U nas trwają gorączkowe przygotowania do Bożego Narodzenia, a tymczasem w Rosji ludzie już myślami świętują Nowy Rok, choć zostało jeszcze ponad tydzień do przepracowania.
Bo w Rosji to Nowy Rok jest najważniejszą imprezą w całym roku. Boże Narodzenie jest 7 stycznia, ale jeśli porównać sposób jego obchodzenia chociażby z naszymi tradycjami, to przypomina bardziej zwykły dzień, oczywiście jest to dzień wolny, ale nie obchodzi się go z taką pompą jak u nas, traktując raczej jako przedłużenie Nowego Roku, okazję, żeby dojeść to, co zostało. Również prezenty wręcza się 31 grudnia, a choinka jest nie bożonarodzeniowa, a noworoczna. Stół 31 grudnia wieczorem ugina się pod ciężarem rozmaitych potraw i trunków jeszcze bardziej niż zwykle, choć można by pomyśleć, że więcej tam już upchać się nie da.
Mam to szczęście, że końcówka tego roku dla mnie upłynie pod znakiem prawie że nieustannego świętowania - najpierw święta w Polsce, zaraz po nich wylot do Moskwy. Mam nadzieję, że śnieg trochę poczeka i nie zacznie walić akurat w dniu mojego lotu. No tak, wszyscy czekają na śnieg, bo jak nie ma śniegu na święta, to jest nieświątecznie, a dla latania samolotami może to stwarzać dodatkowe zagrożenia, opóźnienia lotów albo co gorsze ich odwołanie. Więc jak dla mnie, śnieg jak najbardziej, ale po przylocie ;-) Pogoda w Rosji zapowiadała się mroźnie pod koniec listopada, ale od kilku tygodni jest tak jak u nas, a nawet gorzej - co popada śniegu, to się topi, mokro, brudno, szaro. Ponoć w Moskwie pogoda w tym roku pobiła rekord, 5 stopni na plusie w grudniu czy jakoś tak.
Większość Rosjan już zrobiła zakupy na największą i najdroższą imprezę w roku, a na pewno jeśli chodzi o alkohole. Wspominałam już, że przy końcu grudnia bywa, że nawet w dużych sklepach (w nich szczególnie, bo duży sklep = dużo ludzi) nie ma już z czego wybierać, bo alkohol jest wykupywany w zastraszającym tempie, obsługa sklepu nie nadąża z wykładaniem towaru, dostawcy z nowymi dostawami. Planuje się jeszcze menu, co by tam jeszcze na ten świąteczny stół dodać, tyle przecież jest przepisów na Nowy Rok (co roku nowe, ciekawsze, bardziej zaskakujące), nie dość że w telewizji, w książkach kucharskich, to jeszcze na opakowaniach produktów i jako dodatek do gazety. Szczególnie duży jest wybór zakąsek, bez których po prostu rosyjska impreza odbyć się nie może.
A niektórzy się tak nie urabiają i zamiast np. piec ciasta, zamawiają na Nowy Rok torty.
Tort na "Rok Kozy"
Tort Śnieżynka (zupełnie jak lalka Barbie). Komu głowę?
Cena takiego tortu to około 1700 rubli za kilogram, minimalna waga to 3 kg. Czyli za takiego noworocznego torta wraz z dostawą do domu zapłacilibyśmy (na dzień dzisiejszy) około 400 zł. Mimo aktualnych wzlotów i upadków rubla torty noworoczne także i w tym roku cieszą się dużym zainteresowaniem, a cukiernie prześcigają się w coraz to ładniejszych i ciekawszych wzorach i formach, aby zadowolić najbardziej wygórowane oczekiwania klienteli.
Przerwa świąteczna w Rosji trwa od 1 do 11 stycznia (niedziela), ale 31 grudnia przeważnie albo już się nie pracuje (jak np. robi wiele prywatnych firm), albo są skrócone godziny pracy.
Wesołych Świąt wszystkim :-) I szczęśliwego Nowego Roku!
A niektórzy się tak nie urabiają i zamiast np. piec ciasta, zamawiają na Nowy Rok torty.
Tort na "Rok Kozy"
Tort Choinka
Tort Dziadek Mróz z Podarkami
Przerwa świąteczna w Rosji trwa od 1 do 11 stycznia (niedziela), ale 31 grudnia przeważnie albo już się nie pracuje (jak np. robi wiele prywatnych firm), albo są skrócone godziny pracy.
Wesołych Świąt wszystkim :-) I szczęśliwego Nowego Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz