Taka krótka refleksja na temat kwasu chlebowego, niby ten sam produkt, a tak różny u nas i tam. W Rosji uwielbiają pić kwas chlebowy, sprzedają go nie tylko w sklepach, ale i na ulicy. W Polsce jest to już raczej coś nietypowego, mało popularnego i nielubianego, za to ostatnio reklamują go w telewizji, zachęcają do picia, do "otwarcia się na nowe". Są nawet różne wersje smakowe, jak śliwka, żurawina. Mniej gazu i więcej cukru, co może dziwić, bo ponoć to Rosjanie lubią wszystko na słodko. Taki słodki kwas chlebowy mija się jednak z celem, nie daje orzeźwienia, jest trochę mdły, dodatek soku owocowego zaś sprawia, że to bardziej taki słodki napój chlebowo-owocowy, a nie kwas. W dodatku bardzo szybko się "wygazowuje". Wysiłki przerobienia kwasu na polskie podniebienia działają więc trochę na odwrót.
Wniosek jest taki, że rosyjski kwas chlebowy jest o wiele lepszy niż polski, więc jeśli ktoś próbował naszego i nie polubił, proponuję chociaż dać szansę temu drugiemu przy okazji wizyty w Rosji ;-)
Zdjęcie: russia-ic.com
Wniosek jest taki, że rosyjski kwas chlebowy jest o wiele lepszy niż polski, więc jeśli ktoś próbował naszego i nie polubił, proponuję chociaż dać szansę temu drugiemu przy okazji wizyty w Rosji ;-)
Zdjęcie: russia-ic.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz