvmQ/s320/52392458_143365329951547_8847221936397221888_n.jpg" width="237" /></a><span style="text-align: center;">Jak wygląda kontrola? Wysiadamy z autobusu, czasem proszą wziąć bagaż i przejść przez skaner, czasem bez bagażu, piesek obwąchuje (na wędzoną kiełbasę w walizce nie reaguje ;D), paszport sprawdzają, czekamy na resztę pasażerów, odjeżdżamy. Potem autobus zatrzymuje się w sklepiku duty free, gdzie można coś kupić (alkohole, słodycze, papierosy, inne rzeczy, jakiś prezent z Rosji, i naprawdę jest niedrogo w porównaniu z innymi sklepami duty free), a przynajmniej się rozejrzeć. W tym przeklętym sklepie często ktoś się zagapi i autobus odjeżdża, raz tak było, potem musieliśmy czekać!</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJc6EDpRhtlNkYo-OEhyzAqMbZfDXjDb0NtrSDWEJtgcJHxumwkNexNrIyf-cTHw_oopdDY1sJVqQuDik7Kf81Q98yYmAWk5_PbdEfSDikNT36cUPVHdEql6KTlAEheWqVusDKWC7Ovvc/s1600/51879017_408677576552200_3532329198997733376_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1195" data-original-width="1600" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJc6EDpRhtlNkYo-OEhyzAqMbZfDXjDb0NtrSDWEJtgcJHxumwkNexNrIyf-cTHw_oopdDY1sJVqQuDik7Kf81Q98yYmAWk5_PbdEfSDikNT36cUPVHdEql6KTlAEheWqVusDKWC7Ovvc/s400/51879017_408677576552200_3532329198997733376_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Rzut beretem i jesteśmy w Gronowie (polska granica), gdzie też nas sprawdzają, pytają o ilość alkoholu i papierosów, mogą sprawdzić walizkę (nam nigdy nie sprawdzali). A potem dosłownie 5 minut i Braniewo. Zdecydowanie ta trasa podoba nam się najbardziej i naprawdę polecam tym, którzy jadą w "te strony", czyli warmińsko-mazurskie, pomorskie, kujawsko-pomorskie.<br />
<br />
W drugą stronę to samo. Autobus odjeżdża z Gdańska, Elbląga, Braniewa. Na lotnisku można całkiem komfortowo przeczekać do lotu, jest fajna restauracja, automaty z piciem i przekąskami, jest Internet, są rozrywki dla dzieci. Przy bramkach jeszcze więcej sklepów, kawiarni, krzesła z masażem itd.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAQFoJIeX22medLS52s7h4zlWm_HbHZVQu-5hP4BMb5yOkl5Tbq0lJZ_LzMd5V3WYG2BQsDV35Jl_8K1AmJ3lmjcFO4jNQ3va6lrxpgrcyqN5fakDuKrMW2W9P3-eeEgvswMBarSq642c/s1600/51816607_327023551276376_3675918275054665728_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAQFoJIeX22medLS52s7h4zlWm_HbHZVQu-5hP4BMb5yOkl5Tbq0lJZ_LzMd5V3WYG2BQsDV35Jl_8K1AmJ3lmjcFO4jNQ3va6lrxpgrcyqN5fakDuKrMW2W9P3-eeEgvswMBarSq642c/s400/51816607_327023551276376_3675918275054665728_n.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A na dworcu mieli bardzo pyszny cydr...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhofY9xoJY3vzehgidII_QxwQx0VnuEUy14hRsepzLThP9qGcp6xzeq6_IsA7ZNe3Xu12OeYEz9IYaIIyUVUcFSIcAKH4oMX-I_VxoG1hyMdoVYSydnOoGLPjRjFMIakRQ0hmnViwsJ7c/s1600/51794227_290554908294593_588233167467446272_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="901" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhofY9xoJY3vzehgidII_QxwQx0VnuEUy14hRsepzLThP9qGcp6xzeq6_IsA7ZNe3Xu12OeYEz9IYaIIyUVUcFSIcAKH4oMX-I_VxoG1hyMdoVYSydnOoGLPjRjFMIakRQ0hmnViwsJ7c/s640/51794227_290554908294593_588233167467446272_n.jpg" width="360" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I taki stół z polskim akcentem</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9K2vH5BpIJdxCodBzVTfkeZok5ItH5jY_cnB0H_MLvYB5pf0JlvOtkIW0_btcrP6GgMVsRgjpvtHKSNg2iOm2TwnFpElJ9kNcgLxoZgh8olIDqt-5BL06gl8cHWKeo9wrtaLWK4dNfG0/s1600/51727766_284582442208538_2654269576811905024_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="904" data-original-width="1600" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9K2vH5BpIJdxCodBzVTfkeZok5ItH5jY_cnB0H_MLvYB5pf0JlvOtkIW0_btcrP6GgMVsRgjpvtHKSNg2iOm2TwnFpElJ9kNcgLxoZgh8olIDqt-5BL06gl8cHWKeo9wrtaLWK4dNfG0/s400/51727766_284582442208538_2654269576811905024_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-57115686543720257332019-02-05T11:35:00.001+01:002019-02-05T13:23:45.804+01:00Sylwester na spontanie: chodźmy na Plac Czerwony!<b>Sylwester na Placu Czerwonym. Brzmi wspaniale, prawda? Samo serce Moskwy, jeśli już świętować na zewnątrz, to gdzieżby indziej. To jednak nie tak proste, jak się wydaje, o czym niedawno przekonałam się na własnej skórze. Nie będę trzymać w napięciu - nie udało się! Zamiast Placu Czerwonego był śmietnik...</b><br />
<br />
Myślę, że ta wiedza może się przydać tym, którzy wpadną na podobny pomysł...<br />
<br />
No to do rzeczy.<br />
<br />
Otóż zachciało nam się spędzić tego Sylwestra nieco inaczej, w moskiewskim plenerze. W Rosji Sylwester i Nowy Rok to święta przede wszystkim rodzinne (tak jak w Polsce Wigilia i Boże Narodzenie), więc co roku spędzamy go w rodzinnym gronie - albo na daczy w podmoskowiu, albo w Moskwie (czasem dołącza do nas moja mama). Tego dnia jeden z członków najbliższej rodziny obchodzi też urodziny, więc świętujemy podwójnie. No i w połowie grudnia 2018 padła propozycja, zmieńmy coś! Pójdźmy gdzieś... Nieśmiała, ale padła. Podchwyciłam. Im bliżej świąt, tym ciszej było na ten temat, zrozumiałam, że inicjatywa w naszych z Mężem rękach, albo to "pociągniemy", albo wylądujemy na sofie u cioci, z lampką szampana i noworocznym przemówieniem Putina (o tym jeszcze będzie!).<br />
<b><br /></b>
<b>Poszłam na całość: zamiast wybierać z dziesiątków pięknych moskiewskich parków, wybrałam Plac Czerwony, jak szaleć to szaleć. Z poprawką na to, że jeśli tam będą tłumy i w jakiś sposób nie uda się tam dostać, to zmienimy trajektorię i pójdziemy gdzie indziej. Nie przewidziałam (choć wystarczyło się zastanowić), że już tutaj plan zaczyna się sypać.</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwYWVoMQDqRHkHQbxB3rfRI3QsBp4Vwwnixm7zFApKMFwlXkwUpJX1If35ttX5o_5bYZj3oDG1bdhecmDOyfJBw6ljQFkmKPWZMA0mDGDcLZGohBq5CQMcXGz2na__eEZeS5_GBBkJ5Xg/s1600/10913437_10200266475422032_811002254_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="960" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwYWVoMQDqRHkHQbxB3rfRI3QsBp4Vwwnixm7zFApKMFwlXkwUpJX1If35ttX5o_5bYZj3oDG1bdhecmDOyfJBw6ljQFkmKPWZMA0mDGDcLZGohBq5CQMcXGz2na__eEZeS5_GBBkJ5Xg/s640/10913437_10200266475422032_811002254_n.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdjęcie sprzed kilku lat, część lodowiska na Placu Czerwonym</td></tr>
</tbody></table>
Wiadomo, szampan, jedzonko, rozmowy za stołem, czas płynął szybko i ani się obejrzeliśmy, a już była 23. Za późno wyszliśmy z domu. W metrze podejrzanie pusto, na ulicy też. Na "Kitaj Gorodzie" byliśmy 15 minut przed północą. Niby rzut beretem od Placu Czerwonego, włączamy więc dwójeczkę, wychodzimy, a tam... pełno policji i wszystko w kierunku Placu Czerwonego <b>zamknięte</b>. (TEGO TEŻ MOŻNA BYŁO SIĘ SPODZIEWAĆ)<br />
<br />
Poszliśmy za tłumem takich głupków jak my, czas leci nieubłaganie, zaraz 12, a my za przeproszeniem w d****. Szliśmy i szliśmy, tłum zaczął się zagęszczać i wyglądał już jak kolejka do czegoś, po bokach policjanci. Gdzie byłam, kiedy rozległy się największe w tym kraju, najpiękniejsze, najdroższe fajerwerki, których nie widziałam, bo zasłaniały mi ściany budynków? Przy śmietniku gdzieś za moim ulubionym kolorowym Soborem Wasyla Błogosławionego. Przypadek? Brzmi jak jakaś kpina, przecież wiadomo było, dokąd uda się tłum, skąd się wziął tam ten ogromny śmietnik? Jeśli to "niedopatrzenie", to gratuluję :-) Setki ludzi, z ogromnym odsetkiem turystów, będą wspominać tego "Sylwestra na Placu Czerwonym".<br />
<br />
Toast wznieśliśmy w innym miejscu oczywiście. Otoczeni policją, która jednak wyjątkowo w tym dniu zamknęła oczy na strzelające dookoła korki od szampanów i wesołe pokrzykiwania. Ludzi było mnóstwo.<br />
<br />
<b>Jaki wniosek - to nie takie proste dostać się na Plac Czerwony w sylwestrową noc. Jeśli ktoś ma takie marzenie, to musi pogrzebać w internecie, jak to zrobić. Możliwe, a nawet prawie pewne, że trzeba zapłacić (np. wykupując bilet na lodowisko na Placu Czerwonym). I liczba miejsc pewnie też ograniczona. I srogie kontrole przed wejściem, i swojego alkoholu pewnie nie można wnosić. Ale jest to możliwe. Potrzeba tylko planu. Nie chcecie chyba wylądować na śmietniku za ścianą Kremla? :-)</b><br />
<br />
Mimo wszystko - nie żałuję. Przynajmniej jest co opowiadać, a i człowiek mądrzejszy na przyszłość będzie.<br />
<br />
Ulice Moskwy w sylwestrową noc tętnią życiem. Panuje euforia, nikt na siebie nie burczy, wszyscy się do siebie uśmiechają, obcy składają ci życzenia i wyznają ci miłość. Dla takich momentów warto wyjść zza stołu, to miasto, ten pędzący gigant, wygląda jakoś inaczej tej nocy. Tak ludzko i serdecznie.<br />
<br />
A na drugi dzień dowiedziałam się z prasy, że w Parku Gorkiego zawalił się mostek z ludźmi... Wprawdzie ofiar nie było, ale złamać rękę czy nogę w taką noc i w TAKI SPOSÓB to też niebardzo. Nie ma co narzekać na śmietnik. Dyrektor parku wyleciał z pracy 1 stycznia.<br />
<br />
Miało być o przemówieniu Putina. Część ekipy poskarżyła się, że jakoś tak dziwnie wskoczyliśmy w ten nowy rok, bez odliczania, bez kurantów, bez przemówienia. Wróciliśmy do domu i puściliśmy Putina z YouTube... :-) Wiem, jak to brzmi, serio, nie ma wśród nas jakichś fanatyków, ale wszyscy Rosjanie, których znam, lubią swojego prezydenta. A noworoczne orędzie to taki tradycyjny element, nic nie poradzę, coś w tym jest. I nic w tym złego.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-51390019927047168372019-01-26T14:49:00.000+01:002019-01-26T14:49:00.818+01:00Zima zaskoczyła. Weekend najsilniejszych w tym roku opadów śnieguChyba pogoda to dobry temat na pierwszy odzew po długiej przerwie. Rok milczenia!<br />
<br />
W Moskwie bez zmian, tylko zima zaskoczyła. W ten weekend zapowiadają najsilniejsze opady śniegu tej zimy, jest zawieja, zadyma, ślisko i mroźnie. МЧС (Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych) rozsyła powiadomienia SMS, w telewizji trąbią o zagrożeniach, o korkach, o karambolach, utrudnieniach, jednym słowem - zima atakuje, uciekajmy! A raczej zaszyjmy się w domach... Ubrałam się jak na Syberię i wyszłam na spacer, przekonać się, co jest grane. No rzeczywiście, śnieg. Dużo. Jest pięknie! Ale na dworze prawie nikogo, siedzą w domu i czekają, aż to się skończy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dy1rsEOu_5CMvTD_lsZN_wNNhhiWDHRRAMe98o6ccJ4ciNDPdsC7jbPgD1mKyIGrqoPibjIKuiLyENV8RPGgw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
A wracając na ziemię: co oznacza taka pogoda dla Moskwy? Wszystko to, co wymieniłam na początku :-) Samochodem nie jeżdżę, więc korki wkurzają mnie tylko w drodze autobusem z pracy, ale zazwyczaj takie ataki zimy oznaczają np. zapchane ludźmi metro. To już mi bliższe. Zapchane ludźmi metro to czekanie na kolejną szansę, by wsiąść (wcisnąć się) do wagonu, a następnie się z wagonu wycisnąć (czasem to trudniejsze niż wciśnięcie), a i jak na złość wtedy zdarza się więcej przestojów, awarii, a kiedy mamy awarię w metrze, to nie życzę nikomu znaleźć się w takim miejscu. Metro jest super - dotrzesz wszędzie bez problemu, nie zgubisz się, jest internet, a jak widzisz metro, to znaczy że jesteś już prawie w domu. Ale kiedy wszystko działa. Kiedy coś się "zepsuje", przeklinasz ten środek transportu, bo innego nie masz, a ten się "zwalił". No i stoisz w tym tłumie narzekających, sapiących bab (i dziadów) w różnym wieku i czekasz na zbawienie.<br />
<br />
I tak jak w tym żarcie: "Smakowało ci? Tak, ale już nigdy nie rób", zimą jest ładnie, ale niech już się skończy. W Moskwie, Rosji, zimy jest zdecydowanie za dużo, za mało słońca i ciepła. Zima to taka smutna pora tutaj, nawet park cały w "remontach", tu nie można wejść, tam rozkopane, tam jakieś rury sterczą, wszystko w zaspach. Wybuchy gazu w blokach (jakieś przekleństwo w Rosji) to też najczęściej zimą, ostatnio ciągle gdzieś coś wybucha, aż strach, bo większość bloków, w tym i mój, na tym gazie "jedzie" i tak siedzisz jak na bombie...<br />
<br />
Pozostaje tylko cieszyć się śniegiem i czekać na wiosnę!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dynE98naJdpUUWd0jOntXOzep8ZEgipoRSExBG6e07sbFLjp4C-jWEeuzCAzL8P0bf6a0p-iKEwt73EdFhAyA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-41268635406607596852017-12-10T12:31:00.002+01:002017-12-10T12:31:39.694+01:00Pajechali na Mistrzostwa Świata!Oho, póki się tutaj nie udzielałam, przybyło mi Czytelników! To cieszy, bo znaczy, że ludzie szukają informacji o Rosji każdego dnia. I to poza głównym nurtem, właśnie w takich miejscach, jak mój blog, który zresztą powstał z myślą o przełamywaniu polsko-rosyjskich barier i burzeniu stereotypów.<br />
<br />
Co się teraz dzieje w Rosji? Ano każdego dnia wiele się dzieje, bo Rosja to wielki kraj, ale przede wszystkim trwają przygotowania do nadchodzących Mistrzostw Świata. Remonty, tematyczne środki transportu, nowe pomysły, piłkarskie graffiti, bannery, nawet ślepy zauważy, że zbliża się to wielkie piłkarskie wydarzenie.<br />
<br />
W międzyczasie radość z nadchodzących MŚ przyćmiły wieści nt. Olimpiady 2018 w Pjongczangu - reprezentacji Rosji nie wpuszczą na Igrzyska pod flagą narodową, co w skrócie oznacza, że poszczególni sportowcy z Rosji będą mogli wystąpić w zawodach, ALE nie jako reprezentanci swojego kraju, tylko pod flagą neutralną.<br />
<br />
Słowem - rosyjska flaga dostała zakaz wjazdu na Igrzyska. Rosjanin czy Rosjanka walczący o zwycięstwo na Olimpiadzie w pewnym sensie wyrzekają się tego, skąd pochodzą, kogo reprezentują, bo oficjalnie nie reprezentują nikogo - taki warunek. Ciekawa jestem, czy ktoś pojedzie. Oficjalne przyzwolenie jest (władze już się wypowiedziały).<br />
<br />
Wracając do Mistrzostw Świata. Myślę, że to będą jedne z najciekawszych mistrzostw. Rozsiane po całym kraju stadiony, różnorodność każdego z tych miast, ciekawe grupy, samo to, że to będzie się działo w Rosji, która już zadba o to, żeby gościom się spodobało. Mnie przede wszystkim cieszy to, że przez te mecze Rosja częściej będzie pokazywana w telewizji, będzie więcej turystów z całego świata, no na pewno coś będzie musiało się zmienić w postrzeganiu tego kraju. Bo najbardziej boimy się tego, czego nie znamy. Albo znamy z opowieści ludzi źle nastawionych.<br />
<br />
Parę bajerów na MŚ 2018:<br />
<br />
Monety kolekcjonerskie<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="360" src="https://pl.sputniknews.com/services/video/embed/6876868-6876977.html" width="640"></iframe><br />
<br />
Pociąg metro i oficjalna maskotka Wilk Zabiwaka<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="360" src="https://pl.sputniknews.com/services/video/embed/6816465-6817082.html" width="640"></iframe>
<br />
<br />
I Buranowskie Babuszki w akcji! Nie, to nie będzie oficjalna piosenka MŚ 2018 ;D<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allow="encrypted-media" allowfullscreen="" frameborder="0" gesture="media" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/iTLF6Fpd5ls" width="560"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pajechali na Mistrzostwa!</div>
<div style="text-align: left;">
Ja osobiście ręczę za to, że nie pożałujecie :-)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-64493017355822049132017-06-13T09:20:00.001+02:002017-06-22T20:15:10.505+02:00Składamy dokumenty na pobyt 5-letni w RosjiLista dokumentów do złożenia na vid na żytielstwo (5-letni pobyt, kolejny stopień wtajemniczenia po 3-letnim RVP). <b>Procedurę składania dokumentów na VNŻ można rozpocząć po pół roku od otrzymania RVP. </b>Czyli jeśli dostaliśmy RVP np. w grudniu, to w czerwcu możemy już zacząć wyrabiać to drugie - bo lepiej mieć to z głowy i na pewno się ze wszystkim wyrobić.<div>
<br /></div>
<div>
1. Oryginał notarialnego tłumaczenia paszportu (tłumaczenie robione w Rosji, koszt ok. 1500 rubli) + paszport do wglądu.</div>
<div>
2. Certyfikat z egzaminu z podstaw historii Rosji, prawa i języka rosyjskiego (koszt ok. 5 tysięcy rubli, ja robiłam w RUDN).</div>
<div>
3. Zaświadczenie lekarskie. Tutaj polecam CityMed, bo wiem że niektórzy mają problemy z tą "sprawką". Przychodzimy do kliniki i mówimy, że potrzebujemy sprawkę do FMS. Pobierają nam krew w 2 fiolki i załatwione, NIC WIĘCEJ NIE TRZEBA, żadnych ginekologów, psychiatrów itd., na zaświadczeniu mamy potwierdzenie braku chorób wenerycznych, skórnych, psychicznych, hiv itd., ale na prawdę wystarczy tylko pobranie krwi, ja byłam 2 razy (raz przed RVP, raz przed VNŻ) i ani razu nie badali mnie "do suchej nitki". Koszt zaświadczenia ok. 3 tysiące rubli.</div>
<div>
4. Jeśli pracowaliście - zaświadczenie 2NDFL z księgowości.</div>
<div>
5. 2 zdjęcia.</div>
<div>
6. Podanie-formularz, tzw. zajawlenie. UWAGA! Warto skupić się na tym punkcie i zrobić je maksymalnie dobrze, a najlepiej skorzystać z pomocy firmy, która Wam wypełni poprawnie to 4-stronicowe "zgłoszenie. Kosztuje to 1000 rubli, a będziecie mieli pewność, że wypełnione będzie poprawnie.</div>
<div>
7. Potwierdzenie opłaty urzędowej, tzw. poszlina.</div>
<div>
8. Opcjonalnie cała reszta dokumentów, które nam wydali w Rosji - INN, SNILS, oryginały i kopie innych dokumentów - akt ślubu, coroczne potwierdzenia pobytu. Dlaczego warto to mieć ze sobą? W Sacharowie spotkacie się z biurokracją w najczystszej postaci, brak jakiegoś oryginału lub kopii może kosztować Was wiele - odeślą Was z kwitkiem i już tego dnia nic nie załatwicie, trzeba będzie brać nowy numerek na za tydzień na przykład.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Generalnie na stronie FMS jest spis dokumentów, wszystko, co tam jest napisane, jest zgodne z prawdą :-) <a href="https://xn--b1aew.xn--p1ai/Deljatelnost/emvd/guvm/%D0%B2%D1%8B%D0%B4%D0%B0%D1%87%D0%B0-%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B0-%D0%BD%D0%B0-%D0%B6%D0%B8%D1%82%D0%B5%D0%BB%D1%8C%D1%81%D1%82%D0%B2%D0%BE" target="_blank">Wyrabianie vida na żytielstvo</a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na skompletowanie dokumentów zejdzie przynajmniej tydzień, poczekać trzeba na wyniki egzaminu i badania krwi, ewentualnie na 2NDFL z pracy. <b>WAŻNE! Przy wyrabianiu wszystkich zaświadczeń za każdym razem uważnie sprawdzajcie, czy nie ma pomyłek, np. literówek w nazwisku, braku drugiego imienia, złego adresu zamieszkania - sprawdźcie wszystkie szczegóły, bo jak gdzieś przeoczycie błąd, to oni w Sacharowie na 100% go znajdą i odeślą Was po numerek na inny dzień, </b>oni na miejscu nic Wam nie poprawią, nie wydrukują, tak już funkcjonują, że jeśli przyniosłeś z błędem, to odpadasz i jedź sobie jeszcze raz.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
