Wbrew pozorom w Rosji pije się nie tylko wódkę i herbatę :-)
Swój przegląd napojów zacznę od tych alkoholowych, a dla porządku od piw. Fajne, niedrogie, moskiewskie piwo (jedne z najtańszych) Żiguli, warto spróbować, jeśli nie przepada się za tymi gorzkimi piwami. W smaku delikatne, o wiele mniej gorzkie niż te nasze Żywce, Tyskie itd. Wielbicielom piw owocowych z pewnością posmakuje rosyjskie Karmi, które w Polsce odznacza się niską zawartością alkoholu i niewielkim wyborem smaków, natomiast w Rosji ma aż 7% alkoholu, a smak mango-pomarańcza poprostu rządzi! Lżejsze piwo owocowe, które polecam, to Eve. Ja próbowałam tego o smaku marakui oraz grapefruitowego, oba pyszne, orzeźwiające, w sam raz na upalny dzień, takie prosto z lodówki, mniam. Za to nie polecam tamtejszego Redd'sa, który smakując mi w Polsce, tam mi nie podchodzi.
Nie przypadły mi do gustu również wina, które moi znajomi uwielbiają. Kwestię tę jednak zostawiam do ponownego rozpatrzenia, bo temat zbyt szeroki. Poza tym Rosjanie uwielbiają szampany, i to nie tylko w sylwestra czy na specjalne okazje, ale na przykład przy zwykłym rodzinnym spotkaniu czy wypadzie za miasto. Podczas mojego pobytu i wielu okazji do świętowania, którym towarzyszył alkohol, ani razu nie poczęstowano mnie wódką, ani też nikt jej nie spożywał. Jak jednak podkreśliło moje towarzystwo, jest to wyjątek, akurat trafili mi się tacy, którzy wódki nie lubią, ale dla mnie jest to tylko jeszcze jeden zburzony stereotyp Rosjanina :-)
Napojem balansującym na pograniczu alkoholowego i bezalkoholowego jest pity litrami w Rosji kwas chlebowy. Przyznam, że w Polsce nie miałam odwagi go spróbować, ale jak zobaczyłam, jak im to smakuje, to się z ciekawości skusiłam. I przyznam, że niezły jest. Zawartość alkoholu znikoma, jakieś 0,5-1%, w smaku jak razowy chleb, gazowany, świetnie gasi pragnienie. Oczywiście jest wiele różnych marek kwasu, tańszych i droższych, lepszych i gorszych, ale to trzeba samemu spróbować i wybrać ulubiony. Próbowałam ustalić z etykiety, czy jest zdrowy, ale wszystko, co udało mi się ustalić, to to, że na pewno nie jest kaloryczny, chemiczny, szkodzący na coś. Pewnie na ten temat znajdziecie w sieci sporo, ale na potrzeby tego artykułu informacji o kwasie chlebowym wystarczy :-) Rosjanie go uwielbiają i czuję, że ja niedługo też zacznę!
Napoje bezalkoholowe. Dobra kawa, herbata, to coś, co się ceni na co dzień. Zapewne nie tylko w Rosji, ale tam nie żałują wydawać pieniędzy na lepsze marki, nie oszczędzają na kawie i herbacie. Czymś, co łączy Polskę z Rosją, są nieśmiertelne babcine kompoty, które królują podczas obiadów (podobnie jak "marynowanki" w artykule o jedzeniu). W kwestii 100% soków trochę trzeba się naszukać, żeby znaleźć ten prawdziwy, niesłodzony - z wiadomych powodów. Większość lubi słodkie napoje, i to bardzo słodkie, takie się lepiej sprzedają. Najciekawszym napojem, którego do tej pory próbowałam, jest tarhun wyprodukowany z estragonu, o jaskrawozielonym kolorze. Słodki, gazowany, baaaardzo ciekawy w smaku, mocny. Jest to bardzo popularny napitek w Rosji, a przybył tam z Gruzji. Wygląda tak:
Podsumowując, w Rosji można się nie tylko dobrze najeść, ale i napić. Wybór jest duży, a to jedynie wrażenia z mojej pierwszej wizyty :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz