W Moskwie bardzo ciężko przejść obojętnie obok stoisk z wyrobami cukierniczymi. Szczególnie zachwycają swoim wyglądem wschodnie słodkości, świecące zza witryn kolorem, oryginalnym kształtem i bogactwem składników. Dzisiaj pod lupą jeden ze wschodnich słodkich przysmaków - pachlava (ros. пахлава). Kraj pochodzenia: według niektórych źródeł Turcja, według innych Persja. W dzisiejszych czasach pachlavę produkują inne wschodnie kraje, jak: Azerbejdżan, Gruzja, Armenia, Bułgaria, spotyka się ją również w Azjii i krajach arabskich.
Połyskująca od miodu soczyście słodka pachlava |
Długo się jej opierałam, przechodzę obok niej średnio raz w tygodniu i nigdy się nie skusiłam, powód: trzymanie linii, bo już z samego wyglądu pachlava wygląda na bombę kaloryczną. Wygląda, ale tak na prawdę w 100 g mieści się około 400 kalorii (średnia na podstawie różnych źródeł), z czego większość pochodzi z orzechów i miodu, bo tego jest w niej najwięcej. Pachlava to soczyste od miodu (i pewnie masła) ciastko w formie rombu, prostokątu, kwadratu, z delikatnego ciasta francuskiego (które w Rosji nazywają "słojonym", przez to rozchodzenie się na warstwy), z nadzieniem makowo-orzechowo-miodowym, z przewagą orzechów.
Ciastko łatwo się rozwala, jest lepkie, a przy nieodpowiednim zapakowaniu może się zrobić z niego papka przed dotarciem do domu :) U nas na rynku niestety pakują ją w zwykły foliowy woreczek, zamiast w pudełko, więc część ciasta odkleiła się od produktu i na stałe przyległa do folii. W sklepie prezentują się natomiast bardzo estetycznie, każdy rodzaj na innej blaszce, pokrojone na równiutkie porcje.
Do pachlavy obowiązkowo czarna niesłodzona herbata |
Pachlava jest bardzo słodka, jeśli ktoś ma małą tolerancję na słodycz, to może go... zemdlić. Wrażenie takie, jakby jeść łyżką miód. Po kilku kęsach człowiek się przyzwyczaja, szczególnie jeśli zapija czarną niesłodzoną herbatą, która w tym wypadku bardzo pasuje. Myślę że dwa małe kawałeczki wystarczą tym, którzy bardzo lubią słodkie, ewentualnie jeden duży, który u nas jest nieco mniej słodki od porcji mini. Kalorie kaloriami, ale lepiej zjeść kawałek pachlavy niż batonik, ten wschodni słodycz ma w sobie wiele pożytecznych składników. I szybciej zaspokaja apetyt na coś słodkiego.
W Grecji też :) Baklava. Nie wiem jak smakuje rosyjska wersja, bo np. grecka w porównaniu do tureckiej pozostaje w tyle. Tureckie ciastka są lekkie, czuje się smak np. orzechów czy pistacji, greckie oprócz cukru nic nie wnoszą i do tego obciekają syropem na wszystkie strony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Te u nas to prawdopodobnie azerskie, gruzińskie albo ormiańskie, z niewielkim prawdopodobieństwem tureckich, sądząc po tym, jakich mniejszości jest tu najwięcej. Tutaj lekkie to one nie są, tak napchane wypełnieniem i nasączone, że aż po palcach cieknie :)) rozpusta!
UsuńIwonka, a to nie jest to przypadkiem?
OdpowiedzUsuńTu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bakława
chyba jadłam :))) dobre!
Tak, pachlava to in. baklava :) a gdzie jadłaś? I kiedy? W Polsce nigdy takich nie widziałam :o Może nie te czasy?
UsuńPrzywiezione z Bałkanów jadłam. Dawno.
UsuńCiekawe, jak smakują te z polskiego Auchana, sprawdzone źródło mówi, że dobre :))
Usuńpierwszy raz spotkałam się z takim przepisem a że wprost uwielbiam orzechy będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie moje klimaty. Uwielbiam słodkie ciastka, ale niestety nie przepadam za makiem, orzechami i miodem. Zapewne mojemu mężowi by posmakowała, bo on lubi takie składniki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zjadłabym :)miód i orzechy... jadłam baklawę i była pyszna. Mam dobrą tolerancję na słodycze :)
OdpowiedzUsuńheh :) świetnie, zachęciłaś mnie do przeszukania internetu w poszukiwaniu tego przepisu :) jeśli miała bym zjeść jedno, ewentualnie dwa kawałki i poczuć się szczęśliwą i nasyconą, mogłaby być ta słodkość kuszącą propozycją. Mnie osobiście ten wypiek skojarzył się z wigilią - z kutią, która zawiera bardzo wiele podobnych składników, jak pachlava :) zapewne idealne ciasto na świętowanie jakichś uroczystości w gronie rodzinnym :D
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś muffiny baklava ale to z pewnością nijak nie przypomina oryginału. Ciekawe czy ta serwowana w restauracjach w Polsce smakuje podobnie.
OdpowiedzUsuń