A więc wszystkie dokumenty, jakie wyrobicie, muszą być zgodne z danymi z paszportu i tłumaczeniem notarialnym. U mnie się przyczepili nawet do tego, że w paszporcie i tłumaczeniu mam organ wydania WOJEWODA WARMIŃSKO-MAZURSKI /1/, a w "zajawlieniu" bez tej /1/.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ale "odpadłam" na czymś innym. W rubryce rodzeństwo w "zajawce" wpisałam tylko miasto, nie podałam ulicy i numeru domu. Odesłali mnie z kwitkiem, podkreślając, chyba żeby mnie dobić, że oprócz tego nie ma żadnego błędu i w ogóle mołodcy. Ha-ha.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało, warunki przyjmowania papierów zmieniły się na lepsze, przede wszystkim dlatego, że zrobili cywilizowane centrum przyjmowania dokumentów w tym Sacharowie. Jest stołówka, są toalety, są siedzenia, automaty z piciem i przekąskami. Nie śmierdzi, nie trzeba walczyć o miejsce siedzące, bardzo to wszystko przypomina lotnisko. Numerki wyświetlają się na ekranach. Warto wziąć ze sobą książkę, bo bywa, że posiadówa jest długa. Za pierwszym razem w środku siedzieliśmy 4 godziny i potem jeszcze z 1,5 w kolejce po numerek na za tydzień. Za drugim razem chyba 3 godziny i do domu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zdjęcie ze środka.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguQH-2NfmeTMF0FZUXLaKNCh00owLdufB7eTcbDoUollr-aQKNzzCwMk2hq5hDd4TS7FlM6B8TZIwhNUz8CION3fcMVsUZo03HXAZ6jujCPvTXVnK5hH-pZu0bA4DCW0jd2aWQupM4gLI/s1600/%255E9B00CF94AFABCF78E0FB97A380AB27EB297652CA227EB845D0%255Epimgpsh_fullsize_distr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguQH-2NfmeTMF0FZUXLaKNCh00owLdufB7eTcbDoUollr-aQKNzzCwMk2hq5hDd4TS7FlM6B8TZIwhNUz8CION3fcMVsUZo03HXAZ6jujCPvTXVnK5hH-pZu0bA4DCW0jd2aWQupM4gLI/s640/%255E9B00CF94AFABCF78E0FB97A380AB27EB297652CA227EB845D0%255Epimgpsh_fullsize_distr.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przyjeżdzajcie wcześniej, żeby się nie spóźnić, ale miejcie na uwadze to, że do środka wpuszczą Was 20 minut przed czaem, który macie na "talonie". I właśnie - talonu nie zapomnijcie ze sobą mieć.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po wpuszczeniu do środka przechodzicie kontrolę, potem wpuszczają Was do tej poczekalni z ekranami, gdzie będziecie czekać na swoją kolej. Czekacie na pierwsze pojawienie się Waszego numerka, po czym podchodzicie do odpowiedniego okienka, gdzie nastąpi "wstępna selekcja". Jeśli osoba z okienka nic nie znajdzie podejrzanego w papierach, przekazuje je inspektorowi, a Wam każe czekać. I to czekanie może potrwać kilka godzin, bo w tym czasie gdzieś za ścianą z mikroskopem od deski do deski ktoś przegląda Wasze papiery z nadzieją na to, że znajdzie błąd. Jeśli znajdzie, to kiedy już ponownie zaświeci się Wasz numerek, oddają Wam dokumenty i idziecie po numerek, bo już tego dnia nic nie wskóracie. Jeśli nic nie znajdą, to informują Was o przyjęciu dokumentów, że 3-6 miesięcy oczekiwania i do widzenia. Można świętować!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na razie chyba tyle wystarczy, jak coś mi się przypomni, to dopiszę w następnym odcinku.</div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-62146408121165523432017-06-06T09:59:00.000+02:002017-06-12T14:00:39.730+02:00RVP i WNŻ - zmiany, zmiany, zmianyTak jak wspominałam, jestem już po.<br />
<br />
Złożyłam dokumenty na VNŻ, a raczej przyjęli mi je! Licznik ruszył, za 6 miesięcy albo wcześniej będzie "paszporcik" (bo VNŻ to już nie stempel w paszporcie, a dodatkowa książeczka).<br />
<br />
Moi drodzy, otóż wszystko się pozmieniało z załatwianiem pobytu.<br />
Chodzi o Moskwę.<br />
<br />
Od pewnego czasu wszyscy, którzy chcą mieć legalny pobyt i meldunek w MOSKWIE (nie dotyczy podmoskowia), składają dokumenty w JEDNYM FMS. W wielkim kompleksie rozmiarów lotniska, który znajduje się ZA MOSKWĄ, w mieście Sacharowo, około 50 km od stolicy. Dojazd nie jest problemem - jeżdżą autobusy, kursują nielegalne taksówki (bezpieczne, chłopaki z Tadżykistanu chcą zarobić) i półlegalne marszrutki (z tabliczką ZAMÓWIONA, ale faktycznie to naganiają ludzi i dopiero wyruszają).<br />
<br />
Testowałam wszystkie rodzaje przejazdów, bo byliśmy tam z Mężem 3 razy. Polecam Tadżyków, są najszybsi. Ale lepiej wybierać większy samochód, bo wychodzi 150 rubli za osobę. Raz się nacięliśmy i musieliśmy zapłacić po 300, bo samochód mały był i mniej ludzi wlazło.<br />
<br />
Tak, z lokalizacją wszystko mniej więcej jasne. Dojeżdżamy do metro Annino w Moskwie i wpadamy w ręce Tadżyków, którzy wiedzą, po co tu jesteś. Łowimy taksówkę po 150 i siadamy wygodnie. Za 30-40 min jesteśmy w Sacharowie pod samym FMS.<br />
<br />
Pierwsza wizyta to wzięcie talonu, numerka z datą pierwszej próby złożenia dokumentów. Różnie bywa, czasem wydają numerki już na za kilka dni, mi w lutym wydali na maj... Ciężko pojąć, ale możliwe że z tymi, którzy je wydają, można ustalić jakąś dalszą datę, bo przecież trzeba przygotować dokumenty na tą datę, a to troszkę trwa.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcgZ_KREAROMskXInviR9jMfn4wGh-uM1CSPv_w-qHAYO_SlsgxzDzvYijkWcJW4zts5U_TJwYrvRkpdK35aL_ma7mmY_VFFtFQOMAUDdP2w3b8uuuKmE6BY8tbiec8tQya5U5T07O_ds/s1600/18944411_10203499695130504_1820106709_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcgZ_KREAROMskXInviR9jMfn4wGh-uM1CSPv_w-qHAYO_SlsgxzDzvYijkWcJW4zts5U_TJwYrvRkpdK35aL_ma7mmY_VFFtFQOMAUDdP2w3b8uuuKmE6BY8tbiec8tQya5U5T07O_ds/s640/18944411_10203499695130504_1820106709_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5-gTbtIV53Dfo1gkqFxUM2ouLCItbmWaCKqQbFZ4PGmIB5TgCtN5tHlPjUVnkQMubzAN9YtdoA0SyRpAj56imx6QvgvPOJsVVtwWnLNNClnQb0Hre097tIf4A42e5MOwop8S53ZRMvW8/s1600/18944584_10203499695090503_1472698946_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5-gTbtIV53Dfo1gkqFxUM2ouLCItbmWaCKqQbFZ4PGmIB5TgCtN5tHlPjUVnkQMubzAN9YtdoA0SyRpAj56imx6QvgvPOJsVVtwWnLNNClnQb0Hre097tIf4A42e5MOwop8S53ZRMvW8/s640/18944584_10203499695090503_1472698946_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
A więc dostajemy numerek np. na za miesiąc i to tyle na ten dzień, można się zwijać do domu.<br />
I szykować dokumenty.<br />
<br />
<b>WAŻNE</b><br />
<b>Przed wejściem do FMS kilka razy przechodzi się kontrolę, ochroniarze bardzo dokładnie sprawdzają, lepiej niż na lotnisku. I bez problemu wpuszczają z małżonkiem/ą.</b><br />
<b>I nie bójcie się, jak by to wszystko nie brzmiało, sytuacja ze składaniem dokumentów zmieniła się na lepsze, już nie ma tych sławnych kolejek i koczowania po kilka dni w namiocie pod budynkiem (takie legendy chodziły). Nie jest superłatwo, ale jest dobrze i możliwie!</b><br />
<br />
Wzięliśmy numerek i lecimy do domu (polecam na powrót marszrutkę, tą półlegalną, też jedzie szybko, stoi na terenie FMS, naprzeciwko wyjścia z drzwi WNŻ/RVP, dojeżdża albo do Annino w Moskwie albo Tiepłyj Stan).<br />
<br />
Ciąg dalszy w następnym odcinku naszej telenoweli "Chcę mieszkać w Moskwie".Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-47166442087529534842017-06-06T09:12:00.000+02:002017-06-06T09:12:05.535+02:00Wieczna moskiewska jesień<b>Coś z tym latem w Rosji nie tak. Niektórzy już zwątpili, że w ogóle nastąpi. Za oknem wieczna moskiewska jesień. Na zielono.</b><br />
<br />
W ubiegłym tygodniu przez Moskwę "przetoczył się" huragan, zabrał życie kilkunastu osobom, powyrywał tysiące drzew, zniszczył setki samochodów, pozrywał trakcje i przewody elektryczne. Ot taka zadyma w przededniu startu kalendarzowego lata. Wracając z pracy tego dnia, podziwialiśmy drzewa, w końcu nieczęsto można zobaczyć je od spodu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpUHYCnwGttXuG9j4Yhffeom8sAeX-Gvxm5mdt_0as0L-12zbGHA0aXjQOYP3bL8jzgZmSSJ7T6_lQClatGBmL-XP4gAkkFyWyhtG_cM2siyEDnTTqETr8zhyG-9qnwJ1XYhgY9EdD_1o/s1600/18945267_10203499626728794_1790381087_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpUHYCnwGttXuG9j4Yhffeom8sAeX-Gvxm5mdt_0as0L-12zbGHA0aXjQOYP3bL8jzgZmSSJ7T6_lQClatGBmL-XP4gAkkFyWyhtG_cM2siyEDnTTqETr8zhyG-9qnwJ1XYhgY9EdD_1o/s640/18945267_10203499626728794_1790381087_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQBIMiKbUV3TMeghMIyskErDBWgV5hfyICKccbaxnfO3qPG_KrT_v5ToLjPAVBAAneySNqOmQXoL_sV9FTjl3wjDxSlQcDFCCCH3vFC7BcL0muJEl8I2c4htID9dP188YOzb7Fmz0bFVI/s1600/18944701_10203499626688793_669035441_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQBIMiKbUV3TMeghMIyskErDBWgV5hfyICKccbaxnfO3qPG_KrT_v5ToLjPAVBAAneySNqOmQXoL_sV9FTjl3wjDxSlQcDFCCCH3vFC7BcL0muJEl8I2c4htID9dP188YOzb7Fmz0bFVI/s640/18944701_10203499626688793_669035441_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAeZGld3BJH1cpz7PNt0HW63FqrIzrpn6FTlPh-7OlcBoAtWlagKSyceMIzesIZJ88N5RIDX2nry7t-afY-IGhDJ5533wdFivVcygnDkWHNSKSFxeEbWLP9WkeaXRTICpz8p57Sds9GB8/s1600/18944849_10203499626768795_1534936706_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAeZGld3BJH1cpz7PNt0HW63FqrIzrpn6FTlPh-7OlcBoAtWlagKSyceMIzesIZJ88N5RIDX2nry7t-afY-IGhDJ5533wdFivVcygnDkWHNSKSFxeEbWLP9WkeaXRTICpz8p57Sds9GB8/s640/18944849_10203499626768795_1534936706_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlhwbaVzQsUJWWa1-6vLSt4m3xZFxjw_FM2uUPnODHe3DQZSWRkyFQN1eXHc_6lCWOl22NxnGVqSM2cHQ3Ammr56BfA0uenoYjo2TpXDq2p-qcxJbRE3ANEvsCMiEVxS9UVS77LZEtFaQ/s1600/18982961_10203499626528789_1035305382_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlhwbaVzQsUJWWa1-6vLSt4m3xZFxjw_FM2uUPnODHe3DQZSWRkyFQN1eXHc_6lCWOl22NxnGVqSM2cHQ3Ammr56BfA0uenoYjo2TpXDq2p-qcxJbRE3ANEvsCMiEVxS9UVS77LZEtFaQ/s640/18982961_10203499626528789_1035305382_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrD6TcR1Tp5xtOUxHUR1N3MArDw6CY4DXObliH5UCFXod4DXWpp_6CmyXs0Z309dczstAf-It_fWmdxXPI6UuywdgAjGqrONVBwtm_AZ8CXxO_N-3IH60jH8uYZUITPp70FwWHIh_NPw4/s1600/18944578_10203499626608791_1102395407_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrD6TcR1Tp5xtOUxHUR1N3MArDw6CY4DXObliH5UCFXod4DXWpp_6CmyXs0Z309dczstAf-It_fWmdxXPI6UuywdgAjGqrONVBwtm_AZ8CXxO_N-3IH60jH8uYZUITPp70FwWHIh_NPw4/s640/18944578_10203499626608791_1102395407_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Straszny żywioł. Od tego pamiętnego dnia Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych nie przestaje dmuchać na zimne i rozsyła ludziom SMS-y z ostrzeżeniem, że dzisiaj może być huragan, grad, burza itd. Tamtego dnia nie dostałam SMS-a.<br />
<br />
Zaproponowano też karanie synoptyków (mandaty), którzy podają nieprawidłowe prognozy pogody... Pomysł raczej nie przejdzie, bo ponoć synoptycy i tak mało zarabiają, a poza tym podobna praktyka już funkcjonuje i "pomyłkowiczom" odbiera się premie. Dobrze, że nie jestem synoptykiem. I nie zdziwię się, jeśli za parę lat będzie deficyt chętnych w tej branży.<br />
<br />
A tymczasem przeszłam drugi stopień wtajemniczenia i z sukcesem złożyłam dokumenty na WNŻ (wid na żytielstwo, pozwolenie na pobyt 5-letni), kolejny papierek po RVP. Szczegółami podzielę się niebawem, bo jest o czym pisać - dużo się pozmieniało!<br />
<br />
Pozdrawiam czerwcopadowo z pod koca<br />
I.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-55490101416883459362016-11-19T10:53:00.002+01:002016-11-19T10:53:21.077+01:00Moskiewskie marszrutki zniknęły na zawszeJuż dawno chciałam o tym napisać. Pamiętacie, jak wysławiałam moskiewskie marszrutki? Wielu ich nie lubi, a ja zawsze stawałam w ich obronie, bo przynosiły więcej pożytku niż szkody (mi szkody nie przynosiły w ogóle, a za to znacznie ułatwiały życie). Zauważyliście, że piszę o nich w czasie przeszłym?<br />
<br />
Moskwa zrobiła swoim mieszkańcom "niespodziankę" na zimę. Marszrutki zniknęły! Zastąpiły je autobusy miejskie, na które czasem bardzo długo trzeba czekać. A myślałam, że wystawanie na przystankach na mrozie to dla mnie przeszłość... Autobusy są przepełnione, raczej już nie usiądziesz, kursują dziwnie (to przyjedzie 5 na raz, to 20 min nic nie przyjeżdża), słowem - masakra. I nie ma już marszrutki pod metrem, na przystanek mam dużo dalej, ludzie się tłoczą.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFru1rHipUpyMKefAq_Z7NJIrJGNHhhoQiD7yOdS7BvBLjhtUAnOlu9Lmu9k-d7Rul4xiiM6dGCf2CsUPvM5iNI3AmJf50q7BnSBcYZCbWqGl3kKW9a8kU7DLD6PfBzZx_LB2A31Wqri0/s1600/IMG_0066.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="394" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFru1rHipUpyMKefAq_Z7NJIrJGNHhhoQiD7yOdS7BvBLjhtUAnOlu9Lmu9k-d7Rul4xiiM6dGCf2CsUPvM5iNI3AmJf50q7BnSBcYZCbWqGl3kKW9a8kU7DLD6PfBzZx_LB2A31Wqri0/s640/IMG_0066.JPG" width="640" /></a><br />
Zdjęcie z artykułu, który podaję poniżej. Tytuł: Очереди на остановках и давка в автобусах серьёзно осложнили жизнь москвичей (kolejki na przystankach i tłok w autobusach poważnie utrudniły życie moskwiczom). Nic dodać, nic ująć... :-(<br />
<br />
Oszczędzam po te 60 rubli dziennie (w autobusach działa czerwony bilet z metra, więc teraz zamiast 2 przejazdów dziennie wykorzystuję 4, co po przeliczeniu daje jakieś 4 ruble oszczędności dziennie, czyli nic), a w zamian za to dostałam obniżenie komfortu przemieszczania się. Przez stanie na przystankach tracę czas, kiedy były marszrutki, to raz dwa i jedziesz, nawet poczekać nie zdążysz, bo już podjeżdża.<br />
<br />
Poza tym marszrutki miały dla mnie wartość emocjonalną, bo od pierwszego razu w Moskwie stanowiły dla mnie nieodłączny element tutejszego krajobrazu. Głosy i znajome twarze zaganiaczy ucichły, mówiących łamanym rosyjskim kierowców już nie ma, a zamiast wracać do domu na siedzeniu obok kierowcy (uwielbiałam to, siedząc tam, czujesz się jak pan świata i tej marszrutki, latem obowiązkowo dochodzi wystający z okna łokieć), wracam na stojąco w zapchanym autobusie i, chcąc nie chcąc, wącham naturalne futra moskiewskich dam.<br />
<div>
<br />
Jedyne kursujące marszrutki to podmoskiewskie (gdyby i te usunęli, to oznaczałoby to kryzys komunikacyjny).<br />
<br />
Mam nadzieję, że to przejściowe, ponoć władze miasta się wkurzyły, bo kasa za przejazdy płynęła do kieszeni zaganiaczy, kierowców i ich szefów mówiących tym samym złamanym rosyjskim. Niby mają wyrobić licencje...<br />
<br />
Strasznie tęsknię za marszrutkami, jeśli dane mi będzie dożyć ich powrotu, to narobię im zdjęć, a latem sfotografuję się we wspomnianej pozie pani świata i marszrutki (latem).<br />
<br />
Wieści jednak nie napawają optymizmem. Bo to nie o żadne licencje chodzi, tylko o reformy systemu transportu. Nielegalne marszrutki, czyli te bez kasownikow w srodku, zlikwidowano, wprowadzono parę nowych linii, nowiutkich niebieskich marszrutek z wymaganym kasownikiem w środku, ale część tras została bez alternatywy. Moskwicze wylewają swoje żale w internecie, dziękują za tę niespodziankę i wymieniają, jak odmieniła ona ich codzienne życie. Dla rosyjskojęzycznych jednen z artykułów na ten temat <a href="http://www.newizv.ru/society/2016-08-16/244877-v-moskve-ischezlo-pochti-chetyre-sotni-marshrutok.html" target="_blank">tutaj</a>.<br />
<img src="webkit-fake-url://239afdd3-f4c7-42f0-8735-16583ab61e79/imagejpeg" /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-47237042680355424132016-11-07T18:37:00.002+01:002016-11-07T18:37:43.588+01:00Żyję i mam się dobrze. Po prostu trochę mnie wciągnęło...Przerywam ciszę. Już dłużej tak być nie może! :-)<div>
<br /><div>
Od dłuższego czasu dostaję od Was maile, wiadomości prywatne i komentarze. Pytacie, co się stało, gdzie przepadłam, czemu nie piszę, czy wszystko w porządku. To strasznie miłe - czegoś takiego się nie spodziewałam. Bo okazuje się, że najwidoczniej część z Was naprawdę się martwi, tęskni, chciałoby sobie coś mojego poczytać.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
A to znaczy, że treści tutaj przekazywane, sam blog i ja (?) przydają się do czegoś.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Zaglądacie tutaj z różnych powodów</b> - np. szukając informacji formalnych. Bardzo mnie to cieszy, bo część postów powstała właśnie po to, żeby z nich korzystać - mi na przykład brakowało takiego przewodnika, kiedy szykowałam się do wyrabiania jakichkolwiek papierów w Rosji.</div>
<div>
Inni z kolei, głównie żeńska część audytorii (pozdrawiam kobitki!), <b>próbują wyciągnąć z mojego bloga jakieś wnioski, które pomogą im wybrać drogę</b> - na przykład odwieczne: "Jak kochają Rosjanie","Czy warto wychodzić za mąż za Rosjanina" i tak dalej - te pytania królowały i królują w mailach, jakie od Was dostaję, a także... w słowach kluczowych, które poprzez wyszukiwarkę kierują Was na mój blog.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeszcze <b>inni zaglądają tu w celach rozrywkowych, trochę z ciekawości</b> czasem, ot tak, poczytać sobie, co tam słychać u Polki w Rosji, czy wraz z upływem czasu i wdrażaniem się w moskiewskie życie sympatia do tego kraju nie zamienia się w coś innego, np. nienawiść i tęsknotę za ojczyzną.</div>
<div>
Powodów jest wiele, publiczność baaaardzo zróżnicowana, ale jedno Was łączy - korzystacie z tego, co piszę. I to się liczy!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Bo najbardziej na świecie nie lubię robić czegoś, co nikomu do niczego nie jest potrzebne.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kilkumiesięczna cisza na blogu nie jest efektem kryzysu twórczego czy jakiegokolwiek innego kryzysu. <b>Zawsze wierzyłam, że komuś się przyda to, co tu już jest, i nie myliłam się. </b>Te kilka miesięcy i tony mailów utwierdziły mnie w tym. Czekałam, kiedy będę miała chwilę wolnego czasu, żeby coś napisać - ale ten wolny czas nie przychodził, zawsze znalazło się coś ważniejszego do zrobienia i tak tydzień za tygodniem, miesiąc, dwa, trzy - tak to się dzieje. Musiał przyjść taki dzień jak dziś, o jeden mail za dużo, no i wylało się! A teraz dosyć lania wody - krótko i na temat.</div>
<div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2jGIFSbHoCWWvAZQ5NTkInIeFwc0_taGdpn9JyB2H9pnsekwWvS3-I6l_p04AIQkt-FxvZNk4wb9v01j0_gUVPIRVO8Lr8b-wRjGX-pjLJF8Vw3mlVXV0Pxpvq4tVEfi1IvHmsiVDubQ/s1600/14199620_10202306634904744_5256256996570303282_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2jGIFSbHoCWWvAZQ5NTkInIeFwc0_taGdpn9JyB2H9pnsekwWvS3-I6l_p04AIQkt-FxvZNk4wb9v01j0_gUVPIRVO8Lr8b-wRjGX-pjLJF8Vw3mlVXV0Pxpvq4tVEfi1IvHmsiVDubQ/s640/14199620_10202306634904744_5256256996570303282_n.jpg" width="476" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie było mnie, bo zbierałam grzyby</td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br />Żyję i mam się dobrze. Wciągnęło mnie moskiewskie życie. Już nie pamiętam, kiedy przestałam się bać jeździć metro - jak można się tam zgubić?? <b>Porzuciłam gotowanie </b>(nad czym do tej pory ubolewam, ale no nie chce mi się stawać o godzinie 20 przy garach i pichcić) <b>i stałam się kobietą pracującą. </b>Oczywiście od czasu do czasu coś tam zrobię, bo Mąż musi coś jeść, ale już nie robię tego tak często jak kiedyś - raczej jest to zajęcie na niedzielne popołudnie, relaks przed szalonym poniedziałkiem w pracy. A więc maraton od poniedziałku do piątku: pobudka o 7:30, śniadanie, autobus, metro, praca, godzina 20 - powrót do domu. I jeszcze rodzina nam się powiększyła. Pamiętacie Bubcusia, który przyleciał ze mną z Polski? Teraz dołączył do niego Bublik - rudy łobuz spod bloku, któremu przed zimą podarowaliśmy dom i miłość.</div>
<div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEwu7rZtAMrLIJRQ1q3E1DgRRe1-V2xh751pLrEdgslfaotP3Wzm1DCmEqfdjmYd2jx4RQR333Ik6fwRMr5pVz6OOoOviTpCkLdra01ps2_7lmvlamokzwESE9RMUwbe_cBvPCIswtjX0/s1600/14671139_10202504229404483_8937215183777200302_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEwu7rZtAMrLIJRQ1q3E1DgRRe1-V2xh751pLrEdgslfaotP3Wzm1DCmEqfdjmYd2jx4RQR333Ik6fwRMr5pVz6OOoOviTpCkLdra01ps2_7lmvlamokzwESE9RMUwbe_cBvPCIswtjX0/s640/14671139_10202504229404483_8937215183777200302_n.jpg" width="476" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Polsko-ruska mafia :-)</td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br /></div>
<div>
Widzę że robi się niebezpiecznie. W sensie długi monolog poszedł. Na dziś wystarczy. Nie martwcie się! Nikt mnie nie porwał :) No może w przenośni tak. Miejcie się na baczności, bo naprawdę długo tutaj się nie wyżywałam, więc mam strasznie dużo do powiedzenia!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dodam tylko, że w Moskwie jest już zima na całego!!!! :-(</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Bardzo pozdrawiam i kłaniam się. Blog nie umiera :)</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-84582337237583679182016-05-28T19:14:00.001+02:002016-05-28T19:14:21.356+02:00Praca w Moskwie - fakty i mity<div style="text-align: justify;">
W życiu każdego emigranta wcześniej czy później następuje taki moment, że zaczyna się myśleć o podjęciu pracy. Większość oczywiście decyduje się na zmianę kraju właśnie z tego powodu, ale na innych, np. emigrantów miłosnych, też przychodzi kolej. Naturalna kolej rzeczy po ogarnięciu otoczenia, przystosowaniu się do niego, nabyciu podstaw niezbędnych do sprawnego komunikowania się i choć częściowego zrozumienia praw, jakimi rządzi się nowy kraj, nowa kultura.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Byłam świadoma tego, że kiedyś i ja znajdę się w tej sytuacji - kandydatki do pracy w Moskwie. Przyznam, że trochę przerażała mnie ta perspektywa, a to między innymi dlatego, że miałam w głowie pewien obraz "pracy w Rosji", kształtowany przez to, co słyszałam na jej temat od innych ludzi (z których część w ogóle nie ma nic wspólnego z Rosją, a interesujące fakty wyssała sobie z palca na podstawie ogólnie kształtowanego w świadomości zachodniej wizerunku Rosji), czytałam w sieci czy widziałam w TV. Część pogłosek okazała się prawdą, ale uwaga - dotyczy to pozytywnych teorii. Pora rozprawić się z prawdą i nieprawdą na temat pracy w Rosji, a ściślej - w Moskwie, bo wiadomo, że Moskwa to nie Syberia ani Kaliningrad, a każdy obwód, miasto rządzą się w Federacji swoimi prawami w tej kwestii. I tutaj liczę na komentarze Czytelników - bardzo chciałabym poznać (i nie tylko ja) opinie tych, którzy coś wiedzą na ten temat - jak wygląda sytuacja z pracą w innych zakątkach Rosji, czy jest rozstrzał w stylu: jest dużo pracy/bezrobocie, nic nie można znaleźć; dużo płacą/nędzne pieniądze; super atmosfera/wyzysk i poniżanie, że aż się nie chce robić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>MOSKWA - TO JAK Z TĄ PRACĄ?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Żeby dostać pracę w Moskwie, trzeba dać łapówkę</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden z najczęściej poruszanych wątków. Rosyjska korupcja urasta w teoriach na temat tego kraju do kolosalnych rozmiarów, a tymczasem pewnie niewielu się orientuje, że Rosja nie jest nawet w dwudziestce najbardziej skorumpowanych krajów. Nie będę mówiła, że korupcja w Rosji to mit, ale wszechobecna - to już tak. I dotyczy głównie spraw urzędowych, na zasadzie - masz pieniądze, to możesz załatwić sprawę szybciej. <b>ZA POSADĘ W MOSKWIE NIE TRZEBA DAWAĆ W ŁAPĘ!</b> Kiedyś może i tak, zresztą gdzie tego nie było? Czasy się zmieniają, metody też, a rosyjskie procedury przyjmowania do pracy (czyt. rozmowy kwalifikacyjne) w zasadzie niczym się nie różnią od europejskich. W zasadzie, bo różnice są, ale o tym dalej.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggoI9_BrR7Tjark_6VTPDpHc3hV9x2hZ8NOg6jTcsEjsC7h31DhcS5l-FQGzp2MMzIgdpJzLjFcrS87y9M7vYJju8EdHo25mTN8azsQc-16d-TV2MrAPd_vNV1siBXL2KrG-jN95WN5dY/s1600/20150822_171519.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggoI9_BrR7Tjark_6VTPDpHc3hV9x2hZ8NOg6jTcsEjsC7h31DhcS5l-FQGzp2MMzIgdpJzLjFcrS87y9M7vYJju8EdHo25mTN8azsQc-16d-TV2MrAPd_vNV1siBXL2KrG-jN95WN5dY/s640/20150822_171519.jpg" width="640" /></a></div>
<b><br /></b>
<b>W Rosji większość pracuje nielegalnie, nikt tego nie sprawdza, więc po co wyrabiać dokumenty?</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDDVGe-5MSec2ned57Qrz8QlSpGALzG2SwGc2559tGX-SVVUFYrKygFSn74pR-WdF_YmrrIAcLKTvDAgTx8XhbUBog8iE8XJ72dTXOMSd2yxrdnFO_enq6linsji29BjYlNTz-JK9XvzQ/s1600/20150404_231903.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDDVGe-5MSec2ned57Qrz8QlSpGALzG2SwGc2559tGX-SVVUFYrKygFSn74pR-WdF_YmrrIAcLKTvDAgTx8XhbUBog8iE8XJ72dTXOMSd2yxrdnFO_enq6linsji29BjYlNTz-JK9XvzQ/s640/20150404_231903.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Może i kiedyś tak było, ale teraz - strzeżcie się. Żeby podjąć pracę w Rosji, trzeba mieć albo pozwolenie na pracę (tutaj nazywane patentem), albo RVP/WNŻ (do których już patentu nie trzeba dorabiać). Nie wiem, jak z wizami pracowniczymi, jest taki typ wiz, które pracodawca wyrabia pracownikowi, ja się z nimi nie zetknęłam, ale komentarze mile widziane: sądzę, że trzeba do nich dorobić patent.<br />
<br />
Nie warto ryzykować. Kiedyś może nikt tego nie sprawdzał, ale obecnie wszyscy powtarzają, że <b>BEZ POZWOLENIA NA PRACĘ NIE MOŻNA W ROSJI PRACOWAĆ</b>. Prawdopodobnie nawet pracodawca nie zainteresuje się osobą, która nie ma odpowiednich papierów, podam swój przykład - zanim dostałam RVP, chciałam sobie już czegoś poszukać z wyprzedzeniem, oferty były, ale w momencie kiedy dochodziło do rozmowy o tym, że ja jeszcze czekam i pozwolenie na pracę będzie, ale za miesiąc/dwa, kontakt się urywał, a ponowne próby jego nawiązania nie powiodły się :-)<br />
<br />
<b>Bez znajomości nie znajdzie się w Moskwie pracy</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqABXvQTXYHPO8GvumV8O889UamgY_yeqqFNILOZAtpNT-lw4e79w-xoariqf3DpTj3SuQYK1z38mhvg2qaZF3TSdNmEyuCqqOGHKcO_zPJbN7STIw_nShgEsSFxPAh-UR3-bIHEEoJAQ/s1600/20150404_221448.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqABXvQTXYHPO8GvumV8O889UamgY_yeqqFNILOZAtpNT-lw4e79w-xoariqf3DpTj3SuQYK1z38mhvg2qaZF3TSdNmEyuCqqOGHKcO_zPJbN7STIw_nShgEsSFxPAh-UR3-bIHEEoJAQ/s640/20150404_221448.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Stare, dobre "znajomości", inaczej "wtyki". Na pewno nie zaszkodzą, ale bez nich też znajdzie się praca. I niekoniecznie trzeba przemierzać stolicę na pieszo, wypytywać - w Rosji szukanie pracy i pracowników przez Internet przynosi lepsze rezultaty niż w Polsce. Polecam portal HH.RU - najlepszy portal dla pracodawców/kandydatów do pracy, z jakim do tej pory się spotkałam. Moskiewscy pracodawcy powszechnie z niego korzystają, filtrując gąszcz ofert poprzez dobieranie parametrów - które kandydaci sami sobie ustawiają. Przykład: znasz hiszpański i rosyjski, długo pracowałeś jako tłumacz i chciałbyś kontynuować tę drogę - wypełniasz na stronie dane jak do klasycznego CV, a firma, która akurat szuka tłumacza z hiszpańskim, dostaje m.in. Twoje cv. Dostajesz powiadomienie mailowe za każdym razem, kiedy jakaś firma przegląda Twoje cv, więc (o ile nie skontaktowali się z Tobą) możesz zorientować się, w jakich branżach szukać, czy też ulepszyć swoje cv, jeśli pracodawcy często je oglądają, ale nie zapraszają na rozmowę.<br />
<br />
Wiele razy słyszałam dobre opinie o tym portalu i potwierdzam je - na hh.ru warto się zarejestrować.<br />
<br />
<b>Zarobki w Moskwie są wysokie, ale wszystko idzie na życie, które jest tu bardzo drogie (szczególnie przez sankcje!)</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYhggXE89mIUgdI1FQrfpG_0D4lMoSf-UpbSQsT8ZTB4wT5yIRDnRZMRPzPoj_cx9-Qykqac-rnf4a1sgfXSouF8s0pPgim1oCZ9XSdyuQIUZ0w4m4g-9SlQDruWDA0CNIm4TBop2dIUw/s1600/20150607_151833.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYhggXE89mIUgdI1FQrfpG_0D4lMoSf-UpbSQsT8ZTB4wT5yIRDnRZMRPzPoj_cx9-Qykqac-rnf4a1sgfXSouF8s0pPgim1oCZ9XSdyuQIUZ0w4m4g-9SlQDruWDA0CNIm4TBop2dIUw/s640/20150607_151833.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Mocno przesadzona teoria. Zarobki w Moskwie są bardzo zróżnicowane. Dla ogólnego oglądu (dane aktualne):<br />
<br />
pracownik marketu zarabia od 25 tys. wzwyż<br />
maszynista metra - od 50 tys. do 100 tys. wzwyż (!!!)<br />
pracownik restauracji typu fast food - 30 tys.+<br />
pracownik biurowy - od 40 tys. wzwyż<br />
specjalista - od 50 tys. wzwyż<br />
<br />
Rozbieżności są ogromne, ale możliwości jest wiele. Ile może zarabiać obcokrajowiec znający języki? Dużo. Jeśli w dodatku jest specjalistą - jeszcze więcej. Czy przepuści całą wypłatę na życie? Tylko jeśli na śniadanie zajada czarną ikrę, na obiad homara, a wieczorem bawi się w moskiewskich klubach (drinki są t bardzo drogie). Bez żartów - życie w stolicy Rosji nie jest tanie, ale i nie pochłania całej wypłaty! Fakt, że wynajem mieszkania jest drogi - 20 tys. rubli za kawalerkę w podmoskowiu. Ale jeśli jesteś szczęściarzem i nie musisz płacić za mieszkanie - to za moskiewską wypłatę możesz żyć całkiem przyzwoicie: dobrze się odziać, mieć na jedzenie i jeszcze na wakacje zostanie.<br />
<br />
Jeśli jest tak kolorowo, to dlaczego Europejczycy nie emigrują do Rosji na zarobek?<br />
Powodów może być kilka, wymienię te, które moim zdaniem mają największy wpływ na to, że do Rosji nie emigruje się "za chlebem":<br />
<br />
1. Za dużo problemu z wyrabianiem papierów - nie da się po prostu wsiąść do pociągu, przyjechać, poszukać na miejscu pracy, zarobić, wrócić do Polski. Wizy, pozwolenia na pracę, drogie mieszkania, urzędy...<br />
2. Bo większość myśli, że w tej Rosji to nic dobrego nie ma, tylko mafia, podróbki perfum i Putin.<br />
3. Skoro nikt nie jedzie do pracy do Rosji, to znaczy, że tam nie ma pracy, po prostu się nie jeździ - taki efekt: "nie jadę, bo nikt nie jeździ".<br />
4. Strach przed mityczną korupcją, nieludzkim traktowaniem.<br />
5. Wpływ mediów: Rosja to wróg, agresor - nie jadę, bo skoro nikt nie lubi Rosji, to znaczy, że Rosja też nikogo nie lubi - jak się zorientują, że jestem z Zachodu, to wsadzą mnie do więzienia, bo to kraj represji etc. etc. - nie chce mi się tego komentować, powiem tylko: bzdura, bzdura, i jeszcze raz bzdura.<br />
<br />
Podsumowując - strach przed tym krajem, niewiedza, ale i ostatecznie (dla tych, którzy jednak chcieliby pracować w Rosji) sprawy formalne, niezbędne do zalegalizowania pobytu i podjęcia pracy, składają się na to, że Rosja nie jest atrakcyjnym krajem zarobkowym dla Europejczyka. Co nie znaczy, że emigrantów zarobkowych tutaj nie ma - wręcz przeciwnie - do Moskwy ciągną ludzie ze Wschodu, ludzie z mniejszych miast, ale i wielu Europejczyków, którzy albo zostali tu oddelegowani, albo zatrzymali się w Moskwie na stałe po studiach, i z wielu, wielu innych powodów - wśród których nie wymienię argumentu: "mój kraj nie jest w stanie zapewnić mi godnej pracy, więc pakuję się, i wyruszam za chlebem - do Rosji!".<br />
<br />
<b>Pracując w Moskwie, spędzę pół dnia na dojazdach do/z pracy</b><br />
<br />
Jedna z teorii, których najbardziej się lękałam. A okazało się, że dojazd do pracy zajmuje mi 40 minut - mniej niż w Gdańsku czy Poznaniu. Metro - złoty środek lokomocji. Choć czasem zapchane i duszne, nie ma sobie równych. A jeśli ktoś zdecyduje się na dojazdy samochodem - tu się pojawia problem. To prawda, że Moskwa jest zakorkowana, i to bardzo, więc nie widzę sensu, po co się pchać w te korki, skoro metrem jest szybciej? Dla wygody? A jaka to wygoda - spędzać te cenne godziny przed/po pracy w samochodzie?<br />
<br />
<b> </b><br />
<b>Rosjanie pewnie źle traktują pracowników, a obcokrajowców to już w ogóle...</b><br />
<br />
Ludzie są różni, to nie zależy od kraju. Powyższe można by powiedzieć też o Polakach, Amerykanach, Francuzach... Moje doświadczenia są bardzo pozytywne, już nie raz wspominałam, że Rosjanie traktują obcokrajowców LEPIEJ niż swoich, albo na tych samych zasadach, na pewno jednak wykazują większe zainteresowanie i są bardzo mili - z czego to się bierze? Myślę, że po części też z tego, że oni wiedzą, co się o nich mówi w świecie, więc starają się troszkę udowodnić, że "nie gryzą" - ale to tylko moje zdanie, może po prostu zawsze tacy byli i są.<br />
<br />
Natomiast to, czego tu nie odnotowałam, to znane wszystkim "wyżeraczom" rozmów kwalifikacyjnych w Polsce rozpatrywanie pracownika jako towaru, który ma się sprzedać, wyścig szczurów, pełno kandydatów na twoje miejsce i ogólnie marne szanse, że gdzieś cię dostrzegą, że dasz radę wygrać walkę o stołek z pozostałą dziesiątką takich samych jak ty. Albo te słynne: "skontaktujemy się" po rozmowie. Tym samym przechodzę do ostatniego punktu, czyli<br />
<br />
<b> </b><br />
<b>W Moskwie to pracownik dyktuje warunki i przebiera w ofertach</b><br />
<br />
Po części jest to prawda. Przez 2-3 miesiące pobytu w Rosji dostałam więcej ofert pracy, niż przez 3 lata w Polsce. Tutaj JEST praca, można wybrać sobie takie stanowisko, które najlepiej ci odpowiada, jednak taka sytuacja niesie za sobą pewne ryzyko: znam kilka osób, które przez tę różnorodność ofert i dostępność miejsc pracy tkwią w miejscu, bo nie potrafią się zdecydować, jako kto i za ile pracować. Dotyczy to osób, które jeszcze nie odpowiedziały sobie na klasyczne pytanie: Kim chcę zostać, kiedy będę duży/a?<br />
<br />
Z powyższym nie należy jednak przesadzać - jeśli nas przyjęli tam, gdzie chcieliśmy, to trzeba pokazać, że nie pomylili się z wyborem, za dobre traktowanie należy się szacunek, a za godną wypłatę - godna praca.<br />
<b><br /></b>
<b>Ktoś, kto zna języki, bez problemu znajdzie w Moskwie dobrze płatną pracę</b><br />
<b><br /></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPFRJUQYiICWL6FhfW39P_qH50fDus_jT7QtlBPJMb_s4pZDV7VLpM6ioXQn_NodhTB5LDrgrAVC8OClldROyenew_UKjMCzovJg9GoUXs-emnPsBbsX2M0srFDk5QUhC8Z97vJ_bXFkI/s1600/20150404_232219.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPFRJUQYiICWL6FhfW39P_qH50fDus_jT7QtlBPJMb_s4pZDV7VLpM6ioXQn_NodhTB5LDrgrAVC8OClldROyenew_UKjMCzovJg9GoUXs-emnPsBbsX2M0srFDk5QUhC8Z97vJ_bXFkI/s640/20150404_232219.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
To jedna z tych teorii, które dawały mi nadzieję, wiele razy słyszałam, że osoba znająca przynajmniej angielski bez problemu sobie poradzi ze znalezieniem pracy, bo u Rosjan z angielskim jest gorzej - w szkołach nie ma takiego nacisku na naukę języków obcych jak np. w Polsce. Okazało się to prawdą, na portalach z ofertami pracy roi się od propozycji, które w wymaganiach podają znajomość języków - w każdej takiej ofercie wskazane są też przyzwoite zarobki.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*********</div>
<br />
I tak powstał chyba najdłuższy post w historii Bloga polsko-ruskiego. Tym, którzy dotrwali do końca, gratuluję, ci, którzy się w połowie wycofali - mam nadzieję, że doczytają kiedy indziej. Nie są to wszystkie mity i fakty na temat pracy w Rosji, ale wystarczająca ilość informacji, żeby stwierdzić, że w Rosji można żyć na całkiem przyzwoitym poziomie, a jeśli los kogoś tutaj rzuci (tak jak mnie), to nie trzeba panikować, a dziękować - pracę znajdzie tutaj każdy, kto chce pracować. To, że ludzie z Europy nie ciągną tutaj tłumnie na zarobek, nie znaczy, że z pracą w Moskwie jest coś nie tak.<br />
<br />
I jeszcze jedno - Europejczycy, którzy decydują się na pracę w Moskwie, raczej nie jadą do pracy fizycznej. Nie chcę generalizować - po prostu ja nie znam ani jednej takiej osoby. Pracownicy fizyczni to głównie imigranci z byłych republik, ze wschodu, z mniejszych miast i wiosek. Polaków w Moskwie jest sporo, wielu ma tutaj swoje firmy, inni realizują się zawodowo, a wszystkie opinie rodaków na temat pracy tutaj są pozytywne - to chyba o czymś świadczy, prawda?</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-38024044590167326822016-05-07T22:39:00.000+02:002016-05-07T23:22:33.661+02:00Majskie nr 2, czyli czym tętni Moskwa<div style="text-align: justify;">
Rok temu majskie prazdniki rozciągnęły nam się na 11 dni... Prawie dwa tygodnie hulanki i swawoli, szaszłyków, spacerów wzdłuż rzeki Moskwy, słońca i pilnowania, żeby kot Polak nie za bardzo rozlubował się w rosyjskiej, dacznej swobodzie. A nad głowami samoloty... Przypominające o zbliżającym się święcie, najważniejszym narodowym święcie Rosji - Dniu Zwycięstwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tegoroczne majskie to już nie 11 dni błogiego lenistwa, a dwa długie weekendy rozdzielone trzema dniami roboczymi. Szybki szaszłyk na daczy (no bo jak bez szaszłyka?!) przegryzany paschalnymi kuliczami, powrót do Moskwy rozgrzanej słońcem (w tym tygodniu pogoda nas rozpieszcza, 20-26 stopni na plusie), króciutki 3-dniowy maraton w pracy i oto mamy majskie nr 2 z wolnym poniedziałkiem włącznie, co automatycznie skróci kolejny tydzień pracy. Czy życie nie byłoby piękniejsze, gdyby taka konfiguracja dni wolnych i roboczych pojawiała się częściej? :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqcoKDv8fAoFlfnVvhK1IwXvQOLbkRAahLUZGmS9xSgwDvDFgS1B8C3u-_EQ8EhtJM0LaklSj4jd5EIs3c5Ymktub2tB6kZrUdYp75tGhyeLbN-UzoMusrFXaAELlqBInVQFYXLct8mhQ/s1600/col25.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqcoKDv8fAoFlfnVvhK1IwXvQOLbkRAahLUZGmS9xSgwDvDFgS1B8C3u-_EQ8EhtJM0LaklSj4jd5EIs3c5Ymktub2tB6kZrUdYp75tGhyeLbN-UzoMusrFXaAELlqBInVQFYXLct8mhQ/s320/col25.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://lenta-opt.ru/">lenta-opt.ru</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Cała Moskwa szykuje się do świętowania 9 maja. Na ulicach miasta od dwóch tygodni rozdawane są <a href="http://pl.sputniknews.com/swiat/20160422/2616577/Czym-jest-dla-Rosjan-wstaka-swietego-Jerzego-Leonid-Swiridow.html" target="_blank">wstążki św. Jerzego</a> - symbol tego święta. Plakaty, naklejki, banery, billboardy, graffiti, flagi - nie ma takiego zaułku w Moskwie, w którym nie widać by było zwiastunów zbliżającego się święta. W poniedziałek o 10 (MSK) rozpocznie się tradycyjna coroczna Defilada Zwycięstwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Świętowanie z taką pompą wiąże się niestety z problemami komunikacyjnymi. Już od dzisiaj (z powodu próby generalnej) pozamykano przejścia podziemne w centrum, zreorganizowano ruch pieszy i drogowy, zintensyfikowano kontrole, postawiono w terenie więcej policji. Moskwa szykuje się z równym przepychem jak co roku do Dnia Zwycięstwa, mimo że gości z zagranicy będzie niewielu... Z powodów, których wyjaśniać tutaj nie ma potrzeby.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla Rosjan jest to bardzo ważny dzień - rocznica, która niezmiennie napawa ich dumą. Chyba tylko przed Nowym Rokiem słyszy się od wszystkich tyle "z nastupajuszczim", co przed Dniem Zwycięstwa. Z przejeżdżających samochodów zamiast dudniących hitów często słychać w ten weekend inną muzykę - pasującą do tego święta :)) O ilości pijanych i wstawionych (ze szczęścia oczywiście) wspominać nie będę, bo to i początek gorącego lata, i majskie, i święto - są w pełni usprawiedliwieni! </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2x9hDt-OJ10DPfDkymUHqqdss1vnUjhQL3ajbxOJFmorRsz4WETvI_H_dek3bOeNk5K4iymc0Q9Qwn8Y26SxUC5IG_CHKTJBZtL71NY3DSXFFhoIrLobohpmaXe10qwkkzY4AeHQa9Qs/s1600/diktator2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="392" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2x9hDt-OJ10DPfDkymUHqqdss1vnUjhQL3ajbxOJFmorRsz4WETvI_H_dek3bOeNk5K4iymc0Q9Qwn8Y26SxUC5IG_CHKTJBZtL71NY3DSXFFhoIrLobohpmaXe10qwkkzY4AeHQa9Qs/s640/diktator2.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://culture-chel.ru/">culture-chel.ru</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
No to... z nadchodzącym Dniem Zwycięstwa wszystkim!<br />
<br />
Transmisję parady będzie można obejrzeć w Internecie. Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-72335451032054330662016-04-24T11:20:00.000+02:002016-04-24T11:20:03.329+02:00Made in Russia<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh56qhmrE8xfN9nShMF8cMjoCKMOU2wUnuSULIYJs6hSm745TIGU-ZHRaYVTxuhbZdD3StSFtBHoqmN50OyHwl9yVBaynUvk3kjqx7q3XNHdwccBv49nb-JDtEAXIQFGRjhyphenhyphenJFPXK4Oqn4/s1600/20160306_154346.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh56qhmrE8xfN9nShMF8cMjoCKMOU2wUnuSULIYJs6hSm745TIGU-ZHRaYVTxuhbZdD3StSFtBHoqmN50OyHwl9yVBaynUvk3kjqx7q3XNHdwccBv49nb-JDtEAXIQFGRjhyphenhyphenJFPXK4Oqn4/s640/20160306_154346.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Długo przymierzałam się do napisania tego posta, bo temat jest dość trudny i wymagał trochę czasu na zebranie spostrzeżeń, opinii, przemyśleń. Kwestia, która od dawna mnie interesuje, to: jak Rosjanie odnoszą się do rodzimych produktów, czyli towarów "made in Russia".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
My, Polacy, kojarzymy rosyjskie towary głównie z tanimi podróbkami z ruskich ryneczków: ciuszkami z cekinami, mocnymi perfumami, krzykliwymi kolorami lakierów do paznokci i resztą produkcji mającej na celu za niewielki pieniążek upiększyć damy z małych miasteczek. No i oczywiście "ruskie towary" to przede wszystkim dobra przemytnicze: paliwo, papierosy, wódka, ewentualnie jakieś chałwy czy cukierasy.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Życie w Rosji, wbrew pozorom, nie oznacza przyjęcia na siebie całego asortymentu rosyjskich dóbr, którymi Rosjanie handlowali i handlują nadal w Polsce. Ruskie ryneczki są i w Moskwie oczywiście, ale mają raczej specyficzną klientelę, a za 10, 20 lat pewnie zupełnie zanikną, wyparte przez nowocześniejsze systemy handlowe - tak jak to się stało u nas. Słowem, pokolenie 20-, 30-, 40-latków już nie kupuje na rynku, no może ewentualnie produkty spożywcze, warzywa, owoce, ale ciuchy czy kosmetyki - broń Boże! Uchodzi to za tak zwaną siarę... A tak w ogóle to ciuchy na tych ryneczkach są za drogie jak na ciuchy z rynku, więc już zupełnie nie ma sensu ich kupować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Już na początku obcowania z Rosją, Rosjanami odczuwa się wrażenie, że produkty zagraniczne cieszą się tutaj większą popularnością. Można nawet posunąć się dalej i stwierdzić, że Rosjanie są zakochani i uzależnieni od towarów importowanych, nie mogą bez nich żyć. No chyba że byliby zmuszeni (czytaj: gdyby wprowadzono embargo na wszystko z zagranicy), wtedy pewnie zdołaliby się przystosować i korzystać wyłącznie z rodzimej produkcji, ale jeśli tylko jest taka możliwość - Rosjanin chętniej sięgnie po produkt zagraniczny.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Żeby nie brzmiało ogólnikowo, najlepiej sięgnąć po przykłady, których jest mnóstwo. Pierwszym i najbardziej oczywistym są meble z IKEI, które sławią się w Rosji: przystępną ceną, dobrą jakością, łatwością montażu, ładnym designem. I to właśnie tam ciągną tłumy, a nie do rosyjskich sklepów meblarskich, których też jest dużo, i które próbują przyciągnąć do siebie klientów za pomocą różnych typów reklam - w TV czy na zewnątrz. Rosjanie lubią IKEĘ za jeszcze jedno - za to że można w niej niedrogo i dobrze pojeść...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Także wszelkie materiały dla remontu mają podobnie. Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że Rosjanie nie dowierzają rodzimej produkcji, logo niemieckiej czy szwedzkiej firmy stanowi natomiast gwarancję jakości, można brać na ślepo. Okna, drzwi, panele - wszystko zagraniczne, bo jak nie, to się rozsypie. Od razu na myśl przychodzą mi też środki czystości i widniejące na nich etykiety: "niemiecka jakość" (немецкое качество), które oczywiście zwiększają sprzedaż.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jeśli elektronika, to też byle nie rosyjska! Lepsza niemiecka, włoska, jakakolwiek... no oprócz chińskiej oczywiście.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kosmetyki. Tutaj rzecz wygląda następująco: oczywiście zagraniczne marki są bardziej pożądane, np. jedna z największych sieci drogerii L'Ethual oferuje rozmaite kosmetyki włoskie, francuskie za ogromne pieniądze, a rosyjskiej Natury Siberica nie mają w sprzedaży... A szkoda, bo właśnie tę markę Rosjanki lubią i kupują. Dodam, że Natura Siberica to naprawdę udana marka kosmetyków naturalnych, tutaj Rosja nie ma się czego wstydzić. Tak jak i drugiej marki z tej kategorii - tzw. Babuszki Agafii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT8peXe9DMClIs3J7-C34vct34a-Um2so3vXyCE16paNxbPvBL07KyGI4VOF5E_1GIKLiwAcqo7HpGE-8ugeUyRd3uIVAuqbTLv6c7A6rZgHTiSbFfUc5yN0FvKuWz7vd-MLLADijfYPI/s1600/20160306_161328.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT8peXe9DMClIs3J7-C34vct34a-Um2so3vXyCE16paNxbPvBL07KyGI4VOF5E_1GIKLiwAcqo7HpGE-8ugeUyRd3uIVAuqbTLv6c7A6rZgHTiSbFfUc5yN0FvKuWz7vd-MLLADijfYPI/s400/20160306_161328.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żiguli - dobre rosyjskie piwo</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Rosyjskie alkohole... Oprócz wódki, nie cieszą się wśród Rosjan dużym powodzeniem. Znacznie chętniej wybierają oni włoskie czy francuskie wina i szampany, piwa niemieckie, duńskie... Jaki by to nie był alkohol, większość przestudiuje dokładnie etykietę, oby tylko nie kupić tego "made in Russia" (może z wyjątkiem cydru - rosyjski cydr jest bardzo dobry!). Wyjątek stanowią oczywiście osoby, którym jest zupełnie obojętne, gdzie made, ważne, żeby starczyło kasy, i hyc do parku na ławeczkę. I mimo osławionego, np. w Polsce, rosyjskiego koniaku eleganccy i modni Rosjanie wybiorą koniak... francuski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6Ag5kLkSas8ofYpp2NzLCppm6Ny2EdCwWxiybERPddc4iG3lPKTOSQ_eEiXvLD104JSrY3i77hvs1cLuwCxk9y9Jmt2bkSay3DeEZd34PipDyCE5H0_YlzQEpvev4k6KiigwW0cC6GPY/s1600/20160308_123237.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6Ag5kLkSas8ofYpp2NzLCppm6Ny2EdCwWxiybERPddc4iG3lPKTOSQ_eEiXvLD104JSrY3i77hvs1cLuwCxk9y9Jmt2bkSay3DeEZd34PipDyCE5H0_YlzQEpvev4k6KiigwW0cC6GPY/s400/20160308_123237.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pyszna rosyjska pastila</td></tr>
</tbody></table>
Jeśli chodzi o produkcję spożywczą, jest podobnie. Rosjanie mają dobre słodycze, ale i tak chętnie, i chyba częściej, sięgają po importowane. Bombonierka czy czekolada "z Francji", Belgii, Niemiec cieszy bardziej niż rosyjski Korkunov... Na rosyjski nabiał nie słyszałam skarg, ale za to słyszę mnóstwo pochwalnych słów pod adresem białoruskiego mleka, twarogu, śmietany, litewskich serów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<br />
A dla ciekawostki - zanim pojawiła się w Rosji IKEA, popularne były tu meble i akcesoria z Polski. W mieszkaniu mojej teściowej są polski stół i żyrandol... W Rosji mówi się jeszcze o polskich ubraniach (sama widziałam kilka sklepów z szyldem polska odzież) i polskich kosmetykach, to te najbardziej znane kategorie, ale w sklepach jest tak naprawdę o wiele więcej produktów z Polski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak zwany powiew Zachodu w sensie dosłownym jest bardzo wyczuwalny w Moskwie, ale nie powiem, że na każdym kroku. Tak, jest sporo McDonald'sów, KFC, Burger Kingów, Subwayów, ale i drugie tyle Kroszek Kartoszek, Teremoków, Szokoladnic, Czeburecznych, Chimkalnych etc. I te, i tamte są zawsze pełne ludzi. Lokalne restauracje i fast foody na szczęście przewyższają ilościowo te zachodnie, i mam wielką nadzieję, że akurat to nigdy się nie zmieni, no bo co za fenomen w tych nudnych McDonald'sach?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skąd wynika ta niechęć Rosjan do towarów "made in Russia"? Prawdopodobnie ze złych doświadczeń z nimi. Wolą dopłacić, zamiast tracić pieniądze, co zresztą jest zrozumiałe. Szczególnie jeśli chodzi o większe inwestycje, takie jak remont mieszkania czy kupno droższych urządzeń. Jeśli porównać pod tym względem Rosję i Polskę, to różnią się ogromnie. Biorąc za przykład choćby tę branżę remontową - polskie okna, santechnika, panele, listwy etc. - ludzie w Polsce chętnie ją kupują, mówi się, że ich jakość jest wysoka (polskie panele podłogowe spotkałam też w przypadkowym mieszkaniu pod Moskwą...), a "made in Poland" na etykiecie budzi raczej pozytywne emocje, nawet dumę...<br />
<br />
Wszystkie zdjęcia własne.</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-70744363736079510842016-04-12T19:50:00.001+02:002016-04-12T19:53:38.087+02:00Najlepsze rosyjskie czekolady - zestawienie<div style="text-align: justify;">
Od rana Internet huczy o przypadającym dziś Międzynarodowym Dniu Czekolady, który w rosyjskich źródłach datowany jest na 11 lipca... Przeglądając sieć w poszukiwaniu prawdy, trafiłam na parę innych dat tego święta, np. 4 września. Sprawa chyba się nie wyjaśni, zresztą jaka różnica - to, o czym będę dzisiaj pisać, przyda się przez okrągły rok, szczególnie tym, którzy w Rosji bywają i lubią przed odjazdem zaopatrzyć się w słodkie, lokalne prezenty. Zatem - po jakie czekolady warto sięgnąć, a od jakich lepiej trzymać się z daleka?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>CZEKOLADY MLECZNE</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>1. Алёнка</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxdR8QBB8xiGIObBnam3gFHtiNrqyn7CY7NCeHLJXHnekVLgS4CRshRo7hO_Kn39kwI5w5xZQjcZWOasee1IPLCF0k_CjYzGIUmEMlvIkuOD0f4nkRDJSUXJz9wCgUPPaQX7kffsvsnTw/s1600/alo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxdR8QBB8xiGIObBnam3gFHtiNrqyn7CY7NCeHLJXHnekVLgS4CRshRo7hO_Kn39kwI5w5xZQjcZWOasee1IPLCF0k_CjYzGIUmEMlvIkuOD0f4nkRDJSUXJz9wCgUPPaQX7kffsvsnTw/s320/alo.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">allwantsimg.com</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza w moim rankingu: za efektowność i smak. Po prostu dobra, tania, mleczna czekolada w ładnym, rosyjskim opakowaniu. Idealna na prezent z Rosji. W sklepach oprócz klasycznych mlecznych do wyboru są też czekolady z dodatkami, np. Алёнка z kolorowymi drażetkami (dla dzieci), z orzechem laskowym, rodzynkami, migdałem, czy napowietrzana.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>2. Россия щедрая душа</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpYHmkd1nGgSM1EMKr-6ZOohbX2noJo_brynZgvMhmy_4VY7nCsJSnaUSCJpR8MJ1dD5Z36qG0Ht57vzaYl9FFt99ogUAAL3o3GyJODsq4oR_imqvydivL7gd8ZifgQWxgG3Zd-IwCYLc/s1600/szczo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpYHmkd1nGgSM1EMKr-6ZOohbX2noJo_brynZgvMhmy_4VY7nCsJSnaUSCJpR8MJ1dD5Z36qG0Ht57vzaYl9FFt99ogUAAL3o3GyJODsq4oR_imqvydivL7gd8ZifgQWxgG3Zd-IwCYLc/s320/szczo.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">proektsocuslug.ru</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Na drugim miejscu jedynie za mniej efektowne opakowanie. W smaku być może lepsza od Алёнки, ma też więcej wariacji smakowych: kawa z mlekiem, migdał z wafelkami, orzech laskowy z rodzynkami, orzech laskowy z kawałkami ciastek, orzech arachidowy z rodzynkami i nowość - nadziewana z karmelem i orzechami. Są też dwie wariacje napowietrzane: zwykła mleczna i mieszana z białą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>СZEKOLADY CIEMNE</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>1. Бабаевский</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGZDYnk-z4Yv1sW2McroAG4_1Q3ujInjcYEUHh8HrKmJQXsJuLPduFHkZCqTZDzcKRMxLCZ1b99oHl-S6Hq4Xa_NWv0d6IcxUD1DLoouF6bGnxhApdJFMgit2kbHDgMRotH15_XK9qAbg/s1600/baba.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGZDYnk-z4Yv1sW2McroAG4_1Q3ujInjcYEUHh8HrKmJQXsJuLPduFHkZCqTZDzcKRMxLCZ1b99oHl-S6Hq4Xa_NWv0d6IcxUD1DLoouF6bGnxhApdJFMgit2kbHDgMRotH15_XK9qAbg/s320/baba.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">uniconf.ru</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Pewniak, dostępny w każdym sklepie. Miłośników czekolady gorzkiej i deserowej (a nawet tych, którzy wolą mleczną) ten produkt nigdy nie zawiedzie, zdecydowanie najlepsza rosyjska ciemna czekolada. Wariacje: oryginalna (z dodatkiem cynamonu), gorzka, z migdałami i kawałkami pomarańczy, z rodzynkami i orzechami, z samymi orzechami, firmowa 75 % (z koniakiem, startym migdałem i ekstraktem herbacianym). Jedyna pozycja Babajewskiej, jakiej nie polecam, to czekolada "Люкс".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>2. Россия щедрая душа</b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPzkwGkrYRK1Gtgz4Naa2dzU1vXlhzKVrhzwRSFXlBwHFSg6uPmWmH9QI6bA5oLNPJCQKVzr3WgOoHC4gPZ8Y6lxzT8zQhi5e5YcF3XzLqKFGlGFEQyJay0j5Z54yzhAqd0vTHn6JBZOw/s1600/choki10.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPzkwGkrYRK1Gtgz4Naa2dzU1vXlhzKVrhzwRSFXlBwHFSg6uPmWmH9QI6bA5oLNPJCQKVzr3WgOoHC4gPZ8Y6lxzT8zQhi5e5YcF3XzLqKFGlGFEQyJay0j5Z54yzhAqd0vTHn6JBZOw/s320/choki10.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">ruchoco.ru</td></tr>
</tbody></table>
I tutaj ta marka znajduje się w topie, choć do Babajewskiej jej daleko. Do wyboru jest pięć pozycji: z migdałem, ciemna, gorzka 70%, "Путешествие" - ciemna zwykła i z orzechem laskowym.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b>3. Победа вкуса</b><br />
<b></b><br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR-YB5E7x9qs2hteZYihfzEW9F76P4kGQprD4-VuPetGfBNZDUGkpHArgpoyf8_Zv1eOWhbsPeJtavUGnFD_A2JloEuXXOq15y65Tci7qG271JZJlztN5lO8_6AFq9OcEzbQ4VnbbQrwg/s1600/3288481H.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR-YB5E7x9qs2hteZYihfzEW9F76P4kGQprD4-VuPetGfBNZDUGkpHArgpoyf8_Zv1eOWhbsPeJtavUGnFD_A2JloEuXXOq15y65Tci7qG271JZJlztN5lO8_6AFq9OcEzbQ4VnbbQrwg/s320/3288481H.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">utkonos.ru</td></tr>
</tbody></table>
Cóż można o niej powiedzieć... Nienajgorsza, jeśli ktoś lubi ciemne. Ja nie przepadam, Pabieda wkusa to dla mnie zwykła gorzka czekolada, bez rewelacji, może sobie leżeć w domu i nie kusi :-)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b>4. Вдохновение</b><br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLwTHjYMfdGa9vd4Kp1OuwK3qsGQ-cszdeDBOSt2IK5w47DQPN199Xnu0tNTL7MxYv1xKN60dn6MLa3GojTyuOOzYOeXksX95AbSd1E4tmqG27VLtEt7tNFQ3AdQaU0BRIWxsVGs6joI/s1600/wdo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLwTHjYMfdGa9vd4Kp1OuwK3qsGQ-cszdeDBOSt2IK5w47DQPN199Xnu0tNTL7MxYv1xKN60dn6MLa3GojTyuOOzYOeXksX95AbSd1E4tmqG27VLtEt7tNFQ3AdQaU0BRIWxsVGs6joI/s320/wdo.jpg" width="270" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 12.8px; text-align: center;">uniconf.ru</td></tr>
</tbody></table>
Za klasyczną wersją ciemnej czekolady tej marki zdecydowanie nie przepadam i nie polecam (za to mają pyszne czekoladki-cukierki). Są też z dodatkiem orzechów, a ostatnio pojawiło się sporo jej wariacji nadziewanych (m.in. brownie, orzechowy mus, śmietankowy likier).<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b>СZEKOLADY NADZIEWANE</b><br />
<b><br /></b>
<b>1. Россия щедрая душа - любимые десерты</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbFZB_DWBbk5FlonOg4MCl07A_uTNHXaZm7-KK01afL_0o3R5OMRlOntyPytQ0RzotXcYNGfCbm5IGHzIx1WyhNFJbu7l2N8Iq4PAmDaIVdltOuQSLmoCMHkArDqqfSfDEL0vZAPfmD5Q/s1600/34488.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbFZB_DWBbk5FlonOg4MCl07A_uTNHXaZm7-KK01afL_0o3R5OMRlOntyPytQ0RzotXcYNGfCbm5IGHzIx1WyhNFJbu7l2N8Iq4PAmDaIVdltOuQSLmoCMHkArDqqfSfDEL0vZAPfmD5Q/s320/34488.jpg" width="251" /></a></div>
Jeśli marzy Wam się nadziewana rosyjska czekolada (z nietypowym nadzieniem), to dobrym wyborem będzie właśnie ta pozycja. Ładnie się prezentuje i jest pyszna. Dwa warianty smakowe: tort orzechowy i kijowski. Więcej wariacji mają czekoladki o tej samej nazwie, tam między innymi tort mrówkowiec i cytrynowy.<br />
<br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<br /><br />A tak w ogóle, to rosyjskich czekolad nadziewanych prawie nie ma. Ten segment zapełniają wyroby zagraniczne, różne Milki i tym podobne (nadziewany Wedel też się trafia).<br />
<b><br /></b>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTgd-AMARdRlif66cuOrRKJUndefJhS7jeS_2FMHGSHVpYQPjWtzFEemV4MaxSi6z42xXR2jU9qleWsw7uDmD3GE2FkKzvNINgJWjdmt0v0hcNF1H6-HfOQiJu7KKwqm-pMxCVR_AA-9o/s1600/choki12.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTgd-AMARdRlif66cuOrRKJUndefJhS7jeS_2FMHGSHVpYQPjWtzFEemV4MaxSi6z42xXR2jU9qleWsw7uDmD3GE2FkKzvNINgJWjdmt0v0hcNF1H6-HfOQiJu7KKwqm-pMxCVR_AA-9o/s320/choki12.png" width="176" /></a><b>CZEKOLADY BIAŁE</b><br />
<b><br /></b>
Zdecydowanie najmniej popularny typ "czekolady" w Rosji. Ile razy, kiedy potrzebowałam białej czekolady np. do sernika, miałam problem, żeby ją dostać - czy to w osiedlowych marketach, czy w większych/słynących z dostępności ciężko dostępnych produktów sklepach. W Dixy np. oferują albo napowietrzaną, albo z dodatkiem migdałów, podobnie w innych sklepach. Tymczasem na stronie tak tu wychwalanej "Szczodrej duszy" jest akurat taka, która w zupełności by mi odpowiadała, ale w marketach nigdy jej nie widziałam... Patrzcie zdjęcie obok.<br />
<br />
A ta, na którą zawsze jestem skazana z braku dostępności innych pozycji (Воздушный), nawet nie jest w pełni rosyjska, podobnie jak napowietrzana Alpen Gold, która występuje na równi z nią. Nie polecam natomiast najtańszych białych czekolad z Auchana (które nawet nie nazywają się biała czekolada, a biała płytka), na które pokusiłam się na samym początku mojego pobytu tutaj - bardzo źle się topią, nie wspominając już o smaku.<br />
<br />
To tylko część rosyjskich czekolad, te najpopularniejsze, umiarkowane cenowo i dostępne praktycznie w każdym sklepie. Martwi mnie to, że zabrakło w moim zestawieniu czekolad produkowanych przez fabrykę Русский шоколад, nie wiem, jak to się stało, że nigdy nic od nich nie próbowałam, ale przy następnych zakupach przyjrzę się bliżej asortymentowi. Z drugiej strony jeśli produkowaliby pyszne czekolady, to już dawno bym o tym wiedziała, bo mam w domu czekoladoholika... Warto byłoby też spróbować czekolad Коркунов, które pojawiły się stosunkowo niedawno, a firma znana jest głównie ze swoich bombonierek i czekoladek.<br />
<br />
Drugie tyle, jeśli nie więcej, co rodzime wyroby, zajmują na półkach w rosyjskich sklepach czekolady zagraniczne. Najpopularniejsze, ulubione marki Rosjan to Lindt, Ritter Sport, Dove, Alpen Gold, Milka, Fazer, znajdzie się też miejsce dla czekolad białoruskich (fabryka Коммунарка - próbowałam, dobre), francuskich (wyszukane czekolady "WOW" w sieci Krasnoe i Beloe, np. z solą i karmelem - hit) czy polskich - Wedel, Terravita. Akurat polskie czekolady spotyka się tu powszechnie, w różnych sklepach, chociażby w Dixy, Fix Price czy Apetit. Rzadsze okazy czekolad świata można zamówić w sklepach internetowych z produktami, np. Utkonos.<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-61767461183189557672016-04-05T21:06:00.002+02:002016-04-05T21:15:19.390+02:00Piwko w knajpce Żiguli na Arbacie<div style="text-align: justify;">
W Moskwie ewidentnie czuć wiosnę. Wieczory jaśniejsze i dłuższe, lada dzień natura zacznie budzić się do życia (za oknem pierwsze bazie!). Na mieście ludzie na ławeczkach palą papierosy, sączą wiosenne piwka, niektórzy, jak to w Rosji pomiędzy zimą a latem, porozbierani, bez kurtek, z gołymi kostkami... Pomijając temat moskiewskiej mody, szeroko komentowany przez tych, którzy to wielkie miasto choć raz w życiu odwiedzili, na dworze robi się przyjemnie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jak się robi przyjemnie, to chciałoby się gdzieś wyjść w wolnym czasie. I tu właśnie polecę Wam jedno fajne miejsce, karczmę, pub, czy też knajpkę Żiguli na Arbacie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piwo Żiguli (nie mylić z Żigulowskim, to inna marka - gorsza!) to jedno z lepszych rosyjskich piw, o ile ktoś lubi miękki, niegorzki smak chmielnego napitku. W sklepach sprzedawane jest tylko Żiguli jasne, w butelkach/puszkach, i do niedawna myślałam, że innych jego wariacji nie ma. Okazuje się, że w firmowym lokalu Żiguli opcji jest do wyboru, do koloru (niefiltrowane, ciemne, przeznaczone tylko na eksport, czerwone). Oprócz piwa bar zaopatrzony jest w mnóstwo zakąsek do niego, w tym słynne, śmierdzące woble, kalmary, sucharki, grzanki i coś na większą posiadówę też się znajdzie. Ceny piw ~200 rubli za półlitrowy kufel. Jak za towar niedostępny w sklepach - opłaca się.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wnętrze... To miejsce o wnętrze się nie troszczy, tu chodzi o co innego. O to na przykład, że lata lecą, restauracje i bary remontują się, żeby doścignąć nowoczesności, a knajpka Żiguli się nie zmienia. Podrapane stoły z wyrytymi inicjałami, miłosnymi wyznaniami... interier powali tylko tych, którzy lubią cofnąć się w czasie, do młodości, wypić piwko w takich swojskich, prostych warunkach. Żadnych tam 2-, 4-osobowych stolików ze świecznikiem pośrodku, a zamiast tego długie stoły i ławki, sprzyjające integracji. Bierzesz swoje piwo i szukasz wolnego miejsca na ławce. A ludzi mnóstwo, jedni wychodzą, drudzy wchodzą, i tak przez cały wieczór.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jak zobaczycie taki widok, to wchodźcie bez zastanowienia!</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhohaSoQV2qIUTJHhnvIMODWBYXw0qIu4RDxpYNDmVqnVWzGQpezRGsi4HFaBpI9ZA_wKW7hWBBXmvCTkI5JCzbP2eKdSXGujivsy3Y2a_phiq1BhYlESeHd1fH-I6RJmkmS7CEycfhvAo/s1600/20160306_160203.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhohaSoQV2qIUTJHhnvIMODWBYXw0qIu4RDxpYNDmVqnVWzGQpezRGsi4HFaBpI9ZA_wKW7hWBBXmvCTkI5JCzbP2eKdSXGujivsy3Y2a_phiq1BhYlESeHd1fH-I6RJmkmS7CEycfhvAo/s640/20160306_160203.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1fCRgCLAZUT9gBDoYuYH4JDz0SwIp5Gz3oqa1bZ5rKKdZhLyZ8WHwCWp8V3ryxhku7UOGCSf9OONABykL9W5G8PyOr7EIeG1LP4MC7QmueJmeLs2zrMe2JXe9RA8JazExT_QQSTEDQvE/s1600/20160306_160237.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1fCRgCLAZUT9gBDoYuYH4JDz0SwIp5Gz3oqa1bZ5rKKdZhLyZ8WHwCWp8V3ryxhku7UOGCSf9OONABykL9W5G8PyOr7EIeG1LP4MC7QmueJmeLs2zrMe2JXe9RA8JazExT_QQSTEDQvE/s640/20160306_160237.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<b>Nawet na obiad można przyjść i niedrogo pojeść...</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1zy9KXm5xJSepvkxljUS41n1bFxH9mAVAlPXd3ivdIVm9jfZgwhweomkj9wUhESCbRDunZF8U9wlZZBXKrO5lE0PCGDZPN4umoTjkjMqIPLfC8OPtMyKtKSMHrwQWdj-EydQwtmoDbKA/s1600/20160306_163959.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1zy9KXm5xJSepvkxljUS41n1bFxH9mAVAlPXd3ivdIVm9jfZgwhweomkj9wUhESCbRDunZF8U9wlZZBXKrO5lE0PCGDZPN4umoTjkjMqIPLfC8OPtMyKtKSMHrwQWdj-EydQwtmoDbKA/s640/20160306_163959.jpg" width="480" /></a></div>
<br />
<b>Polecam czerwone Żiguli, wszyscy dookoła zamawiali to samo, wiedzą, co dobre! Na zakąskę baranki, czyli obwarzanki (z solą)</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1zndMNG2qnnT5QwZnd5Q7rX4O3fYMzWVDPV_oqqoDDmLXrCZaTEZa2C1ZrMKtoZM55smf4I4P55EKrn1t4-z-NW7WQQxXBMb2nHyewyFdC4YTYPP8ivyMA7LEg5MTjdJxJQEsJlzTozQ/s1600/20160306_161328.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1zndMNG2qnnT5QwZnd5Q7rX4O3fYMzWVDPV_oqqoDDmLXrCZaTEZa2C1ZrMKtoZM55smf4I4P55EKrn1t4-z-NW7WQQxXBMb2nHyewyFdC4YTYPP8ivyMA7LEg5MTjdJxJQEsJlzTozQ/s640/20160306_161328.jpg" width="480" /></a></div>
<br />
<b>Sprzedawczyni uprzedzała, że czerwone jest najmocniejsze. Prawda, bierze!</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYBRKt8FPgVlE234vKftPXjimt6BSOYojpJgNoeK41swQcnj29qK_HA-Jh8ZOaOB-vb5TOyIKPq1iEgNwIfUogIau5mJa6cT0NvXrX7g1YuBA2zc6xmZnYNaHf2CLFfu0kWNeOmQ_FbsQ/s1600/20160306_163040.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYBRKt8FPgVlE234vKftPXjimt6BSOYojpJgNoeK41swQcnj29qK_HA-Jh8ZOaOB-vb5TOyIKPq1iEgNwIfUogIau5mJa6cT0NvXrX7g1YuBA2zc6xmZnYNaHf2CLFfu0kWNeOmQ_FbsQ/s640/20160306_163040.jpg" width="480" /></a></div>
<br />
<b>Galeria znamienitości...</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4q5VcBbL4TD43iFqcvPfqLqAnvIElLFgsaf8F0oKMFFRVTITlRi208duKvFwKLBU62fmsyki_JUPPhjz32LMOvM3O36m-bayzs909JMq-tpRQ5a0LHNJRwMoVTNIy8caAO1gGAcmUMao/s1600/20160306_165442.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4q5VcBbL4TD43iFqcvPfqLqAnvIElLFgsaf8F0oKMFFRVTITlRi208duKvFwKLBU62fmsyki_JUPPhjz32LMOvM3O36m-bayzs909JMq-tpRQ5a0LHNJRwMoVTNIy8caAO1gGAcmUMao/s640/20160306_165442.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<b>Zobaczcie, kto tu był, miód i... piwo pił!</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXfo_XYlVIHSP18N1iW-2ZXD-ihkjSgMCwlxzLw8V9Z3zRaMCgJsRLUHBf9hNnhQVy6OwogC_1YKjb8zId0clvo68YZPq6eTUFEcssny5sP1i3_BwJY4Mq31QNrnCMWAXlDWE5WWFOf9k/s1600/20160306_165448.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXfo_XYlVIHSP18N1iW-2ZXD-ihkjSgMCwlxzLw8V9Z3zRaMCgJsRLUHBf9hNnhQVy6OwogC_1YKjb8zId0clvo68YZPq6eTUFEcssny5sP1i3_BwJY4Mq31QNrnCMWAXlDWE5WWFOf9k/s640/20160306_165448.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<b> Bo Żiguli na Arbacie to nie jakaśtam sobie knajpka, to miejsce, które trzeba odwiedzić ;)</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2Cg4ox7JMQ_D1_E6RbU9KFs3nWk9ZQ_ghc2Ulg3Dsoc6KfFBWDWPbJVoIRZGvcTpT6Oqn4rCQ3MlVbfuP5qQ76ki2-zseL-72J03yE1ICBPcxdMHEIgDVdyWvGy8mDqSk-MzFDsblPSM/s1600/20160306_165500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2Cg4ox7JMQ_D1_E6RbU9KFs3nWk9ZQ_ghc2Ulg3Dsoc6KfFBWDWPbJVoIRZGvcTpT6Oqn4rCQ3MlVbfuP5qQ76ki2-zseL-72J03yE1ICBPcxdMHEIgDVdyWvGy8mDqSk-MzFDsblPSM/s640/20160306_165500.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdjęcia: własne</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-75278125935614604442016-03-29T16:06:00.001+02:002016-03-29T16:29:37.517+02:00Polska Wielkanoc w Moskwie - da się?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2fzc31l5ollIfICNJ2GWKrW85AND5z-Hf2RiijWTaFpWMxlXQ8t_JGSB5bBSdocrkM7MNSIMZgw4cIvRsx_gNdjInEcnd1zJ7DJzxAKuOaia_ihrEedYpR5OKizKRJ9GhVhunc94NQzw/s1600/20160326_154452.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2fzc31l5ollIfICNJ2GWKrW85AND5z-Hf2RiijWTaFpWMxlXQ8t_JGSB5bBSdocrkM7MNSIMZgw4cIvRsx_gNdjInEcnd1zJ7DJzxAKuOaia_ihrEedYpR5OKizKRJ9GhVhunc94NQzw/s640/20160326_154452.jpg" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak w temacie - czy przeprowadzka do Rosji musi oznaczać rezygnację z polskich, katolickich, świąt? Wcale nie musi, chcieć to móc. I właśnie tej sentencji uczepiłam się w tym roku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W poprzednią niedzielę świętowałam swoją drugą Wielkanoc na emigracji. Rok temu wypadała ona tuż po mojej przeprowadzce, trwał jeszcze proces przystosowywania się do otoczenia, więc świętowanie było, ale skromne, można powiedzieć nieśmiałe. W ciągu tego roku wiele się zmieniło, przede wszystkim nabrałam pewności siebie na nowej ziemi, co odpowiednio przełożyło się na obchody Wielkanocy. Postanowiłam przybliżyć polską tradycję rosyjskiej rodzinie, tak jak oni od początku wtajemniczają mnie w swoje zwyczaje. A więc do rzeczy - jak zorganizować maksymalnie polską Wielkanoc w Rosji? Spójrzmy na tradycyjne elementy, które o tej polskości świadczą.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>ŻUREK/BIAŁY BARSZCZ</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Rosji nie kupi się tych zup w formie proszku ani zakwasu w butelce, w przeciwieństwie do np. Anglii czy Ameryki, gdzie w polskich sklepach przed Wielkanocą można dostać praktycznie wszystko na tę okazję. Zacznijmy od tego, że w Moskwie z różnych przyczyn nie ma sklepów z polskimi produktami. Towary z Polski można znaleźć na półkach różnych supermarketów, ale żurek do takich nie należy, bo nie miałby popytu (Rosjanie osiągnęli mistrzostwo w przygotowywaniu swoich pożywnych zup, kto by chciał spróbować jakiejś bladej "polskiej" zupy w proszku?). Stajemy więc przed perspektywą zrobienia tradycyjnej wielkanocnej zupy samemu od podstaw, czyli tydzień przed świętami wyparzamy słoik i robimy zakwas. Pierwszy raz może być nieudany i bolesny, bo nie wiemy, jak naprawdę ma wyglądać/pachnieć/smakować baza do żuru, a i pleśń może się pojawić, co świadczy o klęsce, ale następne razy będą już z górki. Na moje trzy próby w tym roku jedna porcja zakwasu była udana, co wystarczyło do przygotowania świątecznego pierwszego dania na siedem osób. Z góry uprzedzam - naturalny żurek i wyglądem, i smakiem, i zapachem różni się od tego z torebki.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>BIAŁA KIEŁBASA</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ten produkt w Rosji występuje pod nazwą "kupaty" i można go dostać zarówno w supermarkecie, jak i firmowych sklepach mięsnych. Polecam tę drugą opcję, bo dostaniemy lepszy i świeższy produkt za niekoniecznie wyższą cenę, my białą kiełbasę kupujemy w sklepie "Bliżnyje gorki", paczka 400 g kosztuje 140 rubli. Smaczna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>KOSZYCZEK WIELKANOCNY</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z tym to się natrudziliśmy, ale udało się. Pleciony, zgrabny, średniego rozmiaru koszyczek. Albo nie wiedziałam gdzie go szukać, albo rzeczywiście z nimi w Moskwie ciężko. Szukaliśmy na rynku, w Auchanie, w supermarketach, znaleźliśmy go w końcu w kwiaciarni tuż przy domu, w innych kwiaciarniach koszyczki były, ale nie na sprzedaż bez kwiatów. Za to za rok problemu z tym nie będzie, kupisz raz, masz spokój na dłużej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>ZAJĄCZKI, BARANKI, JAJECZKA CUKROWE/CZEKOLADOWE</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tego w naszym wielkanocnym koszyczku zabrakło, słodycze pewnie pojawią się w rosyjskich sklepach w połowie kwietnia, przed prawosławną Paschą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>KIEŁBASKA DO KOSZYCZKA</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z tym to najmniejszy problem, kiełbas w rosyjskich sklepach jest pod dostatkiem, ale jeśli chcielibyście coś mniej tłustego, bardziej swojskiego, to polecam kiełbaskę "Ukraińską" z wyżej wymienionego sklepu firmowego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>MALOWANE JAJKA</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na prawosławną Paschę też maluje się jajka, ale przed polską Wielkanocą w tym roku jeszcze nie było farbek do jajek w sklepach. Sprzedawczynie mówiły, że będą, ale jeszcze za wcześnie. Zmuszona byłam więc znowu sięgnąć do korzeni i pomalować jajka metodą naturalną, co robiłam pierwszy raz w życiu i średnio mi wyszło. Na początek wpadłam na pomysł barwienia ich burakiem, ale zamiast różowe, wyszły mi szare, więc użyłam niezawodnych cebulowych łupin, które jakoś odratowały moje "pisanki". Za rok chyba pójdę na łatwiznę i użyję farbek w proszku, które planuję zakupić przed Paschą w tym roku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>BABA WIELKANOCNA</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wystarczy mieć formę do babki, przywieźć z Polski albo kupić tutaj, znaleźć fajny przepis, kupić składniki, upiec, na końcu pięknie ozdobić i kolejny tradycyjny element gotowy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>MAZURKI, SERNIKI</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak samo jak z babką. Mazurek może rosyjskich gości nieco zadziwić swoją prostotą i smakiem, a sernik prawdopodobnie potraktują jako "twarożną zapiekankę", bo tak tutaj odbierają ten wypiek. Czizkejkiem nazywają sernik ciężki, zrobiony z sera typu filadelfia, słodko-słony, na kruchym spodzie. W każdym razie i jednym, i drugim będą zachwyceni - Rosjanie uwielbiają słodkie wypieki.<b> </b> </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>BAZIE, BUKSZPAN, ROŚLINY OZDOBNE</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli roślinne elementy dekoracyjne na stół czy do przyozdobienia koszyczka. Niestety bazie jeszcze się nie pojawiły, bukszpanu też nigdzie nie mogliśmy dostać, stąd zmuszeni byliśmy wymyślić coś innego do dekoracji<b> </b>koszyka ze święconką. Świeży rozmaryn okazał się jeszcze lepszy niż cokolwiek innego, bo dodał koszyczkowi z jedzeniem i elegancji, i swojskości, a jednocześnie otulił go wspaniałym, apetycznym aromatem. Gałązki rozmarynu łatwo przeplatać przez koszyczek, polecam wszystkim. A dostaliśmy go na rynku, dokładniej na stoisku z zielenią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>ŚWIĘCONKA</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mamy już skompletowany koszyczek wielkanocny, ale żeby stał się święconką, trzeba go przecież natchnąć świętością. :-) I tu także nie ma problemu. Święcenie pokarmów w Wielką Sobotę odbywa się w kilku kościołach katolickich w Moskwie, my byliśmy w katedrze przy ul. Mała Gruzińskaja (święcenie w godz. 10-19 co pół godziny).</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>POLSKA SAŁATKA JARZYNOWA</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli "oliwie" bez mięsa, z kukurydzą zamiast groszku. Moi goście próbowali jej po raz pierwszy, o dziwo bardzo podeszła im do gustu pomimo braku mięsa, przy okazji wyszło na jaw, że nasz dzieduszka woli kukurydzę od groszku i może nawet takie "oliwie" bardziej mu smakuje. A ja myślę, że polska sałatka jarzynowa stanowi dobrą odskocznię od "oliwie", która gości na stole przy każdej okazji (a dziadek je ją od jakichś 60 lat). W końcu ile można...?<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>SPRAWY KOŚCIELNE</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
We wspomnianej katedrze na Małej Gruzińskiej odbywają się zarówno nabożeństwa związane z Triduum Paschalnym, jak i msze niedzielne, w tym dwie w języku polskim (stan na dziś: 8:30/13.00).<b> </b> </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak widać, atrybuty polskich świąt wielkanocnych można skompletować i w Rosji. Przy odrobinie szczerych chęci i dużej dozie wytrwałości... Pozostaje tylko zebrać rodzinę i można świętować! W niedzielę, bo w poniedziałek do pracy. Właśnie tego elementu nie da się w pełni zrekonstruować, ale zawsze można tradycyjnie spryskać się nawzajem wodą przed albo po pracy ;-) I dojadać świąteczne resztki z poprzedniego dnia...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-53013379691306062552016-03-17T10:27:00.000+01:002016-03-17T10:27:14.724+01:00Relikty ZSRR - nostalgiczny tort "Ptasie mleczko"<div style="text-align: justify;">
Ile się nasłuchałam o tym torcie, zanim w końcu go spróbowałam... Od dwóch lat moskiewski tort "Pticzie moloko" obrastał w mojej głowie legendą. Sprzedawany tylko w jednym miejscu w Moskwie, rozchwytywany, niepowtarzalny i przepyszny, z mleczną pianką jedyną w swoim rodzaju, wyszukany w swej prostocie, licznie podrabiany przez setki cukierników, którzy jednak pierwowzoru nie dościgli i prawdopodobnie nigdy im się to nie uda. Kiedyś w ogóle nie można było go kupić, jedynie ci, co mieli znajomości, mogli go zdobyć. Po państwowych zakładach pracy krążyły listy, na które ludzie się wpisywali, podając imię, nazwisko, wagę tortu i smak (były chyba 4 warianty), zbierano pieniądze i ktoś jechał do fabryki po te torty (punkt sprzedaży wtedy nie istniał). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla takiej legendy można było szybciej się postarać i wybrać się po tort, ale zawsze było nam nie po drodze, a to dieta, a to nie było okazji (bo jeśli tort legenda, to bez okazji nie wypada!). W sumie ptasie mleczko nie zając, nie ucieknie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu nadszedł ten dzień, Walentynki 2016. Wybraliśmy się dzień przed, w sobotę, do jedynego punktu w Moskwie, gdzie sprzedają oryginalny, legendarny tort "Ptasie mleczko".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dojazd rzeczywiście niełatwy, po wyjściu z metra czekaliśmy jakieś pół godziny na autobus, po czym zdecydowaliśmy się skorzystać z nielegalnej taksówki (w biały dzień owszem, warto, ale w nocy bym się bała z niej korzystać), bo pogoda była okropna, a i perspektywy na przyjazd autobusu małe. Wysiedliśmy przed legendarnym sklepem, który z zewnątrz wygląda tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7dfJVkphSDAyxDDXnnN4S_gtWb0wYDRdffdKM9wjOSJ-jzWobDHZr66TbZS_WinFnT_8yRi3hIaNmzy0AuRAJOaqujToM5VjHiG3O4KLlZk9It5p35l2FEwu5uN8qizAcGxj6tbYXZ7I/s1600/20160213_123856.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7dfJVkphSDAyxDDXnnN4S_gtWb0wYDRdffdKM9wjOSJ-jzWobDHZr66TbZS_WinFnT_8yRi3hIaNmzy0AuRAJOaqujToM5VjHiG3O4KLlZk9It5p35l2FEwu5uN8qizAcGxj6tbYXZ7I/s640/20160213_123856.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli mały, niepozorny, w starym, radzieckim stylu sklepik, z którego co chwilę wychodzili klienci z charakterystycznymi kartonikami, w które pakują legendarny tort. Wnętrze okazało się równie tradycyjne, prostota, konkret i wygoda, czyli lodówki z tortami, sprzedawczynie i kasjerka (sprzedawczynie pakują torty, kasjerka ściąga należności). Swoją drogą, genialne rozwiązanie, każdy robi swoje, co usprawnia pracę (pomimo dużej liczby klientów kolejka szybko znika) i spełnia przesłanki sanepidowskie, bo sprzedawczynie nie dotykają tortów rękami, przez które przechodzą tysiące rubli dziennie. Już dokładnie nie pamiętam, ale wydaje mi się, że pracownice tego punktu noszą czapeczki i fartuszki z poprzedniej epoki, która w Rosji, w takich miejscach, jak to, jeszcze się nie skończyła...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ukradkiem robione zdjęcia... </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmRBHNGCN3cJpLirIeHTGTL-k0DXxen6qt10r0nZDok-WcCPK0FJFOR07Ym2SIF1tl7TP8iZqd0Z9C1ZVMHVZKO08hjdo80xLSz_JL80PdldTCFC3DpavWjTboUdCqVkHxoiqOWYGmpGw/s1600/20160213_124121.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmRBHNGCN3cJpLirIeHTGTL-k0DXxen6qt10r0nZDok-WcCPK0FJFOR07Ym2SIF1tl7TP8iZqd0Z9C1ZVMHVZKO08hjdo80xLSz_JL80PdldTCFC3DpavWjTboUdCqVkHxoiqOWYGmpGw/s640/20160213_124121.jpg" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXfb_Mgo6KuhfxmZLZ6fSAqR5hk5JBLErZEJTokHZabsEl7i56stXX-sRKxBVUO7tfPPH0Q3Du6epX6V-YJFVV8ruHuRrTWhcgt00Vx88gMsRQgJmKF3sIW2ZRDUDGjG7JKbaaEQR_0ck/s1600/11667022_1746855325549166_516201423_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXfb_Mgo6KuhfxmZLZ6fSAqR5hk5JBLErZEJTokHZabsEl7i56stXX-sRKxBVUO7tfPPH0Q3Du6epX6V-YJFVV8ruHuRrTWhcgt00Vx88gMsRQgJmKF3sIW2ZRDUDGjG7JKbaaEQR_0ck/s640/11667022_1746855325549166_516201423_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-PUTRM4pdNcjJeo-wiTJndhdaGx8bJSZu4Rgr4UMWXP1pg9Id4yyKi5h-G_pvGte41ks6LOfW0NkH6sNYoO77RJD9MJPXqwBRulC59cnjztn3YtF5S2M-5vJD04es0M4QwV0QqJKwhVM/s1600/12380201_1746855455549153_1834169632_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-PUTRM4pdNcjJeo-wiTJndhdaGx8bJSZu4Rgr4UMWXP1pg9Id4yyKi5h-G_pvGte41ks6LOfW0NkH6sNYoO77RJD9MJPXqwBRulC59cnjztn3YtF5S2M-5vJD04es0M4QwV0QqJKwhVM/s640/12380201_1746855455549153_1834169632_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak widać, torciki skromne, proste, dekoracja tradycyjna, nie żadne masy marcepanowe, mastichy etc., tylko takie, jakie kiedyś robiły nasze mamy i babcie - z bitej śmietany, jakiś kwiatek z czekolady, owoce. Czas się tutaj zatrzymał, ale klientów nie brak. Spędziliśmy tam może 7 minut, w tym czasie przewinęło się około 20 klientów, wnętrze sklepu było wypełnione po brzegi. Ludzie, którzy tu przychodzą, chcą poczuć smak dzieciństwa, młodości, i właśnie to dostają. Wszyscy, nie tylko Rosjanie, wspominają z nostalgią swoje młode lata, z przyjemnością przypominają sobie smakołyki, których już nie ma, próbują odwzorować przepisy babć, mam, a ten sklepik właśnie to oferuje - niezmienną od dziesięcioleci recepturę, znajomy smak. Za niedrogą cenę w porównaniu z nowoczesnymi, o wiele gorszymi, przesłodzonymi, nijakimi tortami z supermarketów (o nowoczesnych tortach z rosyjskich cukierni będzie kiedy indziej, bo to też temat niekrótki). Sklep legenda na ulicy Hersońskiej w Moskwie istnieje naprawdę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>A oto nasza zdobycz! :-) </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhowinUutmtYqo4UAGtYnufVF8S4ySjvKgJB31xwNk9HQDj5J5kqVCR-JH8kub92Nq5TnPK92ko_wpbaBMuh4k1119gP9agx6jIvEwHcx2b0uUucyfWIDnmmUvV7VOrGw9NNnkA3a0uFyw/s1600/20160213_143030.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhowinUutmtYqo4UAGtYnufVF8S4ySjvKgJB31xwNk9HQDj5J5kqVCR-JH8kub92Nq5TnPK92ko_wpbaBMuh4k1119gP9agx6jIvEwHcx2b0uUucyfWIDnmmUvV7VOrGw9NNnkA3a0uFyw/s640/20160213_143030.jpg" width="480" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2UgDUHvzf9k6Fm8_FNOOoaw7xayeVQ5OQNwivXruAjyqO5rDaShJ6G2WD7AVZUiORBSIEQBogLajlS-xVbnN_Rmzvso7Y9ol7HGPFuapWsedivq2oyE4X0vrqddP5MYXtab-Nzs37KE0/s1600/20160213_142946.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2UgDUHvzf9k6Fm8_FNOOoaw7xayeVQ5OQNwivXruAjyqO5rDaShJ6G2WD7AVZUiORBSIEQBogLajlS-xVbnN_Rmzvso7Y9ol7HGPFuapWsedivq2oyE4X0vrqddP5MYXtab-Nzs37KE0/s640/20160213_142946.jpg" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmMAwPQs-TEicnYV5YDkWN1C1hbfVrXurpbin0VxNiQjEELmS8e_FStK99pddQnAN5qU71zDhQdbVwyK0hwADQcfl2lQ0R4m5oONXOXRDDeBOVlOLlEEndWiQqOz9dD1HcjeXUsRmuL74/s1600/20160214_201720.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmMAwPQs-TEicnYV5YDkWN1C1hbfVrXurpbin0VxNiQjEELmS8e_FStK99pddQnAN5qU71zDhQdbVwyK0hwADQcfl2lQ0R4m5oONXOXRDDeBOVlOLlEEndWiQqOz9dD1HcjeXUsRmuL74/s640/20160214_201720.jpg" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rozumiem podejście Rosjan do "Pticziego moloka", szanuję tradycję, wspomnienia z młodości, to, jak niedostępnym był ten tort 20 lat temu, całą tę otoczkę z nim związaną. I co może powiedzieć Polka, której przez 2 lata przedstawiano ten łakoć jako najlepsze ptasie mleczko na świecie, raj dla podniebienia, ósmy cud świata? Dla przyjezdnych legendarne moskiewski tort będzie niestety tylko tortem, a nawet deserem, i to wcale nie najlepszym na świecie, a po prostu smacznym. A wszystko przez to, że nie dorastaliśmy w tej legendzie :-) Nie powiem, że się rozczarowałam, choćby dlatego, że jeszcze raz przekonałam się o sile legendy w Rosji i zdobyłam materiał na tego posta, a i sam tort pozostawił miłe wrażenia smakowe, ale moje oczekiwania, napędzane niezwykle zachęcającym opisem, były wyższe, chyba naprawdę liczyłam na coś nieziemskiego. Mimo wszystko polecam spróbować, chociażby po to, żeby odhaczyć sobie to osiągnięcie:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>JADŁAM/EM LEGENDARNY TORT PTICZIE MOLOKO, KTÓRY SPRZEDAJĄ TYLKO W JEDNYM MAŁYM SKLEPIKU W MOSKWIE!</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I uwaga, nie dajcie się nabrać na zabiegi podrabiaczy, niech Was nie zwodzi podobny kartonik jak ten na zdjęciu, sama widziałam takie torty w Auchanie, na rynku, mogą być wszędzie, ale miejcie świadomość, że to podróbki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie zdjęcia własne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: center;">
*****</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Za powstanie tego artykułu szczególne podziękowania należą się mojemu Mężowi, dzięki któremu wiedziałam, że napiszę o moskiewskim ptasim mleczku, jeszcze zanim go spróbowałam (już wiecie, kto mi naopowiadał o tym torcie), i który bierze na siebie robienie zdjęć w sklepach po pewnym nieprzyjemnym incydencie ze sprzedawczynią, która złapała mnie na "fotkaniu". Dziękuję Ci, Mój Drogi Mężu! :-)</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-43951561949557592852016-03-14T16:08:00.001+01:002016-03-14T16:08:56.981+01:00Wyniki testu platformy do nauki języka rosyjskiego Multikurs.pl<div style="text-align: justify;">
Każdego, kto decyduje się na wyjazd za granicę w celu tymczasowego/stałego osiedlenia się, czeka nauka języka, którego w danym kraju się używa. Człowiek staje przed wyborem: kurs w szkole językowej, prywatne korepetycje, kurs online, samokształcenie czy liczenie na to, że "samo się nauczy", przebywając w danym kraju i obcując z językiem w telewizji, radiu, prasie, internecie, w kontaktach towarzyskich czy rodzinnych. Ja przebrnęłam myślami przez wszystkie wyżej wymienione formy nauki rosyjskiego, na samym początku ochoczo szukałam szkół językowych, ale zraziłam się cenami, potem szukałam prywatnie, ale rozmyśliłam się, bo przecież native speakera mam w domu, korepetycje przez Skype'a w ogóle mnie nie interesowały. Rozpoczynałam kilka kursów online, ale wcześniej czy później pojawiała się ta granica, gdzie bez abonamentu dalej nie przejdziesz, a sam kurs nie był aż tak ciekawy, żebym chciała za niego zapłacić. W końcu, po kilku miesiącach wewnętrznego dylematu, po rozmowach z rodziną, doszłam do wniosku, że przez i bez kursów moja nauka języka poszła do przodu, czyli "samo się nauczyło" z otoczenia, więc już nie ma sensu czegoś szukać. Chłonęłam więc wiedzę samodzielnie, aż do momentu, kiedy pojawiła się propozycja od pewnej platformy do nauczania języków online.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Od jakiegoś czasu testuję kurs online języka rosyjskiego na platformie Multikurs.pl. A właściwie to dwa kursy w jednym, bo pakiet składa się z następujących kursów:</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li><b>Rosyjski MultiSłówka</b></li>
<li><b>Rosyjski Intensywny kurs dla początkujących</b></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy z nich - słówka - to 6273 słowa na różnym poziomie, od podstawowego po zaawansowany, posegregowane paczkami według dziedzin: np. jedzenie, godzina, miesiące, biznes etc. Słówek można uczyć się na kilka sposobów, z czego najlepszym jest dyktando. Najpierw oglądamy sobie słówka z wybranej paczki, a potem dostajemy wyraz po polsku. Naszym zadaniem jest napisanie go po rosyjsku (dla tych, którzy nie mają rosyjskiej klawiatury, funkcjonuje klawiatura na ekranie, wybieramy poszczególne bukwy cyrilicą poprzez kliknięcie). Świetny sposób na zapamiętanie i wyczucie, gdzie powinno się wstawiać np. kłopotliwy miękki znak. Ten element kursu jest bardzo przydatny do uzupełnienia zasobu słówek i nauczenia się poprawnego zapisywania, co jest niezmiernie ważne - każdy chce pisać poprawnie, a wielu odbiorców (np. pracodawcy) postrzega taką poprawność za oznakę inteligencji, "porządności". Do słówek dołączone są obrazki, żeby lepiej zapamiętać. :) I nie tylko pisownia, ale też wymowa, bo każde słowo opatrzone jest nagraniem audio (lektor bardzo dobrze wymawia/akcentuje). Mamy tu też system powtórek, kiedy logujemy się do kursu, możemy zrobić sobie powtórkę tych słówek, których się uczyliśmy, kolejność losowa, już nie według dziedzin - doskonałe utrwalenie przetworzonego materiału. Żeby było ciekawiej, są też ćwiczenia dodatkowe: rozpoznawanie ze słuchu i wybór tekstu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLnZj8U71GuqyVDFY3AbWzT_MY44tzka0K4mYZEQQsM2f3cwO5w7HWfubAVaM3Jw2SxoB5sVz2O6Ztx4hrPxcJ6O1LWudb12-Z9Cp_0noSCwwZYm92M3CVb4xulcWr5VvPc16Hf20csbA/s1600/multi.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLnZj8U71GuqyVDFY3AbWzT_MY44tzka0K4mYZEQQsM2f3cwO5w7HWfubAVaM3Jw2SxoB5sVz2O6Ztx4hrPxcJ6O1LWudb12-Z9Cp_0noSCwwZYm92M3CVb4xulcWr5VvPc16Hf20csbA/s640/multi.JPG" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh56gupKYLRLa5ZvQeRyryHSgtzpUMCjUTKWMRCZGz1IK70Zo8P5XSXG2TA2sGc47OehtJ-EoXFPpskqdtv38eqSRVOxlab1lTl55ak48ZMCidveGLucDdGhVl_YAnHwOHpIoWrtfZ1rbo/s1600/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh56gupKYLRLa5ZvQeRyryHSgtzpUMCjUTKWMRCZGz1IK70Zo8P5XSXG2TA2sGc47OehtJ-EoXFPpskqdtv38eqSRVOxlab1lTl55ak48ZMCidveGLucDdGhVl_YAnHwOHpIoWrtfZ1rbo/s640/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Drugi z wymienionych kursów to już normalne lekcje rosyjskiego z ciekawymi ćwiczeniami, dzięki którym przerabiany materiał bardzo łatwo się przyswaja. Lekcji jest 15, po 6 i 12 przechodzimy test sprawdzający opanowany materiał, po ostatniej mamy sprawdzian z całości. Efektem końcowym jest certyfikat, który na pewno może się przydać (stwierdza stopień opanowania języka), ale nie należy oczywiście liczyć na jakąś jego wielką moc sprawczą - ktoś (pracodawca) może takiego rodzaju dokumentu nie zaakceptować. Bądź co bądź lepsze to niż nic, jeśli w pracy wymagają znajomości rosyjskiego (lub wskazują go to jako zaletę), to lepszy kandydat z jakimkolwiek certyfikatem niż z żadnym. A wskazany w CV/certyfikacie poziom języka można łatwo sprawdzić :-)<br />
<br />
Obie części kursu są tak skonstruowane, żeby motywować do nauki. Do tego przyjemny interfejs, lektorzy, punkty, konkursy z nagrodami dla najlepszych. Niedawno ruszyła też aplikacja na smartfony i tablety, więc można uczyć się języka w drodze.<br />
<br />
<b>Kogo zadowoli kurs rosyjskiego na platformie Multikurs.pl?</b><br />
<br />
- Tych, którzy chcą nauczyć się języka od podstaw za nieduże pieniądze, spędzając na nauce tyle czasu, ile mogą<br />
- Tych, którzy chcą wzbogacić słownictwo w określonej dziedzinie (np. biznes)<br />
- Tych, którzy uczą się języka "z otoczenia", a którym niektóre podstawy, słówka umknęły<br />
- Tych, którzy chcą nauczyć się poprawnie pisać i akcentować<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYXMZmAwiIfFXvLHpnGZjGf_qSX-TD9kE7RxI36g1QVMauJ8LB8Pe4vRESNX1JzCaZpU4XuVYZL55d_7okVxoeHk11Quxkm79JFGtQyFC6onYtS-wyMR0nxXiqyhlYFvLUfLj2g02kOFw/s1600/%25D0%2591%25D0%25B5%25D0%25B7%25D1%258B%25D0%25BC%25D1%258F%25D0%25BD%25D0%25BD%25D1%258B%25D0%25B9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="359" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYXMZmAwiIfFXvLHpnGZjGf_qSX-TD9kE7RxI36g1QVMauJ8LB8Pe4vRESNX1JzCaZpU4XuVYZL55d_7okVxoeHk11Quxkm79JFGtQyFC6onYtS-wyMR0nxXiqyhlYFvLUfLj2g02kOFw/s640/%25D0%2591%25D0%25B5%25D0%25B7%25D1%258B%25D0%25BC%25D1%258F%25D0%25BD%25D0%25BD%25D1%258B%25D0%25B9.png" width="640" /></a></div>
<br />
Jak dla mnie kurs bardzo do rzeczy, wzbogacił moje słownictwo i, co mnie najbardziej zdziwiło, pomógł mi ostatecznie pozbyć się bariery językowej. Rodzina praktycznie od razu zaczęła zauważać, że mówię więcej i pewniej.<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-26755113758404901842016-03-12T15:47:00.000+01:002016-03-12T15:47:41.245+01:00Maślenica 2016 - bliny "meksykańskie" i fitness<div style="text-align: justify;">
Jutro ostatni dzień Maślenicy. Zdążyłam wysmażyć parę blinów, poczęstować się nimi u teściowej, a posta wysmażyć prawie nie zdążyłam. Tyle się dzieje w marcu! Rok temu "narodowe święto blinów" przypadało jakoś w lutym, więc śledziłam je jeszcze z daleka, teraz początek "tłustego tygodnia" prawie pokrył się z Dniem Kobiet. Maślenica to ruchome święto, tak jak i Wielkanoc, która w tym roku przypada w obrządku prawosławnym... 1 maja! Ale o tym potem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Maślenica to jedna z tych tradycji, które Rosjanie ochoczo podtrzymują. Podobnie jak Polacy, wierzący czy nie, Tłusty Czwartek. Od poniedziałku do niedzieli powinno się jeść bliny, każdemu dniu towarzyszy niemalże liturgiczny opis, raz zaprasza się gości, raz idzie się do teściowej, do synowej itd., szerzej o teorii tego święta pisałam rok temu - <a href="http://polsko-ruski.blogspot.ru/search?q=maslenica" target="_blank">MAŚLENICA</a>. Nasza rodzina podtrzymuje blinową tradycję, ale nie śliśle, czyli 1) nie jemy ich przez cały tydzień, 2) nie stosujemy się do wytycznych na poszczególne dni. Po prostu podczas Maślenicy choć raz smażymy i jemy bliny, jakie kto lubi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<ol>
</ol>
Przed i w czasie tego tygodnia zewsząd zalewają nas przepisy na bliny (plus reklamy wszędzie, gdzie się da, jak to na każde huczniejsze święto w Rosji). Drożdżowe, na kefirze, na maślance, gryczane, żytnie, klasyczne, z większą i mniejszą liczbą jajek, słodkie, słone. Naczytałam się wczoraj różnych przepisów (chyba ze dwadzieścia!), po czym poszłam do kuchni i zrobiłam je całkiem po swojemu. W poniedziałek jedliśmy bliny Babuszki, na kefirze, z nadzieniem "co kto lubi", więc wczoraj zdecydowałam się na bogatsze, a'la meksykańskie, pikantne, z farszem: wołowina, cebula, czosnek, kukurydza, pieczarki, czerwona fasola, pomidory, chilli, zapiekane z plasterkiem sera na wierzchu. I uwaga, ten naleśnik jest też bardzo dobry na zimno, niektórzy twierdzą, że nawet lepszy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Y5JtpSddot-nIPYCDnIY98t6uU5f2hPuQ58xxHh49-BozZ6EbC2yOIzMpeUeHtkJIKECIyXTMFsHoth5qrxxxxemE17EkeBg6p5UDflq1Am2pNJ-XvyU3HcBQRH-U1CSzv_QAUOmDXg/s400/20160312_135933.jpg" width="400" /> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
A podtrzymując temat rosyjskiej kuchni fit, podaję bardzo prosty przepis na fitness bliny :-) Sama nie próbowałam, ale się przymierzam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>FITNESS BLINY</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Składniki:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Płatki owsiane - 1 szklanka</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Mleko - pół litra</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Woda - pół litra</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jajko - 1 szt.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Sól/cukier - do smaku</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Do mleka wlać przegotowaną, chłodną wodę, wymieszać, wsypać płatki owsiane i ugotować rzadką owsiankę. Ostudzić, po czym zblendować ją, dodać resztę składników i wypiekać bliny na rozgrzanej patelni (bez tłuszczu). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Zdjęcie: własne</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-63031130568017409802016-03-10T12:01:00.000+01:002016-03-10T12:01:30.066+01:00Dzień Kobiet w Rosji cz. 2<div style="text-align: justify;">
Jesteście ciekawi, jak Rosjanie świętują Dzień Kobiet? Opowiem Wam, jak wczoraj wyglądała Moskwa...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Widok bajkowy, pomimo mrocznej pogody, braku słońca, brudnych roztopów na chodnikach, ogromnych kałuż miasto 8 marca było inne niż zwykle. Gdzie nie spojrzysz, tam kawalerowie, panie i dzieci z kwiatami, tortami, prezentami. Każdy dokądś śpieszy, ale inaczej niż zwykle, w końcu to dzień wolny od pracy, więc na twarzach widać uśmiechy, zadumę, oczekiwanie - idą w odwiedziny, na spotkanie, przed nimi piękny dzień. Bukiety róż, tulipanów, kosze kwiatów, żółte mimozy, kolorowe pakunki, mnóstwo ludzi na ulicy, kobiety wystrojone, mężczyźni też jacyś tacy bardziej odświętni, nieznajomi w metrze składają sobie życzenia "z ósmym marca, z prazdnikiem". Tego dnia Moskwa ma w sobie szczególny czar i piękno, nie jako miasto, ale jako ludzie, którzy w niej żyją, pracują, kochają. 8 marca powinno się pamiętać o każdym, żadna kobieta nie może być pominięta, teściowa, babcia, synowa, koleżanka, ciocia - życzenia i podarki należą się im wszystkim bez wyjątku, a obdarowują nie tylko mężczyźni, ale i kobiety siebie nawzajem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Restauracje, parki, kina, teatry, sale wystawowe tego dnia są pełne. Gdzieniegdzie darmowe wejściówki dla pań, a nawet skromne prezenty. Każdy świętuje jak chce - jedni w domu, inni na mieście. W Rosji nie ma drugiego takiego święta. To dzień chwały kobiecości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWQo3YpRFnonnzpXx35wz2ut-Rjq4keLH0rPIDae3P1usxegsmSXQ6nldOJwK83RXTAhMA4Btc8iLlb_6Enm5CB43mmspPbe4xguoWBFr2TTcCPor64ERhuIvNZGcZGh0qsYQk2I-FGzA/s1600/ogoom.com_1331196305_8marta-4.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWQo3YpRFnonnzpXx35wz2ut-Rjq4keLH0rPIDae3P1usxegsmSXQ6nldOJwK83RXTAhMA4Btc8iLlb_6Enm5CB43mmspPbe4xguoWBFr2TTcCPor64ERhuIvNZGcZGh0qsYQk2I-FGzA/s320/ogoom.com_1331196305_8marta-4.jpg" width="236" /></a></div>
Obchody Dnia Kobiet w Rosji wiążą się bez wątpienia z tradycyjnie pojmowaną w tym kraju żeńskością, rolą kobiety w życiu mężczyzny, rodziny, kraju, kobietą żoną, matką, początkiem wszystkiego. Przeciwnicy święta kobiet mówią, że to komunistyczna spuścizna, przereklamowany twór, a ja uważam, że warto mieć ten jeden wyjątkowy dzień w roku, który przypomina mężczyznom, jak wiele nam zawdzięczają i jak dobrze jest mieć kogoś, komu 8 marca za to podziękują.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I to nie 14 lutego, a właśnie 8 marca wszyscy, którzy mają żony czy partnerki, są szczęściarzami. Można obdarować kwiatami i prezentami żeńską część swojej rodziny, ale sedno to właśnie ta kobieta, która jest najbliżej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rok temu obchodziłam swój pierwszy Dzień Kobiet w Rosji, tuż po przeprowadzce, w łóżku, z pierwszym ciężkim przeziębieniem. Ubiegłoroczny post z okazji 8 marca opierał się na obserwacjach mediów, rodziny, no i Męża. W tym roku mogłam wyjść i zobaczyć, jak to wszystko wygląda w szerszym obiektywie. Ba, poszliśmy nawet na wystawę van Gogha, ale po dotarciu na miejsce zdecydowaliśmy się na spacer, bo takiej kolejki jak tam to ja w życiu nie widziałam (wejście dla pań darmowe, ostatni dzień wystawy - można było się domyślić).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niech mówią, że komunistyczne święto, niech linczują i nie obchodzą, co jak co, ale w Rosji Dniu Kobiet nic nie grozi. Rosjanie kochają 8 marca i... potrzebują go. A kobietom, rzecz jasna, to tylko na rękę ;-) Bo która nie lubi kwiatów, prezentów i komplementów?<br />
<br />
A teraz odrobinę statystyk.<br />
<br />
W tym roku w Moskwie zadecydowano o niepodwyższaniu cen kwiatów 8 marca.<br />
<br />
Mieszkańcy Moskwy mieli do dyspozycji ponad 600 oficjalnych punktów sprzedaży kwiatów. Plus drugie tyle nielegalnych...<br />
<br />
Oficjalne statystyki podają, że na Dzień Kobiet w Moskwie sprzedano ponad 50 mln kwiatów. Jeśli dodać sprzedaż nielegalną, wyniki będą bliskie 100 mln.<br />
<br />
Głównymi krajami importu były:<br />
- Holandia (45%)<br />
- Ekwador (36%)<br />
- Kolumbia (13%)<br />
<br />
Rosyjskie kwiaty pochodziły głównie z hodowli w: Krasnodarze, Podmoskowiu, Kałudze, Petersburgu.<br />
Dane za: mosday.ru<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinxUik60ytyw4CMSHfc5ljRw61CbqWhhZrEjqgBTkIT7M4HS8wO0vggWvTVf0mzUTSgrmvxcBLJnWDWcPZHBeoxY_uQkZgcKqQsqAXiEW-nyVpe9XQyx4gAm7R3-i20PysdkfNViMgQ7Y/s1600/10712881_1541675636067137_8078877291232189924_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinxUik60ytyw4CMSHfc5ljRw61CbqWhhZrEjqgBTkIT7M4HS8wO0vggWvTVf0mzUTSgrmvxcBLJnWDWcPZHBeoxY_uQkZgcKqQsqAXiEW-nyVpe9XQyx4gAm7R3-i20PysdkfNViMgQ7Y/s640/10712881_1541675636067137_8078877291232189924_n.jpg" width="640" /></a></div>
Kartka: Internet<br />
Zdjęcie: własne</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-88303077748304546012016-03-06T11:33:00.001+01:002016-03-06T18:47:37.486+01:00Rosyjskie syrniki w wersji light<div style="text-align: justify;">
Jedne święta, drugie, trzecie, czwarte, Maślenica na progu, zaraz maj i następne prazdniki. Życie w Rosji to w sumie nieustanne świętowanie! Wspominałam już, że dbanie o linię w tym kraju jest wyjątkowo trudne, zewsząd atakują szaszłyki, wschodnie smakołyki, bliny, pierogi, torty. Można stracić głowę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiosny jeszcze nie widać, oprócz zieloniutkich ździebełek kociej trawki hodowanej na parapecie, ale milionom kobiet na świecie, i w Rosji rzecz jasna też, po głowie już chodzi wiosenne dochodzenie do formy. Jeśli rozłożyć to na parę miesięcy, a nie na ostatnią chwilę, to spokojnie się wyrobimy - bez głodzenia, morderczych ćwiczeń i krótkotrwałych efektów. Lepiej zmienić nawyki żywieniowe i poszukać zdrowszych odpowiedników ulubionych potraw. Ok, o tym możecie poczytać na blogach lifestylowych, a ja od tej pory będę ściśle trzymała się tematu, czyli</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>JAK ZROBIĆ ROSYJSKIE SYRNIKI W WERSJI LIGHT.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5eTfhrTf6uqj2LB2m96ONWVCymlei-MQnX3Q41pLSVt0UUbNnydLcLDHx4lglutQlbEOSkHt0Rf89hyMnIf6fTJvOrLa2DavOLZVVXHFd9D3a-BOKvMOtT06FONl-VrdO4q1bxq2mBlA/s1600/12833482_10201588511992120_1160174652_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5eTfhrTf6uqj2LB2m96ONWVCymlei-MQnX3Q41pLSVt0UUbNnydLcLDHx4lglutQlbEOSkHt0Rf89hyMnIf6fTJvOrLa2DavOLZVVXHFd9D3a-BOKvMOtT06FONl-VrdO4q1bxq2mBlA/s640/12833482_10201588511992120_1160174652_n.jpg" width="640" /></a></b></div>
<b></b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8ZJ9RamXdz_ZkXa3Mmr2KblcKVcmJHwCwOESS84Ee_RXAPLMziobWhpvtubKCgc0TGzvZIsLYUaD83lxvoanMEdrcekbCvOBy7u6U90Q5D8pynVdHpACi2iRj-FGSOlYlKbNsJ8iX9Zk/s1600/12784517_10201588512112123_1248710129_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8ZJ9RamXdz_ZkXa3Mmr2KblcKVcmJHwCwOESS84Ee_RXAPLMziobWhpvtubKCgc0TGzvZIsLYUaD83lxvoanMEdrcekbCvOBy7u6U90Q5D8pynVdHpACi2iRj-FGSOlYlKbNsJ8iX9Zk/s640/12784517_10201588512112123_1248710129_n.jpg" width="640" /></a></b></div>
<b>
</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy, kto bywa w Rosji lub z jakichś powodów jest jej miłośnikiem, uwielbia tradycyjne syrniki, jedno z najpopularniejszych rosyjskich śniadań (rzadziej deserów). Już na początku uprzedzam, że syrniki wykonane według poniższego przepisu smakują i wyglądają zupełnie inaczej niż te z patelni, ale coś za coś, no i nie powiedziałabym, że są gorsze - nam na przykład bardziej smakowały niż klasyczne, bo nie zawierają mąki (prawie sam twaróg). Z wyglądu przypominają... ciastka, bo ciasto podczas pieczenia trochę się rozchodzi na boki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Twaróg 250 g (do 5% tłuszczu)</div>
<div style="text-align: justify;">
Jajko</div>
<div style="text-align: justify;">
Pół szklanki kaszy mannej</div>
<div style="text-align: justify;">
Cukier do smaku - proponuję nierafinowany brązowy, żeby było bardziej fit :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka kropel oliwy do posmarowania rąk, żeby łatwiej formowały się kulki</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Twaróg rozgnieść, wymieszać z jajkiem do uzyskania jednorodnej masy, po troszku dodawać kaszę manną i wyrabiać łyżką do osiągnięcia konstystencji pozwalającej na swobodne formowanie kulek (jeśli widać, że masa jest już zwarta, można pozostałej kaszy nie dodawać). Dodać cukier, wymieszać i naoliwioną ręką formować syrniki, klasyczny kształt to spłaszczona kulka. Układać na blasze i włożyć do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni na około 30 minut (kontrolować!). Syrniki są gotowe, kiedy się zarumienią z wierzchu. Dobre i na gorąco, i na zimno, z polewą i bez. :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitV27EAua3NscY5KrmDjzu5FxzSTjTfMTDmc5U-aqgwpoHz3UTNl2kN6NVIyEgrk0H8cvgkNBu-hOi9wyC-q3KUlr-DB4bSuWkkd7a9wuUBH7I7TjrsBl-C7sNtpkIT3Lxeo97skvHjlQ/s1600/12834627_10201588512352129_465142592_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitV27EAua3NscY5KrmDjzu5FxzSTjTfMTDmc5U-aqgwpoHz3UTNl2kN6NVIyEgrk0H8cvgkNBu-hOi9wyC-q3KUlr-DB4bSuWkkd7a9wuUBH7I7TjrsBl-C7sNtpkIT3Lxeo97skvHjlQ/s400/12834627_10201588512352129_465142592_n.jpg" width="300" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis zaczerpnęłam od Anity Coj prowadzącej program "Swadziebnyj razmier".</div>
<br />
Nie wiem jak Wy, ale ja przestawiam się na syrniki fit - nie lubię smażyć! A dla tych, którzy zostają przy tradycyjnych, <a href="http://polsko-ruski.blogspot.ru/2014/09/rosyjskie-syrniczki.html" target="_blank">rosyjskie syrniczki z przepisu naszej Babuszki</a>. Prijatnego apetita!<br />
<br />
Wszystkie zdjęcia własne.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-16923887631425141282016-02-29T17:01:00.001+01:002016-02-29T17:13:27.922+01:00Польша, конец декабря 2015 года (фотки)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
А вот как мы гуляли в Польше перед Рождеством... :-) Температура на плюсе, можнo купаться ;), сильный ветер.<br />
<br />
<b>Гданьск/Пененжно 22-24 декабря</b><br />
<b><br /></b>
<b>Пляж Гданьск-Елитково</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6a3K7vCwLN3McUvB1AEBnpXMjd7lIFF4RxwnpBOH72AfhF2p_1eu6jElEnk3UoGD0UtyHZ241wvd0ecY7T16v9j8gXGxuARJJQ-T629d7_PanVJQnke89jSPrlLW7L6eVKCB_X6AgNFU/s1600/DSC03234.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6a3K7vCwLN3McUvB1AEBnpXMjd7lIFF4RxwnpBOH72AfhF2p_1eu6jElEnk3UoGD0UtyHZ241wvd0ecY7T16v9j8gXGxuARJJQ-T629d7_PanVJQnke89jSPrlLW7L6eVKCB_X6AgNFU/s640/DSC03234.JPG" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQDw2eQgwv2JBrHi8e1HKJ2OhCnLF9-USYROLDFdOd6JR_-tpB2XXLMWYVY0VT7TcGNZKuu9utXlTtHo2xdbdb8tKY3XFPBSa1GvPqGRsxmcpQdmqCDKB6h1VPlpFGG1vtcmBV-mUqEKw/s1600/DSC03228.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQDw2eQgwv2JBrHi8e1HKJ2OhCnLF9-USYROLDFdOd6JR_-tpB2XXLMWYVY0VT7TcGNZKuu9utXlTtHo2xdbdb8tKY3XFPBSa1GvPqGRsxmcpQdmqCDKB6h1VPlpFGG1vtcmBV-mUqEKw/s640/DSC03228.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFcoa0l69q1DOYOg8Yl9tgwR56J9Z2Ay3-E-iAiiXwYOQFiVFSV29rQMFo_veoI7Vr5WbdFHZNdvRO-zIh1q_XkGPTZBaTiheTtyMcpk0Ci_xm_PUIhoVHp7Nir7uOhY7Z3Y7BeKlqRNw/s1600/DSC03241.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFcoa0l69q1DOYOg8Yl9tgwR56J9Z2Ay3-E-iAiiXwYOQFiVFSV29rQMFo_veoI7Vr5WbdFHZNdvRO-zIh1q_XkGPTZBaTiheTtyMcpk0Ci_xm_PUIhoVHp7Nir7uOhY7Z3Y7BeKlqRNw/s640/DSC03241.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhppFPnbtyzpcBdM_JkYZrNc_FqMb3hgJh33mkaNDwJEZIr_H40IraHGhIHPDKoI22zpPEuRdnDICdDZFlJaELN7nspuzeYlHG5qMt38FsyheJH6YEj6dROLjlcZP3wjZRJY-Mt3xAAT50/s1600/DSC03244.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhppFPnbtyzpcBdM_JkYZrNc_FqMb3hgJh33mkaNDwJEZIr_H40IraHGhIHPDKoI22zpPEuRdnDICdDZFlJaELN7nspuzeYlHG5qMt38FsyheJH6YEj6dROLjlcZP3wjZRJY-Mt3xAAT50/s640/DSC03244.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicUiZcNu_qRbR71aM5VLdvbnnekYfu5PynEk6IGKyaGRoRY3UZftW_3gUnfTsnSRs7lwnmy-6WlHe67FuFTok7FB8Fj9f7Un5abIHhl4anWRDw5MgNJ9q2TXzwsHs8RYYl3DlAj432RtE/s1600/DSC03249.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicUiZcNu_qRbR71aM5VLdvbnnekYfu5PynEk6IGKyaGRoRY3UZftW_3gUnfTsnSRs7lwnmy-6WlHe67FuFTok7FB8Fj9f7Un5abIHhl4anWRDw5MgNJ9q2TXzwsHs8RYYl3DlAj432RtE/s640/DSC03249.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8sDvKq5RXO4er0iZAzj599L4DE5pVPgZWZlOl1jUmahjKfjK2v40l5VyutHtzY6mc9U1DA4EQQhyGoQzeYrdZMJxlfxUw8D65jKPOEaN6Jzb0NqfCjTOEOufe2-jqf4HUH2XpqzUizg0/s1600/DSC03250.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8sDvKq5RXO4er0iZAzj599L4DE5pVPgZWZlOl1jUmahjKfjK2v40l5VyutHtzY6mc9U1DA4EQQhyGoQzeYrdZMJxlfxUw8D65jKPOEaN6Jzb0NqfCjTOEOufe2-jqf4HUH2XpqzUizg0/s640/DSC03250.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHoK6-wR8Xo9hUkYDS6ouY8q45_r8gMBr6X5f7x8RgckUGxZHr5hfhZM9ERxS6Fv5ccNZmaqLVSzOCnjtpIbuqR6nwB3OtC15yHw7z5RxShxx9_yfHw1fCuh0mEnJwISJh-1wDyxkwc-A/s1600/DSC03254.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHoK6-wR8Xo9hUkYDS6ouY8q45_r8gMBr6X5f7x8RgckUGxZHr5hfhZM9ERxS6Fv5ccNZmaqLVSzOCnjtpIbuqR6nwB3OtC15yHw7z5RxShxx9_yfHw1fCuh0mEnJwISJh-1wDyxkwc-A/s640/DSC03254.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRXN1g-_5JaFa6keVszupRHsfOBGu5kIOfHvQlD85Xdl9UnDqDZdRHdyzC7mMIySvTvdhyphenhyphenRYLBaklmX9yxDuH6YScMwDctQubRxS6C2eaXbl-VVvYC3LO7QW0b_RqvdnKQJujG9AKPBRU/s1600/DSC03256.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRXN1g-_5JaFa6keVszupRHsfOBGu5kIOfHvQlD85Xdl9UnDqDZdRHdyzC7mMIySvTvdhyphenhyphenRYLBaklmX9yxDuH6YScMwDctQubRxS6C2eaXbl-VVvYC3LO7QW0b_RqvdnKQJujG9AKPBRU/s640/DSC03256.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZWl_3llhO0iXPbKOdcjXuwDZLhiUPbEB8XVqVV5TyZ594Lw0PcV50Rin7YgGXHSpmjDhBqGWsxkopDXGwyZ8PWoSwmQAOv6gAFwySf0pyIStPITdcTuxn7PanPIec3WunEY4CAFOnpMc/s1600/DSC03257.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZWl_3llhO0iXPbKOdcjXuwDZLhiUPbEB8XVqVV5TyZ594Lw0PcV50Rin7YgGXHSpmjDhBqGWsxkopDXGwyZ8PWoSwmQAOv6gAFwySf0pyIStPITdcTuxn7PanPIec3WunEY4CAFOnpMc/s640/DSC03257.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<b>Перекус в Манекине... у них такие вкусные блины!!</b><br />
<b>Салат и крем-суп из белых грибов в хлебе - вкуснятина!</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM9wk5yiOkBcyJltw6Bx8Mujf7aEqoPR_3NSvWxihn8-p9lS_WFJmUsgfA94oiLV1zd6w4mOV-Z7LqQVSfJ8SvKvG_aOZTS2AedqXN9WvQPn1xxgnKJL37Bh6BKBIqKQOTJJ5C35RN-W4/s1600/DSC03264.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM9wk5yiOkBcyJltw6Bx8Mujf7aEqoPR_3NSvWxihn8-p9lS_WFJmUsgfA94oiLV1zd6w4mOV-Z7LqQVSfJ8SvKvG_aOZTS2AedqXN9WvQPn1xxgnKJL37Bh6BKBIqKQOTJJ5C35RN-W4/s640/DSC03264.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<b>Гданьск, Старый Город</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi2OIOvJaSIkZw1SeoiGTfdIzekse-Plwe3GYmqcqRxVeOTnvEeHjuEYF5WxUGBojq7HlNf6HWQVCfAZGDMV0xen0miIAZX9v0FNaysuMSOTsFO6PVFlTCgM7OU2uzJCO2XWlUyF1n8_E/s1600/DSC03265.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi2OIOvJaSIkZw1SeoiGTfdIzekse-Plwe3GYmqcqRxVeOTnvEeHjuEYF5WxUGBojq7HlNf6HWQVCfAZGDMV0xen0miIAZX9v0FNaysuMSOTsFO6PVFlTCgM7OU2uzJCO2XWlUyF1n8_E/s640/DSC03265.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTHW1K-YHST_XNU5apcETMbosNgHZkFM-wy-0xZz_WRaumK-dqwJYdbeeqoFas51cM-ouXzzAdp7cKDZ8dJWcWms_R8nhdP8UA9GnelY3PyMt_pw7lkutdlO7O_aFOW85zKNnNVK6w8p4/s1600/DSC03266.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTHW1K-YHST_XNU5apcETMbosNgHZkFM-wy-0xZz_WRaumK-dqwJYdbeeqoFas51cM-ouXzzAdp7cKDZ8dJWcWms_R8nhdP8UA9GnelY3PyMt_pw7lkutdlO7O_aFOW85zKNnNVK6w8p4/s640/DSC03266.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiXlqKgEmIoXK-E1Lsg0hW4qz9wdYbVt-MQ-iKdPL5hxokRuT3x-y4CsH-Pot59MBRs9M-T29uPg4MiVsBrVXZy7PxBJEkY-w80MUeFobycGpJq9qSNFYOfpUx6Z4CeP3MJDbju4_oFSo/s1600/DSC03267.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiXlqKgEmIoXK-E1Lsg0hW4qz9wdYbVt-MQ-iKdPL5hxokRuT3x-y4CsH-Pot59MBRs9M-T29uPg4MiVsBrVXZy7PxBJEkY-w80MUeFobycGpJq9qSNFYOfpUx6Z4CeP3MJDbju4_oFSo/s640/DSC03267.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_NBmkw7Ar7C1w4MQ6yHDXSEH2z4gGLN7TDkDSTmPuf2hSPFdfqO6bnMpk0T-hmDXLkE2CH93xNH2u3x4U0HI9ps19-xaSbbDgdImIqindb9oW-GxgUe2_79CEJeZL3aOFsep3sdOuGXY/s1600/DSC03268.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_NBmkw7Ar7C1w4MQ6yHDXSEH2z4gGLN7TDkDSTmPuf2hSPFdfqO6bnMpk0T-hmDXLkE2CH93xNH2u3x4U0HI9ps19-xaSbbDgdImIqindb9oW-GxgUe2_79CEJeZL3aOFsep3sdOuGXY/s640/DSC03268.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi3Z6pQwqR4JMmjvlz__ds1GYEaO5Z5bJJJvzlYiWBdDNLPmaI7-nB6xSZs8ccnTDIVo0xqRYQiPPP1dRM0THVcOix7cRc6hhgKW02T8FxAfUtQFY_EiTRBVA0ZsWzFLF7IVHkhmp-pCo/s1600/DSC03270.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi3Z6pQwqR4JMmjvlz__ds1GYEaO5Z5bJJJvzlYiWBdDNLPmaI7-nB6xSZs8ccnTDIVo0xqRYQiPPP1dRM0THVcOix7cRc6hhgKW02T8FxAfUtQFY_EiTRBVA0ZsWzFLF7IVHkhmp-pCo/s640/DSC03270.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiQ3lU1NN8eH7fpN7sqv91QsXkyH8QCBAE1CL3AVcPPofh0w06WFYbWAfBGnFfw4nhayxqWUeeqZ0n3yxWfQK_QmZzClcvOpnBjmxPTCwZrqr7yvmW2s4kBzimWq-ZF53opKrPaqLAtyI/s1600/DSC03273.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiQ3lU1NN8eH7fpN7sqv91QsXkyH8QCBAE1CL3AVcPPofh0w06WFYbWAfBGnFfw4nhayxqWUeeqZ0n3yxWfQK_QmZzClcvOpnBjmxPTCwZrqr7yvmW2s4kBzimWq-ZF53opKrPaqLAtyI/s640/DSC03273.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU7mPuc37sAHhp7Aesr3mY_LwplOF_6bkHoOviMT0dJa93-SWHtFpfZDLOexFntrSEy7N61e9QIpI00nz8Pct9AwOf4s5wjAf7iEFn0gVtwAUi6YMgxMdmtPdTlm3lArFzPkIjC8I0jKM/s1600/DSC03274.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU7mPuc37sAHhp7Aesr3mY_LwplOF_6bkHoOviMT0dJa93-SWHtFpfZDLOexFntrSEy7N61e9QIpI00nz8Pct9AwOf4s5wjAf7iEFn0gVtwAUi6YMgxMdmtPdTlm3lArFzPkIjC8I0jKM/s640/DSC03274.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrqJxOsjFeQ7K6jchCfZ3m-ulYfNxxUu-zGqQstzgRsvaJehsWJKEpLp-8BOyBGY37zs8_SPyqTzjnZNh5O9iCu3eAxsEFD3bfUed1oKjkQCqt-xn9IsYRYcF4-jxkQeq-T_Dqgl6N1uY/s1600/DSC03277.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrqJxOsjFeQ7K6jchCfZ3m-ulYfNxxUu-zGqQstzgRsvaJehsWJKEpLp-8BOyBGY37zs8_SPyqTzjnZNh5O9iCu3eAxsEFD3bfUed1oKjkQCqt-xn9IsYRYcF4-jxkQeq-T_Dqgl6N1uY/s640/DSC03277.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFw5Kw79bbmKbAxa_twMfEcBn7sRAixI7zLm9lU2SUMHqcKkfWvp4RcXPVAZyylI6Fu2qU-EcDVp6khh9iNY8YdsjP_vEMcO5-KJXHj3ygFXLU16MFCohXWHP4a456OEW07qnXstiDQ2Y/s1600/DSC03280.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFw5Kw79bbmKbAxa_twMfEcBn7sRAixI7zLm9lU2SUMHqcKkfWvp4RcXPVAZyylI6Fu2qU-EcDVp6khh9iNY8YdsjP_vEMcO5-KJXHj3ygFXLU16MFCohXWHP4a456OEW07qnXstiDQ2Y/s640/DSC03280.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsrd-AffpMBdzbETOebqls8mWZmbd_sWPlR_ZwYJC6SR10MbPZfKL6jIGD75cwBwf1zeX4luO94jAJiVSDmmswZHvPP8D4X7IZRn56w74Hw25pbIvNeXFpyb-FBGq0rMhLTpBKirD8EOg/s1600/DSC03281.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsrd-AffpMBdzbETOebqls8mWZmbd_sWPlR_ZwYJC6SR10MbPZfKL6jIGD75cwBwf1zeX4luO94jAJiVSDmmswZHvPP8D4X7IZRn56w74Hw25pbIvNeXFpyb-FBGq0rMhLTpBKirD8EOg/s640/DSC03281.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<b>Пененжно, Рождество :-)</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPnIuml79NskVJPIvg7RkpVEQzUXVWZMwF6y-6SCSirD2TE4YMjI35wwiyGghF7Cm8lOCV3Xot8qw_EBdbWtJHj_GNBcFQYPPxu7V1p8onISHppcs3KxWmiuOaIuqASPsvLKhyuKBPsyM/s1600/DSC03290.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPnIuml79NskVJPIvg7RkpVEQzUXVWZMwF6y-6SCSirD2TE4YMjI35wwiyGghF7Cm8lOCV3Xot8qw_EBdbWtJHj_GNBcFQYPPxu7V1p8onISHppcs3KxWmiuOaIuqASPsvLKhyuKBPsyM/s640/DSC03290.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsVVjvzd3Pu9LIFQRdcPSP4R_i5T10I2KzQ05VWzURfYIWitgNaLeOA8E5rr-nrD3f0oanCthGj_MFFhoaznoxXTFa_V7eT61WjRsgAZLfEvdbiaW0kP7-K3sIUtKR16UWGrEB7FKFt7o/s1600/DSC03308.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsVVjvzd3Pu9LIFQRdcPSP4R_i5T10I2KzQ05VWzURfYIWitgNaLeOA8E5rr-nrD3f0oanCthGj_MFFhoaznoxXTFa_V7eT61WjRsgAZLfEvdbiaW0kP7-K3sIUtKR16UWGrEB7FKFt7o/s640/DSC03308.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-90993639239634910522016-02-25T17:34:00.001+01:002016-02-26T10:19:19.192+01:00Czego trzeba dopilnować, żeby nie stracić RVP<div style="text-align: justify;">
Nadszedł dzień, w którym wreszcie idziemy po odbiór wyczekiwanego od miesięcy RVP. Zanim dostaniecie swoją nagrodę, możliwe, że postoicie jeszcze trochę w kolejce po odbiór, na pewno dadzą Wam kilka formularzy do wypełnienia, zażądają kilku kopii dokumentów, które już mają (radzę iść po odbiór z pełnym kompletem odbitek tego, co wcześniej składaliście) i zdejmą Wam odciski palców. W końcu jednak nadchodzi ten upragniony moment. Jak wygląda 3-letnia przepustka do życia w Rosji? O tak:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1E2x55S7pJnqZhARR18UWiNxqweAsTF0KY03IvEGl81OLCbooLLANCDfH0s6iUm5grxdHPkFnk07PYqYD9IwRpSpBleDr3N9l0hoX7yYeafVQLXbxa2hvGcb2qoqRHm1MTtTHctwRxNw/s1600/12784747_10201554286656508_858135111_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1E2x55S7pJnqZhARR18UWiNxqweAsTF0KY03IvEGl81OLCbooLLANCDfH0s6iUm5grxdHPkFnk07PYqYD9IwRpSpBleDr3N9l0hoX7yYeafVQLXbxa2hvGcb2qoqRHm1MTtTHctwRxNw/s640/12784747_10201554286656508_858135111_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli pieczątka zajmująca stronę w paszporcie. Dane personalne, data ważności etc. Czy można już wybiec z biura FMS i cieszyć się tym, że przebrnęliśmy przez urzędowe potyczki i mamy spokój na 3 lata? Nic bardziej mylnego moi Drodzy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pieczątka wbita w paszport nie jest ostatnim etapem procesu tymczasowego osiedlania się w Rosji. Tak, to o nią się wszystko rozchodzi, ale trzeba dbać o to, żeby jej... nie stracić. Zaczyna się od tego, że od dnia zabrania z FMS swojego RVP macie nieprzekraczalny termin 7 dni kalendarzowych na wykonanie tzw. propiski - czyli zameldowania na terenie okręgu, w którym składaliście dokumenty na pobyt tymczasowy. Ściślej, decydując się na złożenie papierów na RVP, bierzcie pod uwagę to, że <span style="color: red;"><b>DO OTRZYMANIA POBYTU TYMCZASOWEGO W ROSJI POTRZEBNE JEST ZAMELDOWANIE</b></span>. Przykład - ktoś dostaje RVP na terenie Moskwy, zatem w ciągu 7 dni musi znaleźć kogoś, kto zamelduje go w Moskwie na 3 lata. Warto o tym pamiętać, bo zacząć szukanie dopiero po otrzymaniu pieczątki to trochę mission impossible, choć wiadomo, że w Rosji nic nie jest impossible... Tak więc macie 7 dni na zrobienie propiski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Propiskę wykonuje się w okręgowych urzędach miasta (placówki odpowiadające za poszczególne rejony) w obecności właściciela mieszkania i osoby, która ma być zameldowana. Nie sprawia to większych trudności, idzie dość sprawnie, nie ma kolejek. Polecam korzystanie w tej kwestii z tzw. MFC (МФЦ), które niedawno pojawiły się w Moskwie i wszyscy je chwalą za nowoczesne metody załatwiania spraw, a ja potwierdzam ich przydatność (dużo okienek obsługujących petentów, druk numerków, przyjemne i czyste wnętrze, wygodne siedzenia, miła obsługa). Po załatwieniu spraw przy okienku możemy udać się z tymi papierami do FMS (tak, znowu tam! zapytajcie, czy dane MFC ma również FMS w swoim budynku, u mnie było i obeszło się bez kolejek), gdzie zabiorą nam na kilka dni paszport, po czym przychodzimy po niego i mamy spokój. Do czasu oczywiście. Z FMS-em zobaczymy się niestety wcześniej niż przed upływem tych 3 lat w paszporcie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W FMS musimy pojawić się za około 12-14 miesięcy, bo jest obowiązek przedstawiania im raz w roku tzw. sprawki o dochodach. Ma to być potwierdzeniem faktu przebywania przez ten czas na terytorium Rosji i tego, że masz się z czego utrzymać. W pewnych przypadkach można przedstawić zaświadczenie o dochodach z pracy żony/męża, jeśli samemu się nie pracuje na terenie RF. Minimalne zarobki miesięczne muszą oscylować w granicach 20 tys. rubli miesięcznie na osobę. <b style="color: red;">Nieprzedstawienie rocznej sprawki o dochodach może być podstawą do odebrania prawa tymczasowego przebywania na terenie Rosji, czyli utraty RVP. </b>Miejcie to na uwadze. Szerzej o sprawce napiszę po przejściu tego procesu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-20339476702947033702016-02-20T19:53:00.001+01:002016-02-20T19:53:33.429+01:0023 lutego - Dzień Obrońcy Ojczyzny<div style="text-align: justify;">
I zaczął się kolejny rosyjski długi weekend... Wprawdzie oficjalnie dzisiejsza sobota jest dniem roboczym, ceną za wolny poniedziałek po weekendzie, i większość ludzi dopiero wraca z pracy, jednak w praktyce wygląda to inaczej - połowa pracuje, a druga połowa już świętuje (a właściwie to od wczorajszego wieczoru).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A wszystko to dzięki wtorkowemu Dniu Obrońcy Ojczyzny (День защитника Отечества), święta odnoszącego się do II wojny światowej i daty utworzenia Armii Czerwonej. Czy tego dnia składa się życzenia nielicznym już radzieckim weteranom wojennym? Co będzie za kilkanaście lat, kiedy ostatni obrońcy odejdą na tamten świat, czy święto zlikwidują? Nie, bo pod podniosłą nazwą Dzień Obrońcy Ojczyzny kryje się po prostu Dzień Mężczyzn! Czyli święto i byłych żołnierzy, i Wańki spod sklepu, i bezrobotnego Aloszy, co wysiaduje w parku na ławce, sącząc piwko, i Aleksandra Pietrowicza, właściciela firmy, i całej reszty Dimów, Olegów, Andriejów i Stiepanów. Bo każdy z nich jest dla kogoś bohaterem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Święto tak silnie się tutaj zakorzeniło, że od kilku tygodni zalewają nas reklamy nie gorsze niż te na Walentynki i propozycje podarków dla "naszych prawdziwych mężczyzn". Na przykład reklama parówek - "karm swojego mężczyznę tylko naszymi parówkami, bo o prawdziwych mężczyzn trzeba dbać", po 23 lutego zmieniają ją na wersję dla kobiet - "8 marca poraduj swoją kobietę wspaniałym śniadaniem" (na ekranie parówki na talerzu i wniebowzięta twarz żony), reklamy kontekstowe w internecie podsuwają stosowne strony z prezentami, w sklepach i supermarketach są specjalne półki z prezentami dla facetów, stojaki z wielkim wyborem kartek okolicznościowych, gazetki z promocjami też poruszają temat tego święta. Co kupić mężczyźnie na 23 lutego? Wszystko, co lubią faceci... Najpopularniejsze propozycje to alkohole, czekoladki, kawa, herbata, różne gadżety okolicznościowe - koszulki, kubki, magnesy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniżej parę ciekawych kartek na Dzień Obrońcy Ojczyzny, tak dla lepszego zrozumienia ducha tego prazdnika ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<img class="preview2__thumb preview2__thumb_fit_height" height="281" src="http://www.pics-zone.ru/img.php?url=http://u.kanobu.ru/images/2012/02/22/a67ab6d0-fa9a-4a2f-bb88-41c2c4eb1cd5.jpg" style="max-height: 777px; max-width: 1100px;" width="400" /> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://m.restoran.ua/storage/images/restoran/kiev/news/prazdniki/23-fevralya/23-fevralya-2013/2013-02-22-figaro/muzhskoj-zagul-v-restorane-figaro/1489016-1-rus-RU/Muzhskoj-zagul-v-restorane-Figaro_full.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" class="preview2__thumb preview2__thumb_fit_height" height="280" src="http://m.restoran.ua/storage/images/restoran/kiev/news/prazdniki/23-fevralya/23-fevralya-2013/2013-02-22-figaro/muzhskoj-zagul-v-restorane-figaro/1489016-1-rus-RU/Muzhskoj-zagul-v-restorane-Figaro_full.jpg" style="max-height: 493px; max-width: 700px;" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://576school.ru/upload/file/23%20%D1%84%D0%B5%D0%B2%D1%80%D0%B0%D0%BB%D1%8F/%D1%88%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" class="preview2__thumb preview2__thumb_fit_height" height="231" src="http://576school.ru/upload/file/23%20%D1%84%D0%B5%D0%B2%D1%80%D0%B0%D0%BB%D1%8F/%D1%88%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B02.jpg" style="max-height: 1072px; max-width: 1856px;" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.prinzip.ru/upload/medialibrary/99a/den_zashitnika_otechestva%20copy%20copy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" class="preview2__thumb preview2__thumb_fit_height" height="400" src="http://www.prinzip.ru/upload/medialibrary/99a/den_zashitnika_otechestva%20copy%20copy.jpg" style="max-height: 935px; max-width: 850px;" width="363" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.zatysi.net/uploads/posts/2013-02/1361445560_prikolnye-kartinki-k-23-fevralya_061.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" class="preview2__thumb preview2__thumb_fit_height" height="400" src="http://www.zatysi.net/uploads/posts/2013-02/1361445560_prikolnye-kartinki-k-23-fevralya_061.jpg" style="max-height: 700px; max-width: 679px;" width="388" /></a></div>
<div style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<img class="preview2__thumb preview2__thumb_fit_height" src="http://i011.radikal.ru/1302/1e/29d88040f67f.jpg" style="max-height: 550px; max-width: 389px;" /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zdjęcia: Internet </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
No to co, wszystkim "Obrońcom Ojczyzny" wszystkiego najlepszego! ;-)</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-56393155618896366902016-02-07T18:06:00.000+01:002016-02-07T18:06:56.125+01:00Wschodnie słodycze: Paсhlava<div style="text-align: justify;">
W Moskwie bardzo ciężko przejść obojętnie obok stoisk z wyrobami cukierniczymi. Szczególnie zachwycają swoim wyglądem wschodnie słodkości, świecące zza witryn kolorem, oryginalnym kształtem i bogactwem składników. Dzisiaj pod lupą jeden ze wschodnich słodkich przysmaków - pachlava (ros. пахлава). Kraj pochodzenia: według niektórych źródeł Turcja, według innych Persja. W dzisiejszych czasach pachlavę produkują inne wschodnie kraje, jak: Azerbejdżan, Gruzja, Armenia, Bułgaria, spotyka się ją również w Azjii i krajach arabskich.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbb2amg2B_ujB3PrKPX3A9h_I0pxrat1I4nXnteiyTf6BElr6tuBMUYOzPa1wCiFPhpwO4peEG9omRB4jKffwMzMOBFJug1_uESwIrk-8We3oT6SOsZ7FsQBkuuJXc_9LwJL17AUBl2ss/s1600/DSC03386.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbb2amg2B_ujB3PrKPX3A9h_I0pxrat1I4nXnteiyTf6BElr6tuBMUYOzPa1wCiFPhpwO4peEG9omRB4jKffwMzMOBFJug1_uESwIrk-8We3oT6SOsZ7FsQBkuuJXc_9LwJL17AUBl2ss/s640/DSC03386.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Połyskująca od miodu soczyście słodka pachlava</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Długo się jej opierałam, przechodzę obok niej średnio raz w tygodniu i nigdy się nie skusiłam, powód: trzymanie linii, bo już z samego wyglądu pachlava wygląda na bombę kaloryczną. Wygląda, ale tak na prawdę w 100 g mieści się około 400 kalorii (średnia na podstawie różnych źródeł), z czego większość pochodzi z orzechów i miodu, bo tego jest w niej najwięcej. Pachlava to soczyste od miodu (i pewnie masła) ciastko w formie rombu, prostokątu, kwadratu, z delikatnego ciasta francuskiego (które w Rosji nazywają "słojonym", przez to rozchodzenie się na warstwy), z nadzieniem makowo-orzechowo-miodowym, z przewagą orzechów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciastko łatwo się rozwala, jest lepkie, a przy nieodpowiednim zapakowaniu może się zrobić z niego papka przed dotarciem do domu :) U nas na rynku niestety pakują ją w zwykły foliowy woreczek, zamiast w pudełko, więc część ciasta odkleiła się od produktu i na stałe przyległa do folii. W sklepie prezentują się natomiast bardzo estetycznie, każdy rodzaj na innej blaszce, pokrojone na równiutkie porcje.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit4ebLJxzF1AciFg6uesJZSIgYmBnCcmCQENLVC-xtW9b0DYQiNk3jyAqk2Z4otD5peIIquBUKVd7PbKm-VTT-JkbjLK_i-KtXHWobMJNkqvoKKupmIY7DDa7KKEOcXEeKFWN0_ZMqGbg/s1600/DSC03374.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEit4ebLJxzF1AciFg6uesJZSIgYmBnCcmCQENLVC-xtW9b0DYQiNk3jyAqk2Z4otD5peIIquBUKVd7PbKm-VTT-JkbjLK_i-KtXHWobMJNkqvoKKupmIY7DDa7KKEOcXEeKFWN0_ZMqGbg/s640/DSC03374.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Do pachlavy obowiązkowo czarna niesłodzona herbata</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pachlava jest bardzo słodka, jeśli ktoś ma małą tolerancję na słodycz, to może go... zemdlić. Wrażenie takie, jakby jeść łyżką miód. Po kilku kęsach człowiek się przyzwyczaja, szczególnie jeśli zapija czarną niesłodzoną herbatą, która w tym wypadku bardzo pasuje. Myślę że dwa małe kawałeczki wystarczą tym, którzy bardzo lubią słodkie, ewentualnie jeden duży, który u nas jest nieco mniej słodki od porcji mini. Kalorie kaloriami, ale lepiej zjeść kawałek pachlavy niż batonik, ten wschodni słodycz ma w sobie wiele pożytecznych składników. I szybciej zaspokaja apetyt na coś słodkiego.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1328408325207387470.post-8575283321112591872016-02-04T11:42:00.001+01:002016-02-04T11:42:04.023+01:00Oda do pączusia. Z ziemi polskiej do ruskiej!<div style="text-align: justify;">
Wczesne godziny ranne, deszczowa pogoda, niebo zasnute chmurami. Kolejka zniecierpliwionych, drepczących w miejscu ludzi przed zamkniętą jeszcze ciastkarnią, a jej koniec rozpływa się gdzieś we mgle. W powietrzu unosi się charakterystyczny zapach, tak dobrze znany Polakom. "A eta szto takoje?" - pyta mnie młody mężczyzna, z którym przechodzimy nieopodal. Wypadek? Tłum gapiów? Nie, ewidentnie wyglądają jakby na coś czekali. Młodzi, starzy, grubi, chudzi, eleganccy, zaniedbani - stoją i czekają. "Tłusty czwartek - odpowiadam. - Ci ludzie stoją w kolejce za pączkami". :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Taki widok dwa lata temu zobaczył mój Mąż pierwszego ranka w Polsce. Szliśmy od Okopowej, przez Starówkę, na Dworzec Główny w Gdańsku. Wspomniana ciastkarnia mieści się zaraz obok wyjścia z tunelu, między Okopową a Starówką, sama nie raz w niej kupowałam, będąc studentką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Stanie w kolejce za najlepszymi pączkami w mieście sobie odpuściliśmy, spieszyło nam się na autobus, ale równie pyszne pączki można dostać w tunelu przy Głównym. Wtedy właśnie "młody Rosjanin" po raz pierwszy spróbował polskiego pączka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwa lata minęło jak z bicza strzelił, teraz oboje jesteśmy tam, gdzie TAKICH pączków nie ma, albo jeszcze ich nie znalazłam. Rosyjskie "poncziki" są bez nadzienia, różnią się też formą, smakiem, tym, że albo mają dziurkę jak amerykańskie donuty, albo są małymi kulkami posypanymi cukrem pudrem - smażonymi na przykład w miejscach rozrywki na świeżym powietrzu (w ZOO, na lodowisku kremlowskim), ale i na ulicach. Zapach obezwładniający, ale to już nie to, co polski pączuś: okrąglutki, z charakterystyczną jasną obrączką wokół, z marmoladą różaną, lukrem, skórką pomarańczy czy advocatem, budyniem, twarogiem i co tam jeszcze można wymyślić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fanką ruskich ponczików nie jestem, no, z braku laku zjem, bo lubię słodkie, ale PĄCZEK jest tylko jeden!</div>
<div style="text-align: justify;">
I tu dochodzę do meritum, z tęsknoty za pączkiem prawdziwym, a nieosiągalnym, dziś, po raz pierwszy w życiu, biorę się za smażenie własnych... Co mi wyjdzie, zobaczymy, na razie jest ok, pięknie rosną, prawie gotowe do rzucenia w tłuszcz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtWMOsQsCvYeiSCsb1pCbmSOom2OPxUEtIim6hv3oC_8sRFRUIe2b0OMB8SRSbzQLDwTrQfIG_fA7XvaBRKTCm70O-ev1EgncXlv4P6m7p6RIVdie4frQjihQQYrPkX4L5hCq2zda6p8E/s1600/DSC03362.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtWMOsQsCvYeiSCsb1pCbmSOom2OPxUEtIim6hv3oC_8sRFRUIe2b0OMB8SRSbzQLDwTrQfIG_fA7XvaBRKTCm70O-ev1EgncXlv4P6m7p6RIVdie4frQjihQQYrPkX4L5hCq2zda6p8E/s640/DSC03362.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warto takie przyjemne tradycje przenosić w świat :) I gdy miliony Polaków stoją dziś w kolejce za pączkami, drugie tyle na emigracji smaży swoje w domach. Jak mi wyjdą dobre, to będę pękała z dumy (i nie tylko z dumy...). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
**********************************************************************</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Godzina 13:25 czasu moskiewskiego</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Hurra! Moje pączki wyszły super, choć do tych z Gdańska jeszcze im sporo ;)) Jestem w pełni usatysfakcjonowana tym pierwszym razem!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A tak to szło... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5ZKlVtJhshRWkYbmFNmmwunCKpTOL-8o_OZELjXLmPUqwp20hxLHyAQo_eLjuE0P0-ZZC887XF9jsxXrv5vcYhkQWB7DHfIJoh-AtOT7ldRRZciy_dwQNo6Jm3M20gziZrTH73bNaXrA/s1600/DSC03366.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5ZKlVtJhshRWkYbmFNmmwunCKpTOL-8o_OZELjXLmPUqwp20hxLHyAQo_eLjuE0P0-ZZC887XF9jsxXrv5vcYhkQWB7DHfIJoh-AtOT7ldRRZciy_dwQNo6Jm3M20gziZrTH73bNaXrA/s640/DSC03366.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMJZhRLXw_vo_unSlblGoqZeg4bTYxVOtm-TFoYE3C3BGloIn9J4XVWvrKxbQLS_QHfKagCfrOZLPEX2FW5eCoqLphsbEEo4mq8JEwhiYnDkQjxDy_WRa60xmqUXJctAZItGm_VkN9Yjo/s1600/DSC03367.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMJZhRLXw_vo_unSlblGoqZeg4bTYxVOtm-TFoYE3C3BGloIn9J4XVWvrKxbQLS_QHfKagCfrOZLPEX2FW5eCoqLphsbEEo4mq8JEwhiYnDkQjxDy_WRa60xmqUXJctAZItGm_VkN9Yjo/s640/DSC03367.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg10bbv6-0kx8BRJh4Zk4Mq5UOrhlPm6_WNWGzMb6fOgXKdayM6otqyhwnMVhfi0mS50Jcbcm1DR9vepf2Y0_yEAOpdvacAlgMeikoUXeSZRLMXiLnTh7xpanne1Z5RuGNmIM6mTl367W8/s1600/DSC03368.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg10bbv6-0kx8BRJh4Zk4Mq5UOrhlPm6_WNWGzMb6fOgXKdayM6otqyhwnMVhfi0mS50Jcbcm1DR9vepf2Y0_yEAOpdvacAlgMeikoUXeSZRLMXiLnTh7xpanne1Z5RuGNmIM6mTl367W8/s640/DSC03368.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Zdjęcia: własne oczywiście!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A korzystałam z przepisu "Pączki I" na mojewypieki.com.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do rosyjskiej Maślenicy (Maślenica <a href="http://polsko-ruski.blogspot.ru/search?q=maslenica" target="_blank">tutaj</a>) zostało mniej niż miesiąc, a dzisiaj pozdrawiam wszystkich miłośników pączków: Z tłustym czwartkiem! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W jednej z moskiewskich dzielnic tymczasem unosi się zapach polskich pączków, a ja, pisząc te słowa, wcinam takiego! </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08673552059380649364noreply@blogger.com